Samsung pokazał światu pierwszy smartfon pracujący pod kontrolą systemu Tizen – Samsung Z. Telefon pod względem specyfikacji nie odpycha, ale żeby zachęcić będzie potrzebował konkurencyjnej ceny względem urządzeń pracujących z pomocą zielonego robocika. Część charakterystycznych rozwiązań została zaimplementowana z flagowego Galaxy S5 – otrzymujemy czujnik biometryczny, pulsometr, czy też aplikację S Health 3.0 na urządzeniu z nowym systemem. Ale czy to wystarczy żeby zachęcić do nieznanego do tej pory systemu?
Czegoś ewidentnie brakuje… nie mówię, że nowy system będzie zły, ale żeby przynosił zysk, potrzeba milionów sprzedanych egzemplarzy. To czego brakuje, to na pewno etykieta. Samsung idąc tym tropem nadaje nowemu systemowi najlepszą etykietę jaką tylko ma w swoim portfolio, etykietę flagowego S5. Do Indii trafił właśnie transport zawierający testową wersję Galaxy S5 Tizen. Co prawda nazewnictwo produktu serią Galaxy jest zarezerwowane tylko dla telefonów z systemem Android, to tutaj nieprawidłowość może być zabiegiem celowym.
Topowe rozwiązania, znana marka, obiecujący system oraz niższa cena produktu powinny zrobić swoje. No właśnie- cena, bo i ona pojawia się w przedstawionych dokumentach. Telefon został wyceniony na 54 tysiące rupii indyjskich co w przeliczeniu na złotówki wychodzi ponad 2700 złotych. Bez szans na sukces. Tym bardziej, że telefon miałby w niższej cenie mocnego konkurenta – tego prawdziwego Galaxy S5
Jednak zwiastun takiego połączenia wcale może nie zaowocować tym konkretnym produktem. Chociaż są to tylko moje przypuszczenia, to rzeczywiście może okazać się, że testowany jest tutaj sam system, a nie produkt. Na rozwiązanie tej zagadki musimy jeszcze poczekać, jeżeli to prawda, to już niedługo na pewno będziemy Was o tym informować.
Czy według Was taki produkt ma szanse wśród tylu mocnych konkurentów?
Źródło: GsmArena
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
