Pojawiło się narzędzie umożliwiające na jailbreak smartwatcha Apple. Na co pozwala, co przynosi i dlaczego warto go potraktować tylko w kategoriach ciekawostki – odpowiadam w tym wpisie.
Pamiętacie jeszcze czasy, kiedy łamało się iOS-a żeby dodać w nim nowe funkcje? Jailbreak pojawił się tylko dlatego, że pierwsze wersje systemu na iPhone’a były pozbawione znaczących funkcji (jak np. wysyłanie MMS-ów czy zmiana tła pod ikonami). W kolejnych latach, Apple dodawało możliwości wcześniej niedostępne tak, że obecnie jailbreak odszedł śmiercią naturalną i nikt właściwie już o niego nie pyta. Na dobrą sprawę – przyczyniło się do tego także usuwanie kolejnych luk w zabezpieczeniach, które umożliwiały deweloperom łamanie systemu.
Pasjonaci „grzebania” i rozszerzania możliwości oprogramowania znajdą się jednak zawsze. Prawdopodobnie stąd też pojawił się jailbreak dla Apple Watcha. Inteligentny zegarek koncernu z Cupertino pojawił się w sprzedaży w 2015 roku i do teraz – ani razu nie słyszałem o tym, by ktoś złamał watchOS. I wcale się temu nie dziwię – bo po co miałby łamać?
Innego zdania jest jednak deweloper PsychoTea, który opublikował w serwisie GitHub pierwszą betę narzędzia pozwalającego na złamanie Apple Watcha. Nazywa się ono OverCl0ck i jest wczesnym prototypem, który dopiero może rozwinąć swój potencjał.
OverCl0ck wykorzystuje do działąnia exploit Siguza/V0rtex. Niestety, narzędzie pozwala złamać tylko zegarek kontrolowany przez watchOS 3. Na pewno więc nie zadziała na nowszej generacji (Series 3), która sprzedawana jest z watchOS 4.
Nowe narzędzie dopiero się pojawiło, ale wątpię żeby zyskało większy rozgłos i zainteresowanie. Raczej nikt nie potrzebuje łamać Apple Watcha dla kilku dodatkowych komplikacji czy nowych tarczy – których już teraz jest naprawdę wiele. Na razie OverCl0ck nie oferuje też niczego nadzwyczajnego, toteż lepiej go potraktować w kategoriach ciekawostki.
Źródło: PsychoTea
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.