HTC nie idzie na poletku tradycyjnych smartfonów, więc próbuje czegoś zupełnie nowego – teraz czas na sprzęt mobilny dedykowany wszystkim, którzy załapali się na kryptowalutowy szał i obracają na co dzień Bitcoinem, Ethereum czy innymi wirtualnymi walutami. Tylko czy nie jest na to za późno?
HTC Exodus 1 to projekt-ciekawostka – trudno bowiem liczyć na to, by smartfon, za którego nie da się zapłacić realną gotówką, był w stanie trafić do milionów osób na całym świecie. To jeszcze nie ten moment i to jeszcze nie ten etap rozwoju technologii płatniczych związanych z kryptowalutami, by nowy koncept Tajwańczyków nagle okazał się hitem rynkowym.
Exodus 1 to, paradoksalnie, jeden z najciekawszych konceptów HTC w ostatnich latach – złośliwi zapewne powiedzieliby, że na bezrybiu to i rak ryba, ale faktem jest, że tak bezpiecznego smartfona chyba jeszcze nie było. To bowiem przeładowany mechanizmami szyfrującymi sprzęt, który służy głównie do obrotu kryptowalutami, ale także bezpiecznego składowania danych – tak przynajmniej zapowiada producent, który już niebawem zaoferować ma metodę kluczy kryptograficznych także w przypadku składowanych na urządzeniu plików.
To także urządzenie z naprawdę mocną specyfikacją techniczną – jest Snapdragon 845, jest 6 GB RAM, a także podwójny aparat z przodu i z tyłu. To naprawdę przemyślana konstrukcja i celująca w konkretny segment rynku, ale wiecie co? Mam wrażenie, że nad HTC wisi jakieś fatum, bowiem pierwsze smartfony trafiają do odbiorców w momencie, gdy… zainteresowanie kryptowalutami spada. I to niestety dość mocno.
Jesteśmy bowiem w momencie, gdy Bitcoin bije kolejne rekordy niskiej wyceny – jeszcze na początku za jedną jednostkę mogliśmy otrzymać ponad 17 tysięcy dolarów, dziś – nieco ponad 3. To generalnie stawia pod znakiem zapytania jakąkolwiek zabawę w kryptowaluty ze względu na ceny prądu i konieczność dużych inwestycji w sprzęt. Dlatego też wielu kopaczy zwyczajnie rezygnuje z tego procederu uznając, że dorobili się już wystarczająco.
Rynek handlu kryptowalutami też niestety (albo stety, w zależności od punktu widzenia) jest stopniowo ograniczany i kolejne rynki delegalizują ten sposób pomnażania pieniędzy, a nie należą one do najmniejszych, bo trudno za maluczkie uznać np. Chiny.
Wygląda więc na to, że Exodus 1 trafia na rynek nieco „po fakcie” – ewidentnie Tajwańczycy nie czują rynku i jasne, pewnie najwięksi handlarze kryptowalutami sięgną po ten model, ale raczej nie będzie to masowa klientela.
Niewiele zmieni tutaj fakt, że smartfon otrzymuje dedykowany portfel do obrotu tymi środkami pieniężnymi, a do projektu dołączył twórca jednej z bardziej popularnych walut, a więc LiteCoin. Dla znakomitej większości osób to kompletnie nieistotne, a grupka osób obracających Bitcoinem czy Ethereum topnieje z każdym kolejnym dniem.
Generalnie chciałbym życzyć sukcesu i może po cichu na to liczę, ale obawiam się, że właśnie obserwujemy kolejny nierentowny projekt – jak ulał pasuje tutaj tylko jeden komentarz:
informacja prasowa
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Rozpędzony fintech Revolut wprowadza do swojej oferty kolejne nowości. Tym razem zaoferuje własne usługi telekomunikacyjne.…
Motorola Edge 60 Fusion jest już u mnie na testach wystarczająco długo, bym mógł podzielić…
Ogromny atak hakerski przeprowadzono dzisiaj na rządową aplikację mObywatel. Polacy stracili dostęp do kluczowych e-usług.…
Majowa aktualizacja dla serii Samsung Galaxy S25 nie przyniesie zapowiadanych nowości. Zamiast usprawnień aparatu i…
To już ostateczne i oficjalne - OnePlus 13T nie trafi do sprzedaży w Polsce. Poza…
Nowy układ graficzny Nvidia RTX 5060 dla laptopów pojawił się w bazie Geekbench. GPU w…