poniedziałek, 16 kwietnia 2018, Damian Kucharski
Promocja na LG Q6. Kiedyś 1499 złotych, teraz mniej niż 600 złotych
0 odpowiedzi na “Zrzut ekranu (755)”
reklama
W tej cenie-warto.
Nie warto 🙂
Jakie alternatywy z Polskich sklepów byś polecił?
Łee gdzie to Mi A1 o wiele lepszy wybór
Rok temu:
LG G6 3299zł
LG Q6 1499zł
Teraz:
LG G6 1599zł
LG Q6 599zł
Podsumowanie:
Nie opłaca się zakup LG tuż po premierze. Spadek ceny po roku o ponad połowę to jest jakas masakra. Tak nie ma żadna firma. Sklepy teraz sprzedają te smartfony po kosztach produkcyjnych.
Rozszerzyłbym na, żadnego flagowca nie opłaca się kupować w przedsprzedaży czy też zaraz po premierze. Niezależnie od marki.
No, nie do końca tak jest. Ale coś jest na rzeczy… ?
Uważasz, że za inne flagowce warto np Note8 czy ipX? Czy tam tam P20 pro? Wszystkie flagowce tracą w przeciągu roku przeszło 40% swojej wartości.
Jeżeli ktoś nie ma zamiaru zmieniać telefonu przez następne 3-4 lata to zakup takiego flagowca jest jak najbardziej uzasadniony. Czy to Note czy seria S od Samsunga , Mate lub P od Huawei, czy iPhony. One najmniej tracą na wartości i po tych czterech latach można go odsprzedać jeszcze za w miarę rozsądne pieniądze. Ale i tak większość zmienia smartfona co 2 lata, więc w takim wypadku lepiej kupić bardzo dobrego średniaka. Takie jest moje zdanie.
Czy jest wiem czy jest uzasadniona. Szczerze trudno mi sobie uzasadnić kupno telefonu za 4 tys. Nawet jak próbuję to wychodzą mi takie argumenty które widzę przy kupnie zeszłorocznego flagowca. I ku temu osobiście się nastawiam zawsze przy zmianie telefonu. Rzecz jasne, masz prawo wybierać sredniaka za tą samą kwotę :).
Nie minął rok od premiery ipX a na allegro można kupić go za 3800zl co jest spadkiem wartości o 1000zl, Note8 cena na allegro 2900zl co jest spadkiem 1400 zł z mate 10 pro podobnie cena około 2 200zl a cena startowa 3 500zl spadek 1300 zł A premiera nastepców dopiero na jesień (?). A do tego czasu cena jeszcze spadnie. A po 2 latach to aż strach myśleć…
Z tego co widzę to cena najpopularniejszych flagowców to najbardziej „leci w dół” do 1,5 roku po premierze. Później te obniżki są „minimalne”. Sklepy nie chcą sprzedawać flagowych modeli po kosztach zakupu. Bo po prostu się im to nie opłaca. Dobrym przykładem jest ostatnio Galaxy S7. Zaległości go trochę na magazynach i zaczęli wyprzedawać go w cenie nowego dobrego jak nie bardzo dobrego średniaka. 2 letni flagowiec bez wsparcia. Czy nowy super średniak z najnowszym systemem i wsparciem? Dla mnie wybór jest jasny.
Jasne, że cena w jakimś momencie przestaje spadac tak diametralnie, ale spójrz na ceny które podałem teraz dolicz kolejne 8 miesięcy bazując na Twoich obserwacjach dołączamy kolejne kilka stów i tracimy 60% ceny wyjściowej.
Ja bardziej widzę kupowanie 1.5 rocznego flagowca. Fakt 1700zl za s7 bez edge to średni pomysł. Za tyle można kupić inne telefony. Dla mnie to całe wsparcie kolejne literki androida są bez większego znaczenia. Czy mam Oreo czy go nie mam. Działa, działa czyli jest dobrze. Jeżeli producent zapewnia mi rozbudowaną nakładkę to nic mi więcej do szczęścia potrzebne nie jest.
Ty byś kupił Nokię 7 plus a ja sgs7 edge albo Huawei P10 albo poczekał jeszcze góra 3 miesiące i kupiłbym mate 10 pro czy s8 poniżej 2 tys zl. A P10 dostanie kolejna wersję androida i S7 chyba też. A nawet jak nie to dla mnie bez większego znaczenia. A na pewno nie jest to powód do rezygnacji z zakupu.
Ps. Cena sredniaków przez szybujące ceny flagowców również znacząco wzrosła.
OnePlus nie traci na wartości tylko znika ze sprzedaży a jego miejsce zajmuje następny.
OnePlus nie traci a sprzedaj go za tą kwotę za którą go nabyłeś. Kolejna istotna kwestia to brak polskiej dystrybucji i braku w telekomach co również wpływa na cenę.
Ps. Z tego co kojarzę to cena w oficjalnej dystrybucji również maleje przed wyjściem kolejnego modelu.
Z tym modelem są tylko 2 problemy: brak czytnika linii papilarnych i plastik-fantastik. Jedno i drugie nie wszystkim przeszkadza, więc dla niektórych to będzie spoko propozycja. Na pewno o niebo lepsza od szrotów z serii K na których w słońcu nic nie widać
Szybko tanieja smartfony inne niż Samsung i Apple.
Wyobrażacie sobie, żeby Hałasy S tracił po roku ponad 50% wartości?
Osobiście bym chciał, ale nie ma tak dobrze, zobaczcie jak byczo drogi jest S8, generalnie S7 też ma przegietą cenę.
Coś czuję, że za rok czy za dwa zacznie się wojna cenowa na rynku smartfonów.
Kartel i zmowa cenowa nie wytrzyma naporu chińczyka, którzy jak będzie trzeba będą importować sprzęt do Europy przez słupy, byle zarobić tutaj setki miliardów euro.
Taki Xiaomi stał się u nas popularny zanim można to było kupić w sklepie.
Nawet jak Xiaomi podróżuje to inny chińczyka zajmie jego miejsce.
Na aliexpress dołożyłem się z 20 chińskich producentów smartfonów o których nie słyszałem. Myślę, że wielu z nich mogłoby skopiować sukces Xiaomi.
Problem będzie miała LG, Huiwei czy Sony bo im te chińczyka zabiorą kasę.
Samsung straci średnią i niska półkę, ale dzięki kosmicznym marzom na model S i A utrzymają się. Jedynie Apple może być spokojne, gdyż co by nie wydali ich wyznawcy i tak kupią. Apple to religia dla (zbyt) wielu.
Dziwna sprawa, ciekaw jestem skąd masz takie informacje. Akurat uzywam redmi note 4 pol roku i po przesiadce z htc m8 to jest niebo a ziemia.
Historia g6 i q6 są kwintesencją problemów finansowych tej firmy.
Ja bym powiedział że problem jest brak wizji w dziale mobile.
Wszystko zaczęło się sypać od premiery G3.
Jak zarypiesz pamięc po uszy jakimiś apkami działającymi w tle to chyba tylko najlepsze flagowce nie dostaną laga.
Bardzo niedobre jest też zapchanie po brzegi pamięci wewnętrznej, o co nietrudno w najtańszych urządzeniach, które mają jej tylko 16 GB czy, o zgrozo, 8 GB.