Huawei P20 Lite pozuje na nowym zdjęciu, które potwierdza wcześniejsze informacje o jego wzornictwie, ewidentnie wzorowane na smartfonie iPhone X. Poznaliśmy też jego specyfikację i ta również nie jest specjalnie zaskakująca. Zgadza się – sercem smartfona będzie procesor, o którym wszyscy myślicie.
W moich wpisach poświęconych smartfonom Huawei P20 nie ukrywam, że nie podoba mi się ich wzornictwo, bardzo mocno nawiązujące do iPhone X. Nie dość, że nie podoba mi się wygląd jubileuszowego telefonu Apple, to na dodatek Huawei skopiował go dość nieudolnie. To jednak nieuniknione i Chińczycy stworzą własne klony iPhone X, co potwierdza nie tylko fotka Huawei P20, ale także nowe zdjęcie Huawei P20 Lite:
Wygląd Huawei P20 Lite nie jest dla nas zaskoczeniem, gdyż własną wizualizację tego modelu pokazał OnLeaks, a później zdjęcia telefonu zostały udostępnione przez FCC. Tym razem dostaliśmy jednak coś więcej niż zdjęcie, gdyż poznaliśmy specyfikację Huawei P20 Lite.
Huawei P20 Lite dostanie 5,6-calowy ekran o rozdzielczości 2250×1080, a bez wycięcia 2160×1080, co daje nam proporcje 18:9. Pod nim nie znajdziemy czytnika linii papilarnych, gdyż ten został przeniesiony na tylny panel. Skoro już mowa o pleckach, to znajdziemy na nich też podwójny aparat o rozdzielczości 16 MP z hybrydowym zoomem, co oznacza, że jedno oczko będzie teleobiektywem.
Jeśli chodzi o kluczowe podzespoły, to Huawei P20 Lite ma być napędzany przez układ Kirin 659 z rdzeniami Cortex-A53 i grafiką Mali-T830, który znamy doskonale. Dokładnie ten sam SoC napędza takie smartfony jak Huawei Mate 10 Lite (przypominam o promocji), Honor 7X, Huawei P Smart czy Honor 9 Lite. Na dodatek jest to procesor tylko delikatnie mocniejszy od tego, który napędza Huawei P9 Lite z 2016 roku. Nie jest to tragiczny układ, ale ile można, drogie Huawei? Dobrze, że producent da chociaż 4 GB RAM, 64 GB pamięci na pliki oraz Androida Oreo z EMUI 8 na start. Cieszy też bateria o pojemności 3520 mAh.
Tak wyposażony Huawei P20 Lite zadebiutuje… nie wiadomo kiedy. Serwis źródłowy też tego nie wie, a to oznacza, że moje przewidywania były słuszne i za miesiąc w Paryżu poznamy tylko flagowce, a na średniaka będziemy musieli poczekać.
Źródło: VentureBeat
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
OnePlus dosłownie i w przenośni rozbił bank! Producent pochwalił się wielkimi żniwami po prezentacji kompaktowego…
ManiaK Tygodnia w 8 wydaniu pojawia się wcześniej i będzie krótszy. Tym razem opowiemy o…
Jaki telefon kupić do 1000 złotych? Dzięki znakomitej przecenie jednym z najlepszych kandydatów do miana…
Samsung może wrócić do gry jako producent chipów firmy Qualcomm. Nowy Snapdragon 8 Elite 2…
Nie tylko najniższa cena w Polsce, ale i dodatkowy rok gwarancji. Sprawdzony sklep oferuje teraz…
Nothing nie zwlekał z wprowadzaniem stabilnego Androida 15 do swoich smartfonów. Oczekuje się takiego samego…