Kojarzycie firmę ROKiT? No właśnie – ja też nie. Nie przeszkodziło jej to jednak w oklejeniu bolidu Formuły 1 swoimi logotypami, reklamując się jako „producent smartfonów i telefonów komórkowych”, choć jeszcze… ani jednego z nich nie ma na rynku.
Formuła 1 to bez wątpienia jeden z najbardziej medialnych sportów świata, więc nie dziwi fakt, że o miejsce na poszczególnych bolidach, zwłaszcza tych z najbardziej rozpoznawalnych zespołów walka jest szczególnie zażarta. Za możliwość oklejenia samochodów wielkie firmy płacą miliony dolarów, a uzyskanie miana partnera tytularnego danego teamu to już bardzo duże wydatki.
Wydatki, na które stać raczej nieznaną na rynku firmę ROKiT, która została właśnie partnerem tytularnym teamu Williams, a więc zespołu, którego barw w rozpoczynającym się już za około miesiąc sezonie będzie bronił Robert Kubica.
Reklama za miliony, telefony z budżetowej półki
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ROKiT jest firmą kompletnie nie kojarzoną z rynkiem nowych technologii. Co więcej, reklamuje się jako producent telefonów komórkowych i smartfonów, mimo że w sklepach nie pojawił się jeszcze ani jeden model, który posiadałby logo tej spółki na obudowie.
Bardzo niewiele o samej firmie mówi także strona internetowa, która wygląda jak pierwsza lepsza zaślepka z ogromnym napisem „ROKiT will be launching soon!”. Trzeba jednak przyznać, że znajdują się tam jednak szczątkowe, ale konkretne informacje na temat sprzętów, które niebawem mają pojawić się w ofercie tego producenta.
Zgodnie z zaprezentowanym w towarzystwie pięciu zaprezentowanych modeli hasłem, firma będzie stawiać na „wysokiej jakości rozwiązania w przystępnej cenie”.
Patrząc na wygląd tych urządzeń trzeba przyznać, że ich atutem powinna być cena, bo prezencją zdecydowanie nie grzeszą. Dwa pierwsze modele – ROKiT ONE i ROKiT F-ONE to klasyczne telefony. Jeden z nich to prosta „cegiełka”, drugi zaś to sprzęt z klapką i w sumie tyle można o nich powiedzieć. ROKiT IO Light to pierwszy smartfon w stawce, który reklamowany jest jako bardzo lekki, choć wyposażony w bardzo szerokie ramki i rzadko spotykane już przyciski funkcyjne pod ekranem.
Dwa pozostałe modele – ROKiT IO 3D oraz ROKiT IO Pro 3D – mają być już bardziej zaawansowanymi urządzeniami, które, co ciekawe, zaoferują nam doznania związane z obsługą technologii 3D (bez konieczności korzystania z okularów). To dość zaskakujące, bowiem chyba już nikt nie pamięta o tej technologii, a ROKiT próbuje przywrócić go do życia w dość zaskakującym momencie dla rozwoju całej branży smartfonów.
Klasyka gatunku w niskiej cenie
W sieci pojawiły się już ceny poszczególnych modeli, które nie są zbyt wysokie. Podstawowy model – ROKiT ONE ma kosztować 34 dolce, z kolei telefon z klapką – 40 dolarów.
Ciekawostką jest fakt, że model ten ma korzystać z mocno okrojonego systemu Android, pozbawionego Sklepu Play. Za ROKiT IO Light zapłacimy 89,99 dolarów, z kolei topowe modele są odpowiednio droższe.
ROKiT IO 3D ma kosztować 170 dolarów i zostanie wyposażony w ekran 3D o przekątnej 5,45 cala, z kolei flagowy model firmy – ROKiT IO Pro 3D – wyceniono na 275 dolarów. Ma on być wyposażony w 6-calowy ekran, podwójny aparat oraz 64 GB miejsca na dane.
Jest szansa na sukces?
Tak czy owak – mimo dość dziwacznej strategii rynkowej – raczej trudno uważać tę firmę za typowego „krzaka”. Obecność na bolidzie Formuły 1 pokazuje, że musi być to poważny inwestor, a biznesplan – choć oparty o dość oryginalne podstawy, jakimi są wspomniane urządzenia – wcale nie musi być tak idiotyczny, jak na pierwszy rzut oka się wydaje.
Czekamy na pierwsze efekty działania tego producenta i konkretne specyfikacje oraz testy tych urządzeń, bo bez tego trudno powiedzieć cokolwiek bardziej konkretnego.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.