Żaden średniak nie ma tak imponującego ekranu, jak Sharp Aquos R10. Smartfon zadebiutował oficjalnie i podoba mi się to, że nie próbuje nikogo kopiować. Chciałbym natomiast, żeby to konkurencja zaczęła kopiować Sharpa.
Średniak z płaskim ekranem, płaską obudową i okrągłą wyspą aparatów brzmi jak każdy kolejny POCO, Redmi, realme, Oppo czy vivo. Żaden z nich nie ma jednak tego, co Sharp Aquos R10. W zasadzie nie ma też tego żaden flagowiec, co czyni Sharpa unikalnym smartfonem na tle konkurencji.
Sharp Aquos R10 ma ekran 240 Hz, a jest tylko średniakiem
Najbardziej imponującym elementem wyposażenia Sharpa Aquos R10 jest wyświetlacz. Panel jest odświeżany w 240 Hz, czego nie oferuje dosłownie żaden konkurent. Oprócz tego – co warto podkreślić – częstotliwość może zmieniać się od 1 do 240 Hz. Przypomnę, że mówimy tylko o średniaku.
Ponadto jest bardzo jasny, osiągając nawet 3000 nitów w piku. Szkoda, że czytnika linii papilarnych nie udało się zintegrować z wyświetlaczem, a tylko z przyciskiem zasialania.
Telefon jest zabezpieczony przed działaniem wody i kurzu. Potwierdza to norma IP68 oraz militarny standard MIL-STD-810G. Producent obiecuje 3 lata aktualizacji Androida i 5 lat poprawek zabezpieczeń.
Imponuje mi to, że Sharp nikogo nie kopiuje
Sam design smartfona jest niemożliwy do pomylenia z jakimkolwiek konkurentem. Przy przekątnej 6.5 cala i minimalnych ramkach taki kształt telefonu nadal jest wygodny.
Ponadto Sharp jest drugim z producentów smartfonów, którzy współpracują z Leicą. Oprócz Xiaomi to oni mają dostęp do technologii fotograficznej legendarnej marki. W przypadku Sharp Aquos R10 owocuje to 50 MP aparatem głównym oraz 50 MP szerokim kątem.
Poza tym od strony wydajności Sharp Aquos R10 stawia na Snapdragona 7+ Gen 3 oraz 12 GB RAM. Na dane użytkownika przeznaczono 512 GB we flagowym standardzie UFS 4.0. Na koniec zostaje bateria – dość standardowe 5000 mAh ze wsparciem dla powolnego ładowania o mocy 36W.
Fanów w Japonii, gdzie Pixel jest niezwykle popularny, na pewno ucieszy przyspieszona premiera. Polscy też pewnie mają powody do zadowolenia, a Google Pixel 10 pojawi się w sklepach wcześniej niż kiedykolwiek.
Google Pixel 10 zadebiutuje dużo wcześniej, a ja mam co najmniej jeden powód, by się tym jarać
Źródło: producenta, via Notebookcheck, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.