Xiaomi po raz kolejny pokazuje, że to, co u konkurencji kosztuje setki dolarów, w ich wykonaniu może kosztować nawet kilka razy mniej. Najnowszy przykład to słuchawki Redmi AirDots, które w wyraźny sposób naśladują możliwości Apple AirPods.
Oddajmy cesarzowi to, co cesarskie – Apple jako pierwszy producent na rynku postawił bowiem na malutkie, w pełni bezprzewodowe pchełki, które stały się towarem bardzo pożądanym wśród fanów urządzeń z logiem nadgryzionego jabłka. Słuchawki AirPods były jednak źródłem wielu kontrowersji – ich zagubienie było bardzo proste, ale też piekielnie kosztowne – 799 złotych za parę słuchawek o łącznej wadze 8 gramów to chyba jednak kwota, która wydaje się być bardzo mocno przesadzona.
Wtedy do akcji wkracza Xiaomi, które w listopadzie 2018 roku wypuszcza do sprzedaży Mi AirDots – słuchawki, które pod względem designu praktycznie nie różnią się od rozwiązania oferowanego przez giganta z Cupertino, a także niewiele brakowało im do jakości dźwięku serwowanej przez AirPods.
Różnicę robiła natomiast cena – 29 dolców, czyli niecałe 120 złotych to przecież 1/7 kwoty, jaką trzeba wydać na zestaw Apple. W międzyczasie pojawiła się ulepszona wersja tych słuchawek, czyli AirDots Pro kosztujące około 220 złotych, ale teraz Xiaomi przypuszcza finalną ofensywę.
Do sklepów już niebawem trafią bowiem właśnie najtańsze z pchełek, których cena to zaledwie 99,9 juanów, czyli zaledwie 15 dolarów, co przekłada się na kwotę w okolicach 60 złotych. W tej cenie otrzymujemy bardzo oszczędne w swoim wyrazie słuchawki – każda z nich waży zaledwie 4,1 grama i zostały one wyposażone w bateryjki o pojemności 40 mAh, co ma wystarczyć na 4 godziny pracy. Oczywiście ten czas możemy mocno wydłużyć korzystając z dołączonego do zestawu etui wyposażonego w ogniwo 300 mAh, co daje dodatkowe 12 godzin działania.
Słuchawki oferują łączność za pośrednictwem protokołu Bluetooth 5.0, a ich obsługa jest piekielnie prosta – wystarczy jedno tapnięcie, by zatrzymać lub wznowić odtwarzanie muzyki, a dwa dotknięcia pozwolą na wykorzystanie możliwości asystenta głosowego Xiaomi Xiao AI, choć zapewne niewielu z nas będzie w stanie go obsłużyć.
Fakt jest jednak niezaprzeczalny – jak się chce, to się da i Xiaomi po raz kolejny pokazuje, że w redukowaniu kosztów i obnażaniu cen konkurencyjnych produktów jest absolutnie niezastąpione.
Tak trzymać.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Sprzedający się jak mistrz w Polsce telefon od lubianej i szanowanej przez Polaków marki doczeka…
Samsung Galaxy A54 5G to jeden z najlepiej sprzedających się telefonów w Polsce, że o…
Sony wykonało krok, który może być trudny do zrozumienia przez sporą liczbę graczy. Głośna zapowiedź…
Jeszcze nigdy w historii flagowce Apple nie taniały tak szybko jak teraz. Masz teraz świetną…
Test Nothing Ear(a), czyli nowego rozdania i strategii londyńskiej marki. Czy te słuchawki bezprzewodowe do…
Motorola Razr 50 Ultra zdradza kolejne szczegóły przed premierą – do sieci wyciekła cena urządzenia.…