Wybiórcze prezentowanie specyfikacji technicznej swoich nowych urządzeń mobilnych to coś, co Apple opanowało praktycznie do perfekcji. Co najważniejsze, zawsze jest tak, że koncern pomija elementy, którymi nie do końca można się pochwalić. Co gorsza – dotyczy to nie tylko pojemności baterii, ale także ilości pamięci RAM. Brak tej informacji podczas konferencji to nie przypadek.
Wszyscy przyzwyczailiśmy się do tego, że Apple regularnie karmi nas frazesami o możliwościach baterii, mówiąc o konkretnej ilości godzin pracy w trakcie rozmowy czy też odtwarzani wideo, zamiast powiedzieć wprost o ich faktycznej pojemności. Na szczęście informacje te szybko zostały wygrzebane przez branżowych specjalistów i okazało się, że sprawy od poprzedniego roku poszły do przodu, ale raczej niewiele i wciąż pod względem możliwości stosowanych ogniw Apple jest w tyle ze flagowcami konkurencji.
Podczas konferencji premierowej smartfonów z rodziny iPhone 11 zabrakło także innej, dość istotnej informacji – mianowicie chodzi o ilość pamięci RAM, które otrzymały trzy nowe smartfony od Apple. Ta kwestia momentalnie stała się obiektem spekulacji wielu branżowych mediów oraz miłośników smartfonów z logiem nadgryzionego jabłka. W sieci pojawiały się różne warianty i przypuszczenia, ale wygląda na to, że wszelkie plotki i wątpliwości właśnie zostały rozwiane.
Do sieci trafiły bowiem skriny pokazujące możliwości trzech nowych iPhone’ów w popularnym benchmarku AnTuTu. Co więcej, raczej trudno domniemywać, by były one sfabrykowane, bowiem zostały one opublikowane przez oficjalne konto AnTuTu w chińskim serwisie społecznościowym Weibo. Informacje na nich zawarte są niestety niezbyt przyjemne.
Okazuje się bowiem, że wszystkie trzy modele – iPhone 11, iPhone 11 Pro oraz iPhone 11 Pro Max – posiadają zaledwie 4 GB pamięci RAM. Zapomnijcie o 6 GB, czyli namiastce flagowca z Androidem. 4 gigabajty i basta, więcej nie ma. Liczyliście na więcej? Będziecie musieli poczekać co najmniej do jesieni 2020, no chyba, że wcześniej pojawi się jakiś inny smartfon od Apple, może iPhone SE 2? Zawsze można pomarzyć.
Tym samym smartfon za 7449 złotych (bo tyle kosztuje iPhone 11 Pro Max w wersji z 512 GB pamięci wewnętrznej) posiada tyle samo pamięci RAM, co Motorola One kosztująca 700 złotych, Xiaomi Mi A2 w podobnej cenie czy rodzimy Kiano Elegance 6 za 5 stów. Doborowe towarzystwo.
Oczywiście można mówić, że procesor A13 Bionic nadrabia te braki swoją wydajnością, dzieki czemu nowe iPhone’y w benchmarkach i tak wypadają bardzo dobrze. Szkopuł w tym, że chyba nie doczekamy się już urządzenia bez słabych stron, które swoim marketingowym geniuszem Apple skrzętnie pomija. To smutne, bo w czasach, gdy konkurenci serwują nam już smartfony z aż 12 GB pamięci RAM, Apple zostaje pod tym względem na budżetowej półce, żądając za swój sprzęt wielokrotnie więcej.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Jeden z najciekawszych głośników do 500 złotych doczekał się w Polsce przyjaznej przeceny. Niejaki Soundcore…
Akcje promocyjne Black Friday od zawsze wzbudzały emocje. I prawidłowo, gdyż nie zawsze czarnopiątkowe "okazje"…
Ogromna awaria Cloudflare sparaliżowała tysiące stron i aplikacji. Początkowo podejrzewano potężny atak DDoS, ale rzeczywista…
Najważniejsze usługi zostaną tymczasowo wyłączone. Bank ING nie pozostawia złudzeń, że klienci, którzy odpowiednio się…
realme szykuje kolejną odsłonę swojej popularnej serii średniaków. Nowy realme 16 Pro może zadebiutować już…
Orange się nie zatrzymuje i oferuje naprawdę sporo przecenionych smartfonów z okazji Black Friday. Jednym…