>
Kategorie: Android Newsy Pozostali Telefony

LEAGOO S9. Jeden z najtańszych klonów iPhone’a X

LEAGOO S9 jest tanim smartfonem z systemem Android, który designem nawiązuje do iPhone’a X, Kosztuje jednak kilka razy mniej, a zatem to ciekawa opcja dla mniej wymagającego konsumenta. Warto go kupić za 150 dolarów?

LEAGOO S9 zadebiutował podczas tegorocznych targów w stolicy Katalonii, ale producent dopiero teraz zdecydował się udostępnić informacje na temat zastosowanych podzespołów, jak również sugerowanej ceny detalicznej, która wydaje się być adekwatna do oferowanych możliwości.

Wypisz, wymaluj iPhone X, ale z Androidem

LEAGOO S9 jest pierwszym w ofercie chińskiego producenta smartfonem, w którym postawiono na wyświetlacz z charakterystycznym wcięciem. Firma nie wstydzi się tego, że ich sprzęt został “ochrzczony” klonem iPhone’a X. W zasadzie LEAGOO S9 „zdarł skórę” ze smartfonu giganta z Cupertino, a zasadniczą różnicą jest na pierwszy rzut oka logo na obudowie i czytnik linii papilarnych umieszczony na tylnym panelu. Zapewne materiały wykorzystane do produkcji obudową są gorszej jakości, ale bez wzięcia tego modelu do ręki ciężko jest to stwierdzić.

W sumie nie ma się czemu dziwić, że chiński producent postawił na taki design. Wszak większość producentów w tym roku zwariowała na punkcie wcięcia w ekranie, co zresztą potwierdzają takie modele, jak: ASUS ZenFone 5, Huawei P20, Oppo R15, czy też Vivo X21.

Wydajność, adekwatna do ceny

Za wydajność w LEAGOO S9 odpowiedzialny jest MediaTek MT6750T złożony z ośmiu rdzeni ARM Cortex-A53 o częstotliwości taktowania 1.5GHz, współpracujący z układem graficznym Mali-T860MP2. Trzeba zatem przyznać, że nie jest to SoC najwydajniejszy na rynku, ale biorąc pod uwagę cenę na poziomie 150 dolarów, nie można wymagać czegoś więcej.

Musicie jednak wiedzieć, że podczas codziennego użytkowania powinien sprostać oczekiwaniom stawianym przez mniej wymagających użytkowników, tym bardziej że współpracuje z 4-gigabajtową pamięcią RAM. Jeżeli zarządzanie pamięcią jest na odpowiednim poziomie, to przełączanie się pomiędzy otwartymi procesami powinno być odpowiednio szybkie.

Na wszelkiego rodzaju dane zarezerwowane zostało 32 GB wewnętrznej pamięci, pomniejszonej o pliki systemowe. Możliwe jest jej rozbudowanie przy wykorzystaniu czytnika microSD.

Wyświetlacz o odpowiednich parametrach

Mając na uwadze zastosowane podzespoły, LEAGOO zdecydowało się na dobranie ekranu o odpowiednich parametrach. Użytkownik otrzymuje bowiem do dyspozycji matrycę o proporcjach 19:9, która charakteryzuje się przekątną 5.85: i rozdzielczością 1512 x 720 pikseli. Takie parametry nie będą mocno obciążać układu graficznego i samego procesora, dzięki czemu, nie powinno być problemów z wydajnością, o czym zresztą wspomniałem już wcześniej.

Aparat jest podobno największym atutem

Na tylnym panelu producent osadził zestaw dwóch obiektywów – główny przetwornik Sony 13-milionów pikseli i dodatkowy 2MP. Jego mocną stroną jest system 65 Mega-Pixel Ultra-HD shot, który wykonuje kilka zdjęć i łączy w całość. Takie rozwiązanie nie jest nowością, gdyż już niejednokrotnie wykorzystywała je chińska firma Oppo, czy też w ostatnim czasie Vivo w modelu View Prime.

Producent twierdzi, że przy zdjęciu mającym rozdzielczość 65 milionów pikseli, możliwe jest 23-krotne powiększenie, bez obaw o spadek ostrości. Oczywiście, to tylko chwyt marketingowy, gdyż mając na uwadze cenę LEAGOO S9, można założyć, że na wyposażeniu jest przetwornik starszej generacji.

Czy warto kupić LEAGOO S9?

LEAGOO S9 wydaje się być ciekawym przedstawicielem z niższej półki cenowej. Na uwagę zasługuje na pewno wyświetlacz wpisujący się w obowiązujące trendy. Warto wspomnieć jeszcze o odpowiedniej wydajności, która powinna wystarczyć do codziennego użytkowania, a także uruchomienia większości tytułów dostępnych w Google Play. Cena została ustalona na 149 dolarów, co wydaje się rozsądną kwotą za taki zestaw parametrów.

Jeżeli jednak wolicie tradycyjne proporcje ekranu (16:9), a także cenicie sobie bardziej znane firmy, to zainteresujcie się Huawei P9 lite mini, którego miałem przyjemność testować.

https://www.gsmmaniak.pl/766624/test-huawei-p9-lite-mini-tani

Paweł Gajkowski

Najnowsze artykuły

  • Motorola
  • Telefony
  • Testy
  • Wiadomość dnia

Wygląda jak flagowiec za 6000 zł, kosztuje ułamek tego. Test telefonu, który w promocjach będzie hitem

Motorola Edge 60 Fusion jest już u mnie na testach wystarczająco długo, bym mógł podzielić…

30 kwietnia 2025
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

mObywatel padł ofiarą hakerów. Zmasowany atak na rządową aplikację

Ogromny atak hakerski przeprowadzono dzisiaj na rządową aplikację mObywatel. Polacy stracili dostęp do kluczowych e-usług.…

30 kwietnia 2025
  • Newsy
  • Samsung
  • Telefony

Jeszcze poczekasz na ważną aktualizację Galaxy S25, ale użytkownicy starszych Samsungów nie mają się czym przejmować

Majowa aktualizacja dla serii Samsung Galaxy S25 nie przyniesie zapowiadanych nowości. Zamiast usprawnień aparatu i…

30 kwietnia 2025
  • Newsy
  • OnePlus
  • Telefony

OnePlus oficjalnie potwierdza, że ich najlepszy telefon w historii nigdy nie trafi do Polski

To już ostateczne i oficjalne - OnePlus 13T nie trafi do sprzedaży w Polsce. Poza…

30 kwietnia 2025
  • Newsy

Sprawdź, jak wypada RTX 5060 w laptopach. Czy warto będzie kupić nowy sprzęt z kartą Nvidii?

Nowy układ graficzny Nvidia RTX 5060 dla laptopów pojawił się w bazie Geekbench. GPU w…

30 kwietnia 2025
  • Gry i aplikacje
  • Longform
  • Newsy

Ten RTS garściami czerpie z legendarnego Command and Conquer. Sprawdziłem Tempest Rising

Ten RTS to bez wątpienia miły hołd dla legendarnego Command and Conquer. Mimo kilku wad…

30 kwietnia 2025