Samsung atakuje Apple i tłumaczy, że niczego nie kopiuje

Samsung Galaxy S9 nie ma wcięć w ekranie i posiada czytnik linii papilarnych, dlatego jest lepszy niż iPhone X. AR Emoji to z kolei pomysł, nad którym Koreańczycy pracowali wiele lat. Tak Samsung zachwala „dziewiątki”, dając przytyczka w nos firmie Apple.

Podczas prezentacji Galaxy S9 i Galaxy S9+, Samsung nie omieszkał nawiązać do iPhone’a X. Oczywiście ani razu nie padła nazwa flagowca Apple’a, ale łatwo można było skojarzyć o jakim modelu mowa. Po pierwsze, Justin Denison (wiceprezes Samsunga) zachwalając wyświetlacz Galaxy S9 stwierdził, że nie ma on żadnych wcięć. Po drugie dodał, że Samsung słucha swoich użytkowników i dlatego „dziewiątki” posiadają czytnik linii papilarnych, który jest najpopularniejszym zabezpieczeniem biometrycznym.

https://www.gsmmaniak.pl/813870/samsung-galaxy-s9-s9-plus-oficjalnie-cena-specyfikacja/

AR Emoji to nowość, która pojawiła się w Galaxy S9 i Galaxy S9+. Animowane emoji 3D właściwie wyglądają bardzo podobnie względem tego, co Apple zaprezentowało w poprzednim roku, gdy pokazało Animoji. Tymczasem DJ Koh – szef działu Samsunga ds. smartfonów twierdzi, że AR Emoji nie jest kopią rozwiązania od Apple. Co więcej, Samsung miał nad tym pracować od wielu lat.

Koh miał działać nad animacjami 3D w telefonach z klapką już w 2001 roku – co możemy wyczytać w najnowszym wywiadzie udzielonym The Wall Street Journal. Dosyć zdecydowanie stwierdził on także, że podejście Apple i jego to dwa różne nurty. Dodał przy tym, że poważnie pracuje nad tym, co ma zaplanowane we własnym harmonogramie.

Wygląda na to, że Koh może mieć rację. Po bliższym zapoznaniu się z dwoma rozwiązanimi można dostrzec znaczne różnice. Niemniej jednak nie wierzę, że Samsung pracując tak długo nad swoimi pomysłami zgrał się w czasie z Apple akurat przy premierze Galaxy S9. Najprawdopodobniej Koreańczycy nie chcieli pozostać w tyle i zmienili harmonogram w oparciu o to, co przedstawiło Apple, aby ich smartfony nie odbiegały od konkurencji z logo nadgryzionego jabłka.

Źródło: WSJ, Samsung