Kategorie: BlackBerry Telefony Testy

Test BlackBerry KEY2 LE. Warto kupić?

BlackBerry KEY2 LE kusi fizyczną klawiaturą, świetną baterią i bezpiecznym oprogramowaniem. Ma jednak sporo niedociągnięć, które ciężko zaakceptować w smartfonie za ponad 2000 złotych. Czy warto go kupić?

BlackBerry KEY2 LE to tańsza i okrojona wersja testowanego przez Szymona BlackBerry KEY2. Obecnie kosztuje 2199 złotych za wariant wyposażony w 4 GB RAM i 64 GB pamięci na dane. Gdzie szukano oszczędności i czy pomimo nich warto kupić BlackBerry KEY2 LE?

Na te i wszystkie inne pytania znajdziesz odpowiedź w mojej recenzji BlackBerry KEY2 LE.

Specyfikacja BlackBerry KEY2 LE

Dane podstawowe
Wymiary 72 x 150 x 8.4 mm
Waga 156 g
Obudowa jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki)
Standard sim Nano-sim
Data premiery 2018, Sierpień
Ekran
Typ IPS 4.5'', rozdzielczość 1080x1620, 433 ppi
Kluczowe podzespoły
SoC Qualcomm Snapdragon 636
Procesor 1.8 GHz, 8 rdzeni (Kryo 260)
GPU Adreno 509
RAM 4 GB
Bateria 3000 mAh
Obsługa kart pamięci microSD do 256GB
Porty USB (typu C, obsługuje OTG)
Pamięć użytkowa 32 GB
System operacyjny
Wersja Android 8.1.0 Oreo
Łączność
Transmisja danych LTE
WIFI TAK
GPS TAK
Bluetooth TAK
NFC Tak
Aparat fotograficzny
Główny 13 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowy aparat - 5MP
Dodatkowy 8 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s

Obudowa z tworzywa sztucznego jest świetna, ekran tylko przeciętny

BlackBerry KEY2 LE został w całości wykonany z tworzywa sztucznego, w przeciwieństwie do droższego brata. Nie ma się jednak co zniechęcać, ponieważ są to plastiki świetnej jakości, a spasowanie elementów obudowy nie budzi żadnych zastrzeżeń. Ciężko jest porównywać BlackBerry KEY2 LE do innych konstrukcji na rynku, bo po prostu nie ma zbyt wiele podobnych smartfonów.

BlackBerry KEY2 LE/fot. gsmManiaK.pl

Na pewno nie jest to jednak małe urządzenie, bo rozmiarami odpowiada mniej więcej mojemu prywatnemu POCOPHONE F1, który wszak posiada 6.2-calowy ekran. To oczywiście pokłosie obecności fizycznej klawiatury (do której wrócę później). Na froncie oprócz rzędów klawiszy znajdziemy również ekran o przekątnej 4.5 cała, przedni aparat do selfie i przyciski funkcyjne Androida, co pozwoliło zaoszczędzić niego miejsca na i tak już niewielkim ekranie.


Tylny panel pokryto gumowanym tworzywem, dzięki czemu smartfon nigdy nie wyślizgnie się nam z dłoni. Ładnym akcentem stylistycznym jest też błyszczące logo producenta. Na plus zaliczam fakt, że tego typu konstrukcje ciężko jest zarysować i ubrudzić, a ewentualny upadek niekoniecznie zakończy się wizyta w serwisie. Dodam jeszcze, że podwójny aparat główny wystaje nieco ponad bryłę obudowy – to na pewno dało się rozwijać lepiej.

Na lewej krawędzi znajdziemy tylko tackę na kartę SIM ( w mojej wersji tylko na jedną), zaś na prawym odnajdziemy klawisze do sterowania głośnością, przycisk blokowania urządzenia (pokryty chropowatą fakturą, dzięki czemu bez problemu wyczujemy go pod palcem) oraz Convenience Key. BlackBerry nie zdecydowało się na usunięcie gniazda słuchawkowego (na górnej krawędzi), a na dole umiejscowiono złącze ładowania w standardzie USB-C i pojedynczy głośnik multimedialny.

Podsumowując, BlackBerry KEY2 LE to bardzo dobrze wykonany smartfon, choć bez problemu potrafię wymienić dwadzieścia innych modeli, które w tej cenie prezentują się znacznie lepiej.

Na froncie KEY2 LE znajdziemy podobny panel, co w KEY2 i KEYone. Mamy więc przekątną 4,5″, nietypowy format 3:2 oraz rozdzielczość 1620×1080 pikseli, co daje zagęszczenie na poziomie 433 ppi. A co z jego jakością?

Ekran nie jest najmocniejszą stroną serii KEY, ale wszystko zależy od osobistych preferencji. Przyczyną nie jest jakość, bo ta naprawdę nie jest zła. To raczej kwestia nietypowych proporcji, które zdecydowanie nie nadają się do konsumpcji multimediów czy grania – mała powierzchnia i wszechobecne czarne ramki to norma, którą trzeba zaakceptować.

W zamian za to otrzymujemy świetne narzędzie do tworzenia i czytania tekstów.

Komunikacja i fizyczna klawiatura są doskonałe – prawie

W recenzji BlackBerry KEY2 LE nie da się pominąć aspektu, który dla większości zainteresowanych będzie głównym (jeśli nie jedynym) powodem do zakupu. Jest nim oczywiście fizyczna klawiatura w układzie QWERTY. Żeby faktycznie wczuć się w testowanie tego elementu, tę recenzję w całości napisałem, korzystając wyłącznie z BlackBerry.

Ujmę to tak – to dobra klawiatura, ale nijak ma się do tej z BlackBerry KEY2, ma natomiast przewagę nad BlackBerry KEYone. Oraz jedno beznadziejne niedociągnięcie.

BlackBerry KEY2 LE/fot. gsmManiaK.pl

Klawisze są spore i w tym momencie tworzenia tekstu byłem już w stanie pisać bezwzrokowo i nie popełniać literówek. Uczciwie powiem jednak, że wcale nie pisałem szybciej, niż na klawiaturze ekranowej – to chyba siła przyzwyczajenia. Sądzę również, że klawisze mogłyby być lepiej wyprofilowane tak, jak w modelach BlackBerry sprzed czasów Androida. To po prostu nie ten sam poziom. Jeśli jednak spróbujesz pisać zimą, w rękawiczkach, to czeka Cię rozczarowanie. Klawisze nie są wystarczająco duże, żeby było to możliwe.

Na uwagę zasługuje przycisk Speed Key, dzięki któremu możemy przypisać każdemu klawiszowi dwa skróty do aplikacji. Przydatna rzecz, ale wymaga dużo przyzwyczajenia, żeby faktycznie przyspieszyć pracę. Wydaje mi się jednak, że umiejscowienie klawisza „alt” wymaga jeszcze dopracowania, bo dopiero po dłuższym czasie byłem w stanie trafiać w niego za każdym razem.

Wspomniałem o niedociągnięciu. Jest nim brak dotykowej powłoki na klawiaturze, przez co przewijanie stron internetowych czy „wypychanie” kolejnych wyrazów podczas pisania jest niemożliwe. Na pocieszenie dodam, że słownik poprawiający pisownię działa sprawnie. To jednak bardzo kiepskie miejsce na szukanie oszczędności –  smartfon mający być tanim modelem dla piszących dużo, został wykastrowany z najprzydatniejszej funkcji.

Jeśli chodzi o resztę zaplecza komunikacyjnego, jest bardzo dobrze. Smartfon świetnie utrzymuje zasięg, nawet w miejscach, gdzie inne urządzenia mają z tym spore problemy. Wzorowa jest też jakość połączeń – zarówno po mojej stronie, jak i rozmówcy. Podobnie jest z modułem WiFi i Bluetooth – połączenie z routerem, głośnikiem i słuchawkami zawsze było stabilne.

BlackBerry KEY2 LE pracuje na Androidzie 8.1 Oreo, co pod koniec 2018 roku należy traktować jako rozczarowanie. Na lekkie usprawiedliwienie zasługują aktualne poprawki bezpieczeństwa.

Wydajność jest wystarczająca

Snapdragon 636 i 4 GB RAM w urządzeniu, które w samym zamyśle ma służyć głównie do komunikacji i tworzenia treści to bardzo solidny zestaw. W codziennej pracy nie ma mowy o żadnych spowolnieniach, a system jest płynny i szybki. Nie zauważyłem również żadnych problemów przy szybkim przełączaniu się pomiędzy aplikacjami. To samo mogę powiedzieć przy kilkunastu otwartych kartach w przeglądarce. Optymalizacja to mocna strona tego modelu. Co równie ważne, BlackBerry KEY2 LE nie ma tendencji do nagrzewania się.

Przechowywanie aplikacji w pamięci operacyjnej również mogę zaliczyć do zalet testowanego urządzenia. Zdarzało się, że aplikacja włączona poprzedniego dnia nadal była aktywna dnia następnego – działa to świetnie i przyspiesza pracę na co dzień. Lekkim zgrzytem jest jedynie praca na dużych dokumentach, co dało się zauważyć przy plikach Excela. Przewijanie setek kolumn to wyzwanie, ale wprowadzenie niewielkich korekt jest jak najbardziej możliwe – nie pokusiłbym się jednak o stworzenie całego dokumentu od zera.

A co z grami? Jeśli ktoś jest w stanie zaakceptować czarne paski po obu stronach, to jest to możliwe. Ze względu na małą przekątną i nietypową budowę wymuszoną obecnością fizycznej klawiatury na pewno nie jest to komfortowe. To po prostu nie jest sprzęt dla graczy, nawet tych najbardziej niedzielnych.

Bateria na trzy dni pracy

Jeśli szukasz smartfona, na którym możesz polegać jako na głównym narzędziu do komunikacji, to na pewno nie chcesz, aby rozładował się w środku dnia. I w przypadku BlackBerry Ci to nie grozi, bo nie wyobrażam sobie scenariusza, w którym miałoby zabraknąć energii.

Nawet kiedy wykorzystywałem go jako router przez większość dnia pracy i nigdy nie wyłączałem danych mobilnych, to spokojnie pracował przez półtora dnia. Mój przeciętny SoT przez ponad miesiąc użytkowania nigdy nie był krótszy niż 6 godzin. Mniej wymagająca praca pozwoli na wydłużenie tego czasu do dwóch, a może nawet trzech dni. Kiedy używałem go tylko do dzwonienia i komunikacji tekstowej, to poddał się po 6 dniach. To fantastyczny wynik jak na sprzęt z ogniwem o pojemności 3000 mAh i największa obok klawiatury zaleta BlackBerry KEY2 LE.

Na pochwałę zasługuje również czas ładowania – w pudełku znajdziesz szybką ładowarkę, która w sytuacjach kryzysowych naładuje go do 50 procent w niecałe pół godziny. Trochę ponad kolejną godzinę zajmie uzupełnienie energii do pełna.

Aparat: niezły w dzień, kiepski nocą

Świetne aparaty nigdy nie były domeną modeli BlackBerry i model KEY2 LE nie przynosi w tej kwestii żadnych zmian.

W dzień jest w porządku, chociaż moim zdaniem zakres tonalny pozostawia sporo do życzenia. Szczegółów jest sporo, ale uzyskanie pożądanego obecnie efektu bokeh nie jest wcale proste, ze względu na mylący się autofokus. Jest nieźle, ale od smartfona za ponad 2000 złotych należy wymagać znacznie więcej.

Jeśli chodzi o nagrywanie wideo, to jest bardzo przeciętnie. Nagrywanie w 60 klatkach przy rozdzielczości FullHD nie przynosi spodziewanej ilości detali, kiepsko radzi sobie również stabilizacja obrazu. Przy 4K płynność spada do 30 klatek na sekundę i lepiej w ogóle je sobie darować. Jeśli chcesz kupić BlackBerry KEY2 LE z myślą o vlogowaniu, to zdecydowanie odradzam taki pomysł.

Link do zdjęć w pełnej rozdzielczości


Chociażby (co najmniej) dobrych zdjęć nocnych, a te zrobione przy użyciu KEY2 LE nie różnią się szczególnie od tych wykonanych przy pomocy smartfona za mniej niż tysiąc złotych. W ciemnych partiach pojawiają się szumy, a zrobienie ostrego zdjęcia wymaga czasami więcej niż jednego podejścia.


Aparat do selfie w dzień radzi sobie całkiem nieźle, a w nocy bardzo przeciętnie. Do okazjonalnego zrobienia zdjęcia do sieci społecznościowych wystarczy, ale to wszystko. Za taką kwotę oczekiwałem znacznie więcej – nawet od BlackBerry. 


Czy warto kupić BlackBerry KEY2 LE?

Zalety BlackBerry KEY2 LE

Bateria, bateria i jeszcze raz bateria. BlackBerry KEY2 LE to świetny wybór dla każdego, kto na co dzień chce lub musi sporo korzystać z komunikacji tekstowej i rozmów telefonicznych. Jakość tych ostatnich jest jedną z lepszych, jakie miałem okazję spotkać w smartfonach z 2018 roku, a klawiatura jest bardzo wygodna. Pochwalę również jakość wykonania i spasowania elementów obudowy. To dlaczego nie warto go kupić?

BlackBerry KEY2 LE/fot. gsmManiaK.pl

Wady BlackBerry KEY2 LE

Przede wszystkim BlackBerry KEY2 LE jest po prostu za drogi. W sieci bez problemu znajdziesz BlackBerry KEY2 za około 2500 złotych, czyli tylko o 300 złotych drożej od testowanego modelu LE. KEY2 ma większą baterię, więcej pamięci RAM, znacznie wydajniejszy procesor. A przede wszystkim, jego klawiatura nie została pozbawiona dotykowej powierzchni, przez co pisanie jest jeszcze przyjemniejsze.

Jeśli KEY2 LE kosztowałby 1500 złotych, to mógłbym go z przyjemnością polecić. To dobry sprzęt, ale zdecydowanie źle wyceniony.

Ocena końcowa testu [1-10]: 8.2

  • Aparat7,0
  • Bateria9,5
  • Ekran7,0
  • Jakość9,0
  • Wydajność w grach8,5
ZALETY
  • Jakość wykonania
  • Wygodna klawiatura
  • Dobra responsywność
  • Świetna bateria
WADY
  • Nie nadaje się do multimediów
  • Kiepski aparat w tej cenie
  • Czytnik linii papilarnych mógłby być szybszy
  • Brak obsługi dotyku na klawiaturze
Konrad Bartnik

Najnowsze artykuły

  • Promocje

Tani tablet od Samsunga w dobrej promocji. Kupisz go za mniej niż 900 zł już z wysyłką

Dobry tablet wcale nie musi kosztować fortuny. Samsung Galaxy Tab A9+ doczekał się teraz dobrej…

5 maja 2024
  • Motorola
  • Newsy
  • Telefony

Coś mi się wydaje, że tę Motorolę będziemy polecać w każdej promocji. Oto cena i specyfikacja

W sieci pojawił się kolejny pretendent do tytułu najlepszego smartfona do 1500 złotych. Motorola Moto…

4 maja 2024
  • Promocje

Współczuję Ci, jeśli kupiłeś ją w premierowej cenie. Ta nowa Motorola błyskawicznie staniała w Polsce

Motorola Edge 50 Pro potrzebowała raptem 3 tygodni, by stanieć do znacznie bardziej rozsądnej ceny.…

4 maja 2024
  • Newsy
  • TCL
  • Telefony

Nie wierzę, że ten nowy telefon kosztuje tylko 600 złotych przy tak fajnej specyfikacji

Rynek tanich telefonów do 1000 złotych jest coraz ciekawszy. TCL 50 XL 5G jest jeszcze…

4 maja 2024
  • HTC
  • Newsy
  • Tablety

Ten powrót „króla” Androida woła o pomstę do nieba. Nowy HTC zafunduje Ci powrót do przeszłości

HTC niegdyś był królem Androida, dlatego szkoda patrzeć na jego dzisiejszą sytuację. Powrót na tarczy,…

4 maja 2024
  • Promocje

Jaki telefon kupić do 1000 zł? Ten ma 100 MP (OIS), 67 W, AMOLED 120 Hz i wygląda ślicznie

Najlepszy telefon do 1000 zł? Pod rozważania z pewnością trzeba wziąć realme 11 Pro. Posiada…

4 maja 2024