Chińczycy łączą siły w walce z Google. Xiaomi, Vivo, Huawei oraz Oppo opracowują wspólną platformę będącą pewnym zagrożeniem dla potęgi Google Play. Oczywiste wydaje się to, że mamy do czynienia z pokłosiem decyzji amerykańskiego Departamentu Handlu, w myśl której firmy z USA nie mogą swobodnie współpracować z Chińskimi gigantami.
Sklep Google’a z aplikacjami dla platform Android przez lata ewoluował, przechodząc w międzyczasie rebranding. Niemniej, platforma stanowi niezmiennie podstawowy kanał uzyskiwania programów dla Zielonego Robota, choć to może się wkrótce zmienić.
Okazuje się bowiem, że firmy takie jak Xiaomi, Vivo, Huawei oraz Oppo w ramach wspólnych działań opracowują wspólny mechanizm, który nie stanowi może bezpośredniej alternatywy dla Google Play, jednak może sklepowi zwyczajnie zagrozić. Biorąc pod uwagę skalę obszaru działań rzeczonych przedsiębiorstw, gigant z Mountain View ma powody do obaw.
Xiaomi, Vivo, Huawei i Oppo przygotowują „konkurenta” Google Play
Aktualnie to Huawei ma największy powód do realizacji planu mającego na celu skuteczną rywalizację z platformą Google Play. Niestety, App Gallery to zdecydowanie za mało, aby zagrozić rzeczonemu sklepowi i chcąc nie chcąc, koncern musi szukać ratunku u przyjaciół z Państwa Środka. Całkiem możliwie, że takową uzyska.
Jak podaje Reuters, chińskie marki porozumiały się w sprawie opracowania wspólnej platformy dla programistów na łącznie 9 rynkach. W ramach rzeczonej wspólnoty powstałyby mechanizm pozwalający umieszczać aplikacje w wielu sklepach Chińczyków w jednym czasie. To oznacza natychmiastowy dostęp do ewentualnie brakujących aplikacji na smartfonach wspomnianych firm.
Global Developer Service Alliance (GDSA), bo tak nazywa się inicjatywa gigantów, ma wystartować już w marcu. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że aktualna sytuacja w Chinach spowodowana epidemią koronawirusa może spowodować pewne opóźnienia. Jak mniemam, nie będą one jednak znaczące, zwłaszcza że nie inicjatywa Xiaomi, Vivo, Huawei i Oppo nie jest chwilowym kaprysem, a długofalowym planem. Początkowo platforma obejmie swoim zasięgiem dziewięć regionów w tym Rosję, Indie oraz Indonezję.
Choć Chińczycy nie skomentowali jeszcze sprawy, eksperci z branży twierdzą, że sojusz ma szasnę na realną walkę o klientów z innych niż Chiny rynków. Mało tego — obecność nowej platformy może stanowić ewentualne narzędzie negocjacyjne do rozmów z Google. Tak przynajmniej widzi sprawę Nicole Peng, wiceprezes Canalys. Ja dostrzegam jednak jeden kluczowy problem…
Aplikacje Google! Te w dalszym ciągu nie będą możliwe do pobrania z konkurencyjnych dla Google Play sklepów. Powód jest niezwykle prosty — część aplikacji giganta wymaga do działania dostępu do tak Google Services, do którego dostęp mają tylko sprzęty „namaszczone” przez firmę. Pozostaje nam czekać na dalszy rozwój sytuacji.
Niepopularna opinia: Huawei Mate 30 Pro bez Google to flagowiec tak dobry, jak każdy inny
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Samsung mógłby się do nich przyłączyć.
Korea Południowa siedzi pod butem Ameryki. Nie ma szans.
mogą sobie pisać panowie redaktorzy. chinole mogą co najwyzej pierdnac. Dobrze o tym wiedza, że styacą sporą rzeszę klientow na calym siwecie, nie liczmy Chin i Indii jako rynków zewnetrznych, bo to jakby jeden rynek wewnetrzydal budzetowych smartfonow z Chin. Kto powazny kupi smartfona bez uslug google, wsparcia i wspopracy z produktami microsoftu, apple i innych producentow. Litosci.
W Chinach mogą sobie wszystko poza nimi nie mają wpływu i żadnej kontroli.
Zdajesz sonie sprawę, że same Chiny i Indie to 1/3 populacji świata? Wydaje ci się, że Europa jest pępkiem świata? Poza tym wspomniane 9 regionów to nie tylko Chiny (1,4 mld ludności), ale także inne duże i mniejsze rynki zbytu: Indie (1,3 mld ludności), Indonezja (260 mln obywateli), Malezja, Rosja (147 mln obywateli), Hiszpania, Tajlandia, Filipiny (106 mln obywateli) i Wietnam. Usługami Google najbardziej podniecają się Europejczycy i Amerykanie. Świat jest jednak dużo większy. Gdzie reszta Azji i Afryka? Tańsze modele telefonów mogą sprzedawać wszędzie.
Nie opowiadaj mu takich rzeczy bo się zamknie w sobie i nie będzie spał po nocach….ma zerowe pojęcie o czymkolwiek więc luz….a jak chodzi o to o czym pisałeś masz 100% racji i ten ban na Huawei jest tego przykładem chinole za 10 lat zjedzą nas z ryżem na obiad jak się nie obudzimy z tej naszej europotęgi która już dawno jest przestarzała i bez pomysłu poza pewnymi startupami ale to za mało…..
i super, a najlepiej jakby cos powstalo nie na bazie javy [ co za idiotyczny pomysl pisac system w tym ]
Jakość wpisów leci na ryj.
'Jak mniemam, nie będą one jednak znaczące, zwłaszcza że nie inicjatywa Xiaomi, Vivo, Huawei i Oppo nie jest chwilowym kaprysem, a długofalowym planem'
Jeśli nie inicjatywa Xiaomi,VIVO,Huawei i Oppo to czyja się pytam jest chwilowym kaprysem?
Tak, ale jest to raczej skierowane na rynek chiński gdzie Play store jest zablokowany i noea skąd ściągnąć aplikacji
Nie tylko chiński. Mowa jest także o Indiach, Indonezji, Malezji, Rosji, Hiszpanii, Tajlandii, Filipinach i Wietnamie.