Jestem zwolennikiem czystego Androida. Nadal uważam, że to najlepszy system, aczkolwiek właśnie dostrzegłem sens posiadania autorskiej nakładki na zielonego robota. Lecz tylko jeden producent robi to tak jak powinno się to robić i jest nim Samsung.
Czysty android to gwarancja szybkich aktualizacji
Co do tego nie ma wątpliwości. Można spojrzeć chociażby na Sony czy Nokię. Zarówno Japończycy, jak i Finowie dość szybko wypuszczają aktualizacje do nowych wersji systemu Android. A wszystko to dzięki temu, że obie firmy stawiają na system, który jest bardzo bliski temu, co widzimy w smartfonach z rodziny Pixel. Urządzenia pozbawione wszelkiego rodzaju nakładek mogą liczyć na lepsze wsparcie niż te, które ingerują głęboko w system.
Tymczasem to, co w tym roku pokazali Koreańczycy, woła o pomstę do nieba. Oreo wylądowało na Galaxy S8 po kilku miesiącach od oficjalnej premiery systemu, która miała miejsce w październiku 2017 roku. LG zrobiło to jeszcze gorzej. Zeszłoroczny model G6 otrzymał Androida 8.0 dopiero kilka tygodni temu. Jak tak dalej pójdzie, to koreańscy giganci wypuszczą Androida P na swoje smartfony w momencie, gdy Google zaktualizuje Pixele do Androida R.
Najgorsze jest to, że często nawet już po wypuszczeniu aktualizacji bywa tak, że zostaje ona wstrzymana ze względu na problemy, które powoduje. Takie podejście jest niedopuszczalne przede wszystkim dlatego, że za urządzenia Koreańczyków płacimy niemałe pieniądze. Wydając ponad 3000 złotych na takiego Galaxy Note 8 mamy prawo oczekiwać wsparcia przynajmniej przez te dwa lata oraz szybkiego wypuszczenia kolejnych wersji zielonego robocika.
Tak być nie powinno, chociaż opieszałość producentów można upatrywać w jednej ale bardzo ważnej rzeczy. Tą rzeczą jest nakładka.
Nakładki opóźniają aktualizacje, ale oferują ciekawe funkcje
Mnogość funkcji oraz możliwość personalizacji systemu pod własne preferencje to mocne zalety nakładek. Nie będę ukrywać, że jako maniaK nowych technologii wciąż szukam najnowszych rozwiązań u różnych producentów smartfonów.
Przez moje ręce przewinęło się już sporo modeli różnych firm, szczególnie te z wyższej półki, lecz jak na razie to Samsung swoimi możliwościami sprawił, że nie czuję potrzeby sięgnięcia po konkurencyjne produkty.
To co usprawiedliwia w jakiś sposób opieszałość koreańskich producentów to fakt, że ich słuchawki głęboko ingerują w system ale dzięki temu dostajemy funkcje, które próżno szukać u konkurencji.
Czy właśnie zobaczyłem zapowiedź Androida P w wydaniu Samsunga?
Kilka dni temu świat obiegła informacja, jakoby największy producent smartfonów już wkrótce planował wskrzesić aplikacje, która od jakiegoś czasu została porzucona. Mowa tu oczywiście o Good Lock 2018. Czy funkcje, które przyniesie nowe wydanie aplikacji to czasem nie jest zapowiedź Androida P w wydaniu Samsunga? Po bliższym zapoznaniu się z nowymi pomysłami Koreańczyków właśnie takie odnoszę wrażenie.
Po obejrzeniu filmiku na YouTube, którego zamieściłem powyżej, sam postanowiłem sprawdzić z czym to się je. Oczywiście w Polsce nie mogłem oficjalnie pobrać aplikacji ze sklepu, lecz można ją dostać z innych źródeł. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak dobrze to wszystko działa. Samsung naprawdę rozwija swoją nakładkę i nie jestem jedyną osobą, która uważa, że robią to na prawdę fajnie. Konkurencja powinna albo brać przykład z tego producenta, albo pozbyć się nakładek na rzecz czystego Androida.
Ilość nowych funkcji jest na prawdę spora. Nie będę powtarzać wszystkiego, co powiedział autor filmu w swojej recenzji tej aplikacji, ponieważ powstałoby z tego bardzo długie opowiadanie. Postaram się w wielkim skrócie streścić to, co przedstawia dwudziestominutowy film.
Cztery aplikacje, cztery kategorie
Koreańczycy postanowili podzielić nowe funkcje na cztery główne kategorie. Pierwsza z nich dotyczy personalizacji ekranu blokady, gdzie użytkownik bez problemu dostaje możliwość stworzenia własnego motywu. Można wybrać spośród opcji, które już są na liście, ale można też stworzyć zupełnie coś nowego. Jest to świetne rozwiązanie dla osób takich jak ja, które lubią ustawiać wszystko co się da w sposób jaki chcą.
Druga dotyczy dodania do sześciu najczęściej używanych aplikacji do blokady ekranu. Tutaj można po ustawiać sposób interakcji z aplikacjami. Czy chcemy, aby programy włączały się przy pomocy podwójnego kliknięcia w aplikacje, a może też poprzez przeciągnięcie aplikacji w górę czy też w dół. Możliwości personalizacji jest na prawdę dużo.
Trzecia kategoria polega na zmianie ostatnio używanych aplikacji. Tutaj również możemy sobie wybierać, w jaki sposób programu działające w tle będą wyświetlane. Na liście jest też opcja, która bardzo ale to bardzo przypomina sposób w jaki wyświetlane są ostatnio używane aplikacje w beta wersji Androida P. Fajnie, że Samsung postanowił dać nam wybór oraz dorzucił coś od siebie a mianowicie przycisk do zamknięcia wszystkich aplikacji na raz, których zabrakło w czystym Androidzie.
Ostatnia aplikacja jest związania z codziennymi czynnościami, jakie wykonujemy ze smartfonem. W tym programie możemy zrobić naprawdę wiele. Można tutaj ustawiać Always On Display oraz inne funkcje w smartfonie.
Samsung dba o rozwój funkcji w swoich smartfonach. Osobiście nie znam żadnego innego producenta telefonów z Androidem, który by w taki sposób dodawał coraz to więcej funkcji i pozwalał tak bardzo ustawiać interfejs użytkownika pod własne preferencje. Co prawda wciąż uważam, że czysty Android jest najlepszy, aczkolwiek jedyna nakładka, która ma jeszcze jakikolwiek sens to właśnie ta, którą rozwija Samsung. Jak dla mnie, reszta mogłaby nie istnieć.
Żródło: JimmyIsPromo, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.