Czytanie książek, pisanie tekstów, oglądanie filmów, płacenie, sprawdzenie trasy dojazdu – zastosowania smartfonów można wymieniać bez końca, dlatego prześwietliłem swój dzień i już wiem, że bez telefonu żyłoby mi się o wiele trudniej.
Niezastąpiony od rana
Dzień rozpoczynam od pobudki o siódmej rano, która nie byłaby możliwa bez jednego, a nawet dwóch smartfonów, które konsekwentnie i z uporem maniaKa przestawiam w tryb drzemki. Odgłos telefonu o poranku przypomina mi, że dziś także spędzę z nim cały dzień, podobnie jak wczoraj i przedwczoraj.
Na szczęście mój pierwszy kontakt ze smartfonem jest krótki, albowiem niedługo po przebudzeniu przechodzę do porannej toalety, czyli jednej z niewielu części dnia, w której słuchawka nie bierze udziału. Chociaż z drugiej strony biorąc pod uwagę wodoszczelną konstrukcję obudowy, jestem w stanie wyobrazić sobie zastosowanie telefonu nawet w łazience.
Pracę rozpoczynam od zerknięcia w mobilny kalendarz i zalogowania się na redaKcyjnego Slacka, który jest najlepszym sposobem łączności z pozostałymi członkami redakcji. Do tych czynności mógłbym wykorzystywać – i często to robię – jedynie laptopa, jednak czasem wybieram telefon ze względu na szybkość i błyskawiczny dostęp.
Pomocny w pracy
Trudno mi wyobrazić sobie pisanie o smartfonach, nie mając pod ręką jednego z nich, którego często wykorzystuję jako zegar (funkcja Always on Display) oraz sprawnego pomocnika – ekran telefonu można zastosować jako telewizor do oglądania mobilnych konferencji, o których prędko trzeba napisać tekst. Przełączanie okienek z tekstem i podglądem wydarzenia na komputerze potrafi być prawdziwą katorgą – tym bardziej, jeżeli wiodący język konferencji to chiński.
W sytuacjach awaryjnych sam telefon może służyć mi jako główne narzędzie pracy, gdyż da się na nim półswobodnie napisać tekst. Dlaczego nie w pełni swobodnie? Mankamentem smartfonów jest mała klawiatura, do której nasze palce nie są do końca przyzwyczajone – problemy pojawiają się podczas tworzenia dłuższych form, takich jak artykuły.
Dzisiejsze telefony są jednak wystarczająco szybkie i w większości przypadków bezawaryjne, przez co rozumiem brak przypadkowego zamykania aplikacji, dlatego niektóre teksty napisane przeze mnie na gsmManiaKa powstały na ekranie dotykowym. Takie sytuacje wciąż jednak należą do rzadkości, gdyż pod względem pisania bezkonkurencyjne są pełnowymiarowe klawiatury.
Nie ukrywam, że jestem fanem ogromnych wyświetlaczy, które uważam za przydatne do czytania treści i oglądania filmów. Stąd nie przerażają mnie ponad 6,5-calowe matryce, a ich stałe powiększanie się i uszczuplanie ramek odciąga mnie od zakupu tabletu. Tak wielkich smarfonów używam do wygodnego czytania newsów, książek oraz dzielenia ekranu na połowę, tak aby zmieścić na nim więcej potrzebnych treści.
Przydatny poza domem
Ale wyjdźmy nareszcie z domu. Na zewnątrz telefon przydaje się w wielu innych sytuacjach, począwszy od słuchania muzyki na słuchawkach, a skończywszy na płatnościach zbliżeniowych. Moje pierwsze kroki kierowane są zwykle na przystanek autobusowy, z którego dostaję się w poszczególne części Krakowa.
Będąc w połowie drogi, sprawdzam na telefonie rozkład jazdy i dostosowuję tempo swojego marszu, tak aby zdążyć na najbliższy kurs – najczęściej rozpatrywany scenariusz to ten, w którym aplikacje z rozkładem każą mi biec, ponieważ do odjazdu pozostały dwie minuty. Oczywiście mógłbym poczekać kolejne piętnaście minut, ale mały trening jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodził.
Podobnie wygląda sytuacja z pociągami, w których zaczynam się czuć jak w drugim domu – przez telefon mogę nie tylko sprawdzić rozkład PKP, ale także kupić bilet i pokazać go konduktorowi. Zakup biletu przez internet to często sytuacja ratująca życie, kiedy na krakowskim dworcu kolejka do kasy mierzy na oko kilkadziesiąt metrów.
Każda podróż niesie ze sobą jeszcze więcej zastosowań smartfona, albowiem możemy dzięki niemu słuchać muzyki, korzystać z aplikacji, grać w gry oraz wreszcie rozmawiać z bliskimi – połączenia i wideokonferencje to przecież najpowszechniejsze formy kontaktu w dzisiejszym świecie.
Po dojechaniu w nowe miejsce bez trudu zamówimy taksówkę, sprawdzimy trasę do najbliższej kawiarni i przeczytamy opinie o niej. Jednocześnie możemy wykonać setki zdjęć z całkiem nie najgorszych aparatów, które zawsze mamy przy sobie. Po wypiciu kawy możemy zapłacić smartfonem niczym kartą, o ile ten obsługuje płatności NFC.
Gdzie jeszcze wykorzystuję telefon?
W wielu wypadkach telefon i odpowiednia aplikacja bankowa umożliwią także dokonanie przelewu, dlatego zamiast na spacer do banku, możemy wybrać się na ciekawszą wycieczkę – GPS i dokładną mapę mamy przecież zawsze w kieszeni.
Pomniejszych zastosowań smartfona jest znacznie więcej i należą do nich chociażby szybkie notowanie, strojenie gitary za pomocą programu, sprawdzanie ogłoszeń, zamawianie jedzenia, odpowiadanie na maile oraz wiele innych. Trudno je wszystkie zliczyć, a to może oznaczać tylko jedno – mamy do czynienia z niemal wszechstronnym urządzeniem.
Niemal każdą z czynności opisanych powyżej mógłbym wykonać osobnym sprzętem – zapisać coś w papierowym zeszycie, zapłacić w sklepie zwykłą kartą, posłuchać muzyki z odtwarzacza, sprawdzić rozkład na tablicy, zrobić zdjęcie aparatem, obejrzeć film na telewizorze, jednak smartfon łączy wszystkie te sprzęty i przy tym mieści się do kieszeni.
Najpopularniejsze urządzenie osobiste na świecie ma jednocześnie kilka poważnych wad, do których należy zaliczyć uzależnienia, utratę prywatności oraz dyskomfort pojawiający się przy braku smartfona w pobliżu. Do tego wszystkiego dochodzą niemierzalne koszty zdrowotne, czyli w największej części zmęczenie oczu.
Krótko podsumowując, dzisiejsze telefony to w pełni funkcjonalni asystenci, którzy pozwalają nam na wiele usprawnień w codziennym życiu. Wątpię, abyśmy w ciągu kilku najbliższych lat wymyślili sprzęt, który pozwoli je efektywnie zastąpić, dlatego inwestycja w branżę mobilną wydaje się teraz jak najbardziej sensowna – smartfonów potrzebuje przecież coraz większy odsetek ludzkości.
Napiszcie w komentarzach Wasze odczucia związane z codziennym użytkowaniem telefonów – do czego wykorzystujecie je najczęściej?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.