Sharp Aquos S3 to smartfon z programu Android One. Ma czystego Androida i przeciętne podzespoły, a do tego nie jest tanim smartfonem. Dlaczego więc chciałbym go kupić?
Smartfony z czystym Androidem są coraz częściej poszukiwane przez kupujących nowy model. Zapewnienia częstych i szybkich uaktualnień i bezproblemowej pracy przez długi czas po zakupie zachęcają wielu. Osobiście jestem raczej umiarkowanym entuzjastą, ale po testach Google Pixel 2 XL zyskałem nieco na przychylności.
Wspomniany flagowiec Google ma jednak wadę, którą posiada każdy topowy smartfon – ale ten w szczególności. Jest drogi, a polska cena na poziomie 4400 złotych czyni z niego drugiego po iPhonie X smartfona, który kosztuje aż takie pieniądze. Nie twierdzę, że nie jest ich wart, ale sam w obecnej chwili nie wydałbym tyle na telefon – nawet pomimo tego, że to przecież ważne narzędzie w mojej codziennej pracy.
Co z tańszą konkurencją? Do głowy przychodzi mi kilka modeli Motoroli – nie jest to jednak całkowicie czysty Android. Tanią propozycją jest Xiaomi Mi A1, ale do tej pory był jedyny. Do tej pory, bo cichą premierę miał właśnie Sharp Aquos S3, który jest kompletnie inny, niż się spodziewaliśmy.
Według wcześniejszych doniesień miał to być bezramkowiec o dużym ekranie. Takie urządzenie na pewno trafi na rynek, ale pod inną nazwą. Aquos S3 to bowiem klasyczny model, który wyglądem frontu do złudzenia przypomina pierwszą generację Pixeli. Ramki, które otaczają 5-calowy wyświetlacz FullHD naprawdę ciężko nazwać cienkimi. Dokładnie możecie go sobie obejrzeć na poniższym wideo:
Sharp nie poszalał jednak, jeśli chodzi o specyfikację – procesor to Snapdragon 430. Jest wsparty przez 3 GB pamięci RAM, a na dane użytkownik otrzymał 32 GB. To bardzo podstawowy zestaw, ale po testach Motoroli Moto G5S o niemal bliźniaczej specyfikacji jestem pewien, że w codziennej pracy będzie szybki i responsywny – co nie znaczy, że wydajny.
Z przodu znajdziemy 5 megapikselową matrycę do selfie, a z tyłu 13 Mpix jednostkę główną. Producent obiecuje świetną jakość zdjęć, ale sądząc po cenie, nie oczekiwałbym cudów. Za 300 dolarów ciężko oczekiwać cudów – z drugiej strony, jest ona na tyle wysoka, że musi być usprawiedliwiona czymś więcej, niż tylko Androidem 8.0 Oreo zaraz po wyjęciu z pudełka. Bateria ma 2700 mAh, co zapowiada przeciętny 1 dzień pracy z dala od gniazdka.
Wartość dodaną stanowi wodoszczelność i odporność na pył, która nie jest standardem wśród modeli z tej półki cenowej – chyba, że mówimy o odpornych smartfonach dla aktywnych. Przyznam szczerze, że Sharp Aquos S3 to jedno z największych zaskoczeń początku 2018 roku – w dodatku bardzo pozytywne. Nie mogę odżałować, że oficjalnie nie kupimy go w Polsce.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.