Casio Oceanus Manta w limitowanej wersji szokuje ceną, ale i designem i materiałami. Nie mam wątpliwości, że to poziom prestiżu nieosiągalny dla żadnego smartwatcha.
Są takie klasyczne zegarki, przy których nawet najlepsze Huawei czy Apple Watch Ultra wyglądają jak zabawki – Casio Oceanus Manta na pewno do nich należy. Limitowana edycja właśnie zadebiutowała i powoduje absolutny opad szczęki.
Casio Oceanus Manta to limitowana edycja w cenie dobrego komputera
Na początek oczywiście cena. Masz małe szanse, że staniesz się jedną z 600 osób, które będą mogły kupić Casio Oceanus Manta – choćby dlatego, że obecnie jest dostępny tylko w Japonii. Cena na poziomie 385 tysięcy jenów, czyli nieco ponad 10000 złotych, też jest raczej zaporowa.
Android 16 trafi tylko na te telefony Motorola. Czy nadal jest tak źle, jak było?
Najbardziej nietypową cechą koperty jest pierścień dookoła tarczy. Jest wykonany z fasetowanego, szafirowego szkła. W zależności od kąta padania materiał różnie załamuje światło, tworząc refleksy. Reszta koperty wykonana jest z tytanu. Teraz rozumiesz, co miałem na myśli, pisząc o materiałach premium.
Funkcji smart brak, ale coraz mniej mi to przeszkadza
Inną ciekawą funkcją jest „ładowanie” przez tarczę zegarka z użyciem promieni słońca. To zdecydowanie wydłuża czas działania, który i tak jest setki razy dłuższy od smartwatcha. Casio Oceanus Manta to kawał zegarka, mierzący prawie 11 mm grubości.
Choć nie znajdziesz tu typowych funkcji smart, to jest nowocześnie. Mowa o połączeniu Bluetooth i zegarze światowym. Być może w tej cenie ktoś spodziewałby się krokomierza, może nawet GPSu, ale to domena innych nowych Casio. Umówmy się – dodanie tu dodatkowych funkcji tylko zepsułoby końcowy efekt.
Na zakończenie dla tych, którzy nadal preferują smartbandy, mamy ciekawą promocję z Polski. Przy zakupie telefonu Redmi Xiaomi Banda 9 dostaniesz zupełnie za darmo.
Źródło: producenta, via Gizmochina, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.