Android Oreo trafił na Huawei P10. Jakie nowości wnosi Android 8.0 i nakłada EMUI 8? Czy warto zaktualizować Huawei P10 do Androida 8.0 Oreo?
Nie wierzyłem, że tego doczekam, ale mój Huawei P10 otrzymał aktualizację do Androida Oreo. Co nowego do flagowca wnosi EMUI 8? Opiszę tutaj pierwsze kilka dni z nową wersją systemu i odpowiem na pytanie: czy warto go zaktualizować?
Przedwczoraj dostałem powiadomienie, że nowa wersja Androida – Oreo, wreszcie dotarła na Huawei P10. Czekałem na to od kilku miesięcy, więc niezwłocznie zacząłem pobieranie. Wersja oprogramowania to VTR-L29 8..0.0. Co nowego znalazło się w paczce?
Tyle oficjalnych informacji, teraz coś o moich wrażeniach. W ustawieniach ekranu pojawiła się wreszcie najbardziej wyczekiwana przeze mnie opcja – zmniejszenie rozdzielczości ekranu do HD. Huawei P10 ma wyświetlacz o przekątnej 5.1 cala i nie widzę najmniejszego powodu, dla którego potrzebowałbym aż takiego zagęszczenia pikseli na cal. HD jest w zupełności wystarczające.
Z tą opcją wiążę się też druga ważna rzecz – czas pracy na baterii. Do tej pory P10 ładowałem rano, do mniej więcej 6.30, a później o 16-17. Obecnie, po zmniejszeniu ostrości czcionek, po porannym ładowaniu, o godzinie 23 miałem wciąż 25 procent baterii – a ze smartfona korzystałem w dokładnie taki sam sposób. Mogę więc śmiało napisać, że Android Oreo dał mojemu P10 nowe życie.
Moim zdaniem na pewno. Przez dwa dni korzystania z urządzenia ani razu nie spotkałem się z sytuacją, w której system złapałby zadyszkę. Biorąc jednak pod uwagę, ile trzeba było czekać, by Android Oreo dotarł na Huawei P10, to każdy błąd byłby tutaj karygodny. Różnicy w płynności działania nie dostrzegam, ale z drugiej strony – zawsze była bardzo dobra.
Największym plusem jest czas pracy na baterii. Rozumiem, jeśli dla kogoś zmniejszenie rozdzielczości do HD we flagowcu to głupota – ja jestem innego zdania. Różnicy w ostrości i tak nie widzę, a czas pracy na baterii uległ zdecydowanemu wydłużeniu. Myślę, że mniej wymagający użytkownicy spokojnie będą w stanie osiągnąć dwa dni pracy.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o moich wrażeniach po pół roku użytkowania Huawei P10, to zapraszam do lektury podlinkowanego wpisu. Dowiesz się z niego wszystkiego – łącznie z tym, czy warto kupić Huawei P10 w 2018 roku. Podpowiem – warto.
Źródło: własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Sony Xperia 1 VI niespodziewanie zdradza cenę przed premierą. Fani nie muszą obawiać się podwyżek,…
Huawei MatePad 11.5 PaperMatte Edition to tablet z matowym ekranem eliminującym odblaski. Wiele podobieństw do…
Kiedyś był hitem nad hitami, prawdziwym pogromcą telefonów ze średniej półki. Wydajnością dorównywał ex-flagowcom, a…
Hama wprowadza na rynek nową linię powerbanków Colour, łączących wysoką pojemność akumulatora, atrakcyjny design oraz…
Tablet iPad Air (5 generacji) to mocny zawodnik w świecie Apple. Korzysta bowiem z mocnego…
Jeden z najważniejszych flagowców do zdjęć zdrady kolejne szczegóły. W końcu 1-calowy aparat wraz z…