reklama
Copyright © gsmManiaK.pl wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wyrażamy zgody na kopiowanie całości lub fragmentów treści. |
Największa sieć blogów Nowych Technologii techManiaK.PL CATALIST s.c., ul. Krowoderskich Zuchów 17/12, 31-271 Kraków 420 queries. 0,155, 0.155 (0,155) (16468003.75, G43h2F272a) |
Absurd to wydawanie na każdy smartfon takich pieniędzy, to jest chore.
Każdy zarabia i wydaje na co chce…absurdem jest że sie w to wpier… jak byś ty za to płacił.
Jednym z pierwszych trendów absurdalnej wyceny był między innymi… sprzęt audio. Producenci zaczęli tworzyć karykaturalne wręcz projekty kolumn o zakrawających o żart rozmiarach. Miało to miejsce w trakcie gigantycznego rozwoju ekonomicznego Chin. Z automatu niektórzy ludzie osiągnęli tam nowy poziom snobizmu. Słoma w butach, ale najważniejsze, że karykatury mogli sobie wstawić do salonów. Ceny nowych zestawów audio z segmentu high-end zaczęły przekraczać kolejne bariery absurdu, ale Chiny to wciągały nosem, więc producenci na tym korzystali w imię zasady produkt jest tyle wart ile ktoś za niego zapłaci. Trend bardzo szybko przeniósł się na słuchawki. Wcześniej znajdowali się owszem producenci z wyssaną z palca ceną w stosunku do oferowanych możliwości jak Bang & Olufsen oraz Bose, ale firmy te robiły ogólnie i od dawna za coś zabawnego. Do pewnego czasu najlepsze słuchawki z segmentu high-end chodziły po około 3k zł. Później gdy nastał trend na absurdalne wyceny słuchawki również skoczyły do 10k zł, 20k zł. Ceny przenośnych odtwarzaczy audio też poleciały w górę; klocek z wyjściem jack potrafi kosztować już 20k zł. Teraz stopniowo biorą się za segment komputerów i stopniowo rosną ceny poszczególnych komponentów (przykładem żarty cenowe nvidii w zakresie nowych rtx-ów). Na całe szczęście są jeszcze ludzie, którzy potrafią wyrazić słowa krytyki, kiedy ktoś stara się im napluć w twarz. Inni natomiast lubią kiedy pluje im się w twarz – wazelina, odkrywanie nowych przestrzeni masochizmu, itd. Producenci lubią wykorzystywać, a niektórzy lubią być wykorzystywani. Szkoda tylko, że wielbicieli tej ciekawej formy masochizmu jest tak wiele 😉