Przewidywane ceny tegorocznych iPhone’ów zapowiadają się obiecująco. Apple jednak nie dowiezie wszystkiego na czas.
Spis treści
Analitycy z firmy TrendForce spekulują, jakie możliwe ceny będą miały nowe smartfony Apple’a. Przypomnijmy, że prawdopodobnie już za niecały miesiąc doczekamy się premiery trzech nowych iPhone’ów. Apple wywindowało ceny flagowca w zeszłym roku, kiedy debiutował iPhone X. W tym roku koncern ma postawić na nieco inną strategię, która podyktowana ma być mniejszą niż oczekiwano sprzedażą w 2017 roku oraz ostrzejszą konkurencją na rynku smartfonów w Chinach. Poniżej możliwe ceny tegorocznych iPhone’ów:
Nietrudno zgadnąć, że w przypadku trzech nowych smartfonów o takim samym designie trudno zastanawiać się nad tym, czy iPhone X pozostanie w ofercie. TrendForce uważa, że „dziesiątka” zniknie z oficjalnej sprzedaży. Co ciekawe jednak, główny udział w produkcji (około 50%) ma zyskać „budżetowy” 6.1-calowy iPhone, który zapewne będzie następcą iPhone’ów 8 i 8 Plus.
Warto zauważyć również, że obecnie to iPhone X kosztuje 999 dolarów. Jeśli przewidywania TrendForce się sprawdzą to pokryją się one z plotkami, o których słyszeliśmy już kilka miesięcy temu. Mówiono wtedy o tym, że największy iPhone, jaki kiedykolwiek powstał wejdzie na półkę cenową „dziesiątki”, przy czym wersja 5.8-calowa stanieje względem niej o około 100 dolarów.
Apple może pokusić się o zaprezentowanie wariantów z pamięcią 512 GB dla modeli z ekranem OLED. TrendForce uważa, że wciąż będziemy mogli liczyć na podstawową pojemność pamięci wewnętrznej: 64 GB oraz 256 GB. W przypadku pamięci RAM, jedynie iPhone z ekranem LCD ma otrzymać nieco mniejszą pamięć: 3 GB. Dwa pozostałe modele otrzymają po 4 GB.
TrendForce sugeruje, że największy iPhone może zyskać wsparcie dla Apple Pencil. Rzekomo dostępna byłaby opcja rysowania oraz robienia notatek w wybranych aplikacjach. Chociaż coś takiego wydaje się logiczne i może być łatwo uzasadnione dla telefonu z aż 6.5-calowym wyświetlaczem to jednak warto zauważyć zmianę w podejściu przez Apple. Jeszcze za czasów Steve’a Jobsa rysik do obsługi smartfona byłby nie do przyjęcia 🙂
Okazuje się także, że Apple ponownie nie dowiezie wszystkiego na czas. Tym razem chodzi o zaprezentowane podczas WWDC2018 rozmowy grupowe FaceTime (do 32 osób). Wydana niedawno siódma wersja beta iOS 12 została wykastrowana z tej funkcjonalności. Oczywiście nie oznacza to, że grupowe rozmowy w ogóle się nie pojawią. Nie bedą one dostępne wraz pojawieniem się stabilnej wersji iOS 12. Zapewne wprowadzi je dopiero późniejsza aktualizacja systemu, czyli iOS 12.1/12.2, a może dopiero 12.3.
Przesuwanie czasu premiery nowych funkcjonalności po oficjalnej ich zapowiedzi to żadna nowość w przypadku Apple. W zeszłym roku mieliśmy mnóstwo podobnych sytuacji (np. z funkcją AirPlay 2 czy chociażby Wiadomościami w iCloud).
Źródło: TrendForce,
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Rozpędzony fintech Revolut wprowadza do swojej oferty kolejne nowości. Tym razem zaoferuje własne usługi telekomunikacyjne.…
Motorola Edge 60 Fusion jest już u mnie na testach wystarczająco długo, bym mógł podzielić…
Ogromny atak hakerski przeprowadzono dzisiaj na rządową aplikację mObywatel. Polacy stracili dostęp do kluczowych e-usług.…
Majowa aktualizacja dla serii Samsung Galaxy S25 nie przyniesie zapowiadanych nowości. Zamiast usprawnień aparatu i…
To już ostateczne i oficjalne - OnePlus 13T nie trafi do sprzedaży w Polsce. Poza…
Nowy układ graficzny Nvidia RTX 5060 dla laptopów pojawił się w bazie Geekbench. GPU w…