Dominacja w średniopółkowym segmencie to ważny cel wielu producentów smartfonów – nic dziwnego, wszak właśnie ta część rynku to prawdziwa żyła złota. Doskonale wiedzą o tym Samsung oraz Xiaomi, którzy w ostatnim roku toczyli bój o najlepszy wynik sprzedażowy. Ten nie pozostawia złudzeń.
Smartfonami od lat rządzi podział na trzy główne segmenty: budżetowców, średniaków oraz flagowców, a to, do której należy dany model, może zależeć między innymi od stopnia zaawansowania użytych technologii oraz ceny, która potrafi przekreślić sprzedażowe szanse smartfona już na samym starcie.
Dotyczy to przede wszystkim flagowców, które stanowią niepewny i przewrotny grunt, dlatego wielu producentów postanowiło skupić się na twardo stąpających po ziemi średniakach, zarazem najpopularniejszych urządzeniach na świecie.
Na tym trendzie wypłynęło Xiaomi, oferując przystępnie wycenione i dobrze wyposażone urządzenia, które zyskały swoich stałych fanów nie tylko w naszym kraju. Prawdę mówiąc, jest na świecie region, który twórcy stawiają na bardzo wysokim miejscu podium.
Koniec panowania Samsunga?
Sprawa rozbija się o Indie, które w ostatnich latach przeżywają rozkwit mobilnego rynku i sprowadzają na swój teren niezliczoną ilość smartfonów. Indyjscy klienci są skorzy do kupowania przede wszystkim tańszych modeli, dlatego taktyka Xiaomi wydaje się idealnie do nich dopasowywać.
Chiński producent nie jest jednak jedynym, który obrał kurs na indyjski teren. Od lat niepodzielnie panował tam przecież Samsung, osiągając w 2017 roku dominujący udział na poziomie 24 procent, według rankingu Counterpoint. Xiaomi zajęło wtedy drugie miejsce, notując 19 procent.
Od tego zestawienia minął rok, a portal opublikował ostatnio kolejny ranking, w którym role zupełnie się odwróciły. Tym razem to Xiaomi zwycięża z rezultatem 28%, zostawiając Samsunga w tyle o 4 pp.
Xiaomi triumfowało w zeszłym roku
Samsung zatrzymał się w miejscu, nie osiągając ani wzrostu, ani spadku swojego udziału. Z czego wynika więc zwycięstwo Xiaomi? Głównie z niedopatrzeń Koreańczyków, którzy „przespali” indyjski rozrost i nie skupili się wystarczająco mocno na średniakach, zaniedbując je na rzecz flagowców.
Widzimy to po szybkich próbach przywrócenia sytuacji do normy i prezentacji serii Galaxy M, stworzonej głównie na potrzeby indyjskich klientów. Oferta oraz ceny dwóch najnowszych średniaków są bardzo kuszące, dlatego Samsung ma szansę dogonić odbiegających Chińczyków.
Z drugiej strony, Xiaomi w 2018 roku przygotowało solidną ofensywę w postaci POCOPHONE’A F1, a niebawem zamierza zaprezentować Redmi Note 7, który zdobywa kolejne, sprzedażowe sukcesy w rodzimym kraju Xiaomi.
Trudno przewidzieć, jak dalej potoczy się rywalizacja, ale pewne jest, że obaj producenci będą dwoić się i troić, aby zgarnąć jak najwięcej z rozwijającego się rynku Indii. Ich plan powinien być klarowny – Samsung nie może omijać innowacji w średniakach i pokory w wycenie, natomiast Xiaomi nie powinno odpuszczać agresywnego marketingu w swoim stylu.
Przeczytaj o Galaxy M:
Samsung Galaxy M10 i Galaxy M20 oficjalnie. Świetne smartfony w rewelacyjnych cenach
Źródło: 1
Ceny Samsung Galaxy M20
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.