Wszystko wskazuje na to, że mityczna funkcja, która ostatecznie nie została zaprezentowana podczas premiery iPhone’ów 11 może pojawić się w późniejszym czasie za sprawą aktualizacji oprogramowania.
Jeszcze przed premierą iPhone’a 11 pojawiło się naprawdę wiele plotek sugerujących, że kolejne smartfony Apple otrzymają nową funkcjonalność. Oczywiście nie byłaby ona w żaden sposób innowacyjna, bowiem takie rozwiązanie od dłuższego czasu posiadają smartfony z Androidem na pokładzie. Niemniej jednak dla wielu posiadaczy urządzeń z logiem nadgryzionego jabłka omawiana funkcja mogłaby być całkiem interesującym dodatkiem.
Ładowanie zwrotne (bo o tej funkcjonalności jest mowa) to funkcja umożliwiająca ładowanie innych urządzeń przy pomocy iPhone’a 11. Wystarczyłoby przyłożyć pudełko od słuchawek AirPods lub Apple Watcha do tylnej obudowy smartfona, aby ten rozpoczął ich ładowanie ze swojej baterii.
https://www.gsmmaniak.pl/1047108/ipad-iphone-11-pro-max-apple-specyfikacja-dane-techniczne/
O tym, że taka funkcjonalność miałaby się znaleźć na pokładzie nowych smartfonów Apple miało świadczyć chociażby wycentrowanie loga nadgryzionego jabłka. Wcześniej znajdowało się nieco wyżej na tylnej obudowie, zaś u dołu widoczny był napis „iPhone”, którego próżno szukać na pleckach „jedenastek”.
Ta kosmetyczna zmiana miała nie tylko poprawić estetykę smartfona po tym, jak w lewym górnym rogu pojawił się potrójny aparat na wielkiej wysepce, ale również w wyżej wspomnianym celu. Logo miałoby bowiem ułatwiać znalezienie miejsca, gdzie należałoby przyłożyć sprzęt w celu ładowania zwrotnego.
https://www.gsmmaniak.pl/1047116/ceny-iphone-11-iphone-pro-oraz-iphone-pro-max-w-polsce/
W dniu premiery iPhone’a 11 pojawiły się nowe plotki, które ostatecznie zostały potwierdzone. Apple wycofało się z prezentacji nowego rozwiązania we wrześniu. Firma nie przedstawiła żadnych informacji na temat możliwości zwrotnego ładowania. Wedle plotek, rezygnacja miała być efektem braku zadowolenia z jakości i wydajności działania omawianej funkcjonalności. Apple ceni sobie jakość, dlatego między innymi z podobnego powodu projekt maty indukcyjnej AirPower wyrzucono ostatecznie do kosza – nie spełniła ona bowiem jakościowych norm firmy.
Teraz jednak okazuje się, że iPhone 11 najprawdopodobniej ma wbudowany moduł umożliwiający ładowanie dwukierunkowe. Co najciekawsze – ma być on wyłączony z poziomu oprogramowania. Być może więc największy problem polegał na dopracowaniu oprogramowania? Tyle, że w takim przypadku Apple mogłoby zapowiedzieć nową funkcjonalność i wprowadzić ją wraz np. z iOS 13.2 tak, jak robiło to w przeszłości z innymi rozwiązaniami. Tym razem tak się nie stało.
Pozostaje więc jeszcze jedna kombinacja możliwości. Albo Apple zostawiło sobie czas na zaprezentowanie nowości podczas kolejnej konferencji w październiku tego roku, albo zwyczajnie nie było już czasu na zmianę technicznych aspektów urządzenia, które było w produkcji. Ostatnia opcja to włączenie tej nowości na wiosnę lub rok, gdy zadebiutują kolejne smartfony z taką funkcją.
Tak czy inaczej, więcej dowiemy się już za kilkanaście dni, gdy pierwsze iPhone’y 11 trafią do właścicieli i zaczną się rozbiórki urządzeń.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
POCO F7 Pro to jeden z najbardziej opłacalnych smartfonów nawet bez żadnej obniżki. W promocji…
Jaki uchwyt samochodowy marki Xblitz warto dzisiaj kupić? Sprawdzam wybrane modele i szukam najciekawszej propozycji…
Xiaomi 16 zapowiada się na ideał kompaktowego flagowca. Z przecieków wynika, że nowy smartfon otrzyma…
Wygląda na to, że coraz pewniejszym jest premiera tego ciekawego urządzenia. Składany Apple iPhone Fold…
Do premiery "nowej generacji" flagowców, które będą wyposażone w nowego Snapdragona, pozostało jeszcze trochę czasu.…
Xiaomi jest nowym liderem chińskiego rynku smartfonów. Udało im się wyprzedzić Huawei i dzięki potężnemu…