Szczerze powiedziawszy – nienawidzę takich sytuacji. Z oczywistych względów mobilna odsłona serii The Elder Scrolls to jeden z najgorętszych tytułów na smartfony i tablety ostatnich miesięcy. Szkopuł w tym, że deweloperzy chyba tracą kontrolę nad tym projektem.
Zapowiedź nowej gry na urządzenia mobilne korzystającej z realiów kultowej serii gier RPG – The Elder Scrolls – miała być potwierdzeniem tego, że smartfony i tablety stać na efektowne wizualnie i głębokie tytuły. Prezentacja gry na E3 wypadła bardzo efektownie i spotkała się ze sporym zainteresowaniem (w odróżnieniu np. od Diablo Immortal) i tylko zaostrzyła apetyty wszystkich fanów Obiliviona czy Skyrima.
Problem w tym, że od tego czasu problemy Bethesdy, czyli dewelopera stojącego za stworzeniem tej gry, piętrzą się w błyskawicznym tempie. Premiera najbardziej oczekiwanej gry tego dewelopera – Fallouta 76 – okazała się kompletnym fiaskiem. Gra została wypuszczona w stanie wczesnej bety, na dodatek nie oferuje żadnej głębi, jeśli chodzi o rozgrywkę i została surowo oceniona przez branżowe media, a sprzedaż jest na tyle słaba, że w ciągu tygodnia gra zdążyła zostać przeceniona nawet o 50%, a taką sytuację trudno określić mianem sukcesu.
Tym bardziej więc z niepokojem patrzyliśmy w stronę mobilnego The Elder Scrolls: Blades, mimo że oficjalnie w sieci można było znaleźć informacje o premierze tego tytułu przypadającą na dzień 1 grudnia 2018 roku. Dość zastanawiająca cisza, która pojawiała się wokół tego projektu zdecydowanie dawała jednak do zrozumienia, że coś jednak jest nie tak – to zbyt duży projekt, by mógł pojawić się bez odpowiedniego szumu medialnego. I oto dzień przed premierą – 30 listopada – dowiadujemy się, że TES: Blades nie pojawi się zapowiadanym terminie, co więcej – nie trafi do nas także w tym roku. Aktualnie wiemy tylko tyle, że gra trafi do nas nie wcześniej, niż w marcu przyszłego roku.
Z jednej strony sytuacja jest dość irytująca, bowiem to nie pierwsza obsuwa daty premiery The Elder Scrolls: Blades, które pierwotnie miało trafić do Google Play i App Store we wrześniu. Wydaje się jednak, że może być to dobra decyzja dla samej Bethesdy, która aktualnie znajduje się pod ostrzałem graczy w związku z nieudaną premierą Fallouta 76. Nie da się także ukryć, że ostatnimi czasy panuje tragiczny klimat dla mobilnych produkcji, które bazują na popularnych pecetowych i konsolowych seriach – fatalne przyjęcie wspomnianego Diablo Immortal mogłoby negatywnie odbić się na popularności TES: Blades, a można z czystym sumieniem założyć, że gra nie będzie stronić od rozbudowanego systemu mikropłatności.
Cóż – zatem czekamy dalej i pozostaje wierzyć, że Bethesda stanie na wysokości zadania, choć osobiście coraz bardziej w to wątpię.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Nothing w końcu ujawnił datę startu aktualizacji. System Nothing OS 4.0 oparty na stabilnym Androidzie…
Sieć Play wprowadziła nową promocję Black Week. Tym razem nie dotyczy ona telefonów komórkowych czy…
Wszystko wskazuje na to, że OnePlus 15 nie jest tak doskonały, jak się spodziewano, a…
Amazfit wprowadza nową, mniejszą wersję modelu Amazfit T-Rex 3 Pro. Zmniejszyła się średnica ekranu względem…
Samsung Galaxy S25 Edge to bezapelacyjna ciekawostka producenta z bieżącego roku. Podczas premiery flagowiec kosztował…
Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest to polska hybryda przygodówki i RPG, osadzona…