Samsung Galaxy S25 FE bez tajemnic. 5 lat sprzedawania tego samego…

Do sieci wyciekła w zasadzie pełna specyfikacja Samsung Galaxy S25 FE, który jest coraz bliżej oficjalnej premiery. Mimo to, jak widać, informatorzy nie oszczędzają Koreańczyków w kontekście chowanych przez nich tajemnic. Co takiego zaoferuje? Czy doczekamy się godnego następcy S20 FE?

Nowy model dla fanów koreańskiego producenta, czyli Samsung Galaxy S25 FE, wlaśnie ujawnił swoją specyfikację. Praktycznie nie ma już tajemnic, które mógłby zdradzić dopiero przy oficjalnej premierze. Co w takim razie będzie miał do zaoferowania?

Pełna specyfikacja Samsung Galaxy S25 FE ujawniona

Za wydajność odpowiedzialny będzie Exynos 2400, sparowany z jedynie 8 GB pamięci operacyjnej oraz 128 bądź 256 GB pamięci wewnętrznej. Nie zaczyna się zbyt mocno, dlatego kroczmy dalej.  Zaoferować ma także wyświetlacz Dynamic AMOLED 2X, o przekątnej 6,7″ i rozdzielczości 2340 × 1080 pikseli. Prócz tego, cechować będzie się odświeżaniem na poziomie 120 Hz. W zasadzie to ten sam panel, co w poprzedniku.

Samsung Galaxy S25 FE / fot. WPC

Zmianom nie ulegnie także zaplecze fotograficzne, na które to składać ma się aparat:

• Główny: 50 MP, 1/1.57″, PDAF, OIS;
• Teleobiektyw: 8 MP, PDAF, OIS, 3-krotny zoom optyczny;
• Ultraszerokokątny: 12 MP, 123˚;
• Selfie: 12 MP.

Dwa z nich to pamiętają wspomnianego tutaj Galaxy S20 FE, konkretniej teleobiektyw oraz moduł ultraszerokokątny. 5 lat później, Samsung nadal pakuje to samo do telefonów, które nie robią się wcale tańsze. Oczywiście, omawiany model będzie w stanie nagrywać w maksymalnie 8K@30 FPS.

Gdzie się podziały, tamte Fan Editiony…

Nie zapominajmy o baterii, która… zmniejszy się względem poprzednika. Otrzymamy bowiem ogniwo 4500 mAh, które w zamian za mniejszą pojemność, zaoferuje ładowanie przewodowe o mocy 45 W oraz 15 W indukcję. Całość posiadać ma certyfikat IP 68 oraz działać pod kontrolą Androida 16 wraz z One UI 8.

Samsung Galaxy S25 FE / fot. SammyGuru & OnLeaks

Co z datą premiery? Ma ona odbyć się zaraz po premierach najnowszej serii iPhone 17, czyli gdzieś końcem września. Cenowo nie należy nastawiać się na cenę niższą, niżeli 3500 złotych. W takim wypadku nie wróżę temu modelowi świetlanej przyszłości, przynajmniej do momentu mocnych obniżek na promocjach.

Źródło: Android Headlines, opracowanie własne