Zamieszanie związane z brakiem licencji na usługi Google sprawiło, że wciąż czekamy na debiut modeli z flagowej serii Mate 30 od Huawei. Ta sytuacja ma się nie powtórzyć w przypadku przyszłorocznych modeli z rodziny P40 – niezależnie od tego, czy Android będzie w pełni funkcjonalny, czy też nie.
Choć konflikt pomiędzy Huawei i USA trwa od maja tego roku, to pierwszą (i jak na razie jedyną) ofiarą tego zamieszania są flagowe modele z serii Mate 30. Choć smartfony nadal są wyposażone w system Android, to bez YouTube’a, Map czy Gmaila ten OS oferuje bardzo ograniczone możliwości. Z tego też powodu Huawei dość opornie wprowadza ten model na kolejne rynki (choć wiele wskazuje na to, że doczekamy się debiutu tego urządzenia także i w naszym kraju). To oczywiście budzi obawy na temat dostępności kolejnych topowych sprzętów tego producenta na innych rynkach niż chiński.
Huawei P40 trafi na cały świat. Nawet mimo przeciwności
Wygląda jednak na to, że problem nie będzie dotyczył tradycyjnej, pierwszej serii flagowych modeli z rodziny Huawei P40, które miałyby zadebiutować w marcu lub kwietniu 2020 roku. Źródła zbliżone do ośrodka decyzyjnego chińskiego koncernu mówią, że te smartfony zadebiutują na całym świecie niezależnie od tego, czy firma uzyska licencję od Google, czy też będzie jej pozbawiona.
To dość odważna decyzja, ale wydaje się, że Chińczycy – chcąc osiągnąć swój cel i wysforować się na pozycję światowego lidera wśród producentów smartfonów – muszą zaryzykować i przekonać się, czy okrojony Android spotka się z zainteresowaniem ze strony europejskich odbiorców.
Huawei ma nadzieję, że usługi Google powrócą
Można jednak śmiało założyć, że Huawei liczy na zrealizowanie jeszcze jednego scenariusza, wedle którego USA udzieliłyby licencji Google na współpracę z Huawei. To zapewne oznaczałoby momentalne wznowienie oferowania usług, co tak naprawdę rozwiązałoby praktycznie wszystkie problemy chińskiego potentata związane z segmentem smartfonów. Patrząc na to, jak nieporadnie USA radzi sobie z problemem Huawei, nieustannie odnawiając warunkowe licencje pomimo zakazu handlu, niewykluczone, że wkrótce i koncern z Mountain View będzie mógł na nowo zaoferować w pełni funkcjonalne mapy i YouTube.
Bo na urządzenie z dwoma systemami operacyjnymi, o czym myśli i marzy Huawei, jest chyba jeszcze za wcześnie…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.