iQOO 15 zdradza specyfikację przed premierą, pretendując do tytułu króla zabójców flagowców. Poza wydajnością, wielką baterią i dobrym aparatem ma też coś, co do tej pory było domeną tylko najlepszych Samsungów.
Po sieci krąży już całkiem sporo przecieków na temat iQOO 15. To przedstawiciel coraz mocniej zanikającego gatunku zabójców flagowców, a w jego wyposażeniu pojawiają się elementy typowe dla najwyższej półki. Poza wydajnością i wielką baterią oferuje również coś, co do tej pory było zarezerwowane dla najwyższej linii flagowców.
iQOO 15 zdradza specyfikację przed premierą
Na początek weźmy pod uwagę bardziej trywialne elementy specyfikacji. Snapdragon 8 Elite Gen 5 (wspomniałem już, jak bardzo nie znoszę tej nazwy?) będzie tu sparowany z 12 lub 16 GB RAM. Zero niespodzianek, choć pewnie będzie to okraszone mocnym chłodzeniem.
Nikogo nie zdziwi też wielka bateria. 7000 mAh to już w zasadzie standard w każdym nowym chińskim flagowcu i w 2026 roku spodziewamy się dalszego rozwoju ogniw. Nie zabraknie też szybkiego ładowania o mocy 100W. Fajnie, że przy takiej szybkości nikt nie marnował miejsca w obudowie na ładowanie bezprzewodowe.
Na tylnym panelu znajdą się trzy aparaty po 50 MP każdy – zero zaskoczenia, poprzednik oferował podobne możliwości.
Największe wrażenie robi na mnie antyrefleksyjny ekran
Jest tu jednak parę cech, których się nie spodziewałem. Najciekawiej zapowiada się obecność antyrefleksyjnej warstwy na wyświetlaczu, czyli czegoś, z czego słynął Galaxy S24 Ultra i Galaxy S25 Ultra. Z tego pierwszego korzystałem przez kilka miesięcy i muszę uczciwie przyznać, że to była jedna z jego największych zalet.
Samemu ekranowi należy się jeszcze więcej pochwał. Jasność maksymalna imponuje, bo to aż 6000 nitów (oczywiście dla specyficznych treści HDR, nie cały czas). Matryca jest produkcji Samsunga, co samo w sobie jest zaskakujące, bo większość chińskich producentów korzysta już z paneli rodzimego BOE czy TCL. Miło też, że jasność minimalna schodzi aż do 1 nita.
Wszystko to w cenie, która na start będzie wynosić pewnie jakieś 3999 juanów (tyle kosztował poprzednik). Premiery spodziewam się na koniec października. Nieco wcześniej zadebiutuje mocniej skoncentrowany na fotografii vivo X300.
To będzie najlepszy, mały telefon do zdjęć 2025 roku. Znamy specyfikację i datę premiery
Źródło: Gadgetsdata, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.







