Brawo Huawei! Dwuletni flagowiec z najnowszymi funkcjami i EMUI 9.1

Huawei P10 Plus doczekał się aktualizacji do Androida Pie i EMUI 9.1, które przynoszą na jego pokład kilka przydatnych funkcji. To również dowód na to, że Huawei dba o aktualizowanie swoich smartfonów z najwyższej półki. Czy to oznacza, że nadal warto go kupić?

Rzeczywistość bywa rozczarowująca, a starsze smartfony – nawet te z wyższej półki – nieczęsto otrzymują nowe wersje oprogramowania, nakładki systemowej i funkcji z nowych flagowców. Huawei P10 Plus należy tutaj do chlubnych wyjątków.

Huawei P10 Plus z GPU Turbo i EROFS

Huawei P10 Plus ma już na karku ponad dwa lata, ale to wcale nie przeszkadza producentowi w dbaniu o dostarczanie nowych funkcji. Tym razem na jego pokład, oprócz pomniejszych usprawnień, trafiły dwa rozwiązania zarezerwowane do tej pory dla flagowców z 2019 roku. Mowa tutaj o GPU Turbo 3.0, a więc funkcji pozwalającej na osiągnięcie lepszej wydajności w grach oraz EROFS, który pozwala na lepsze zarządzanie pamięcią, co w efekcie przekłada się na szybsze otwieranie aplikacji.

To jednak nie wszystko. EMUI 9.1, które właśnie trafiło na Huawei P10 Plus, to nakładka oparta na Androidzie 9 Pie. Jest to więc już druga duża aktualizacja dla tego modelu, bo debiutował na kompilacji 7.0 Nougat. Choć nadal twierdzę, że powinnno to być standardem, to za takie postępowanie należy się pochwała  – w świecie Androida to niestety nadal rzadkość.

Czy warto kupić Huawei P10 Plus w 2019 roku?

To pytanie nie ma oczywistej odpowiedzi, bo raczej ciężko będzie Wam znaleźć nowy egzemplarz w sklepie. Zawsze jednak warto rozejrzeć się po rynku wtórnym, bo to nadal bardzo udany smartfon – choć raczej dla tradycjonalistów, ze względu na ekran o proporcjach 16:9. Niektórzy mogą mu też zarzucić zbytnie podobieństwo do iPhone’a i ciężko mi się z tym argumentem nie zgodzić.

Test Huawei P10 Plus. Większy może więcej

Sam byłem właścicielem Huawei P10 i muszę przyznać, że bardzo ciepło go wspominam – głównie ze względu na bardzo dobry aparat i świetnej jakości metalową obudowę. To on jest również odpowiedzialny za moje ciągoty do czytnika na froncie – do tej pory miałem tylko kilka smartfonów, które oferowały lepszą jakość skanera odcisków palca.

Źródło