Ostatnio po raz kolejny zmieniałem smartfona i instalowałem te same aplikacje – praktycznie wszystkie z nich mam sprawdzone od lat. Bez tych kilku programów i dodatków nie wyobrażam sobie korzystania ze smartfona na co dzień. Jakie to apki? Zobaczcie sami.
Mniej więcej dwa tygodnie temu po raz kolejny zmieniłem smartfona – proces konfiguracji mam w zasadzie już tak opanowany, że po instalacji aplikacji wrzucam tylko kopie zapasowe ustawień widżetów oraz innych plików i voila, gotowe.
Nie jestem osobą, która instaluje setki programów, aby później o nich zapomnieć. W zasadzie ograniczam się maksymalnie do trzech pulpitów, z których jeden jest zajęty przez dwa widżety, praktycznie bez dodatkowych ikon. Mogę więc śmiało stwierdzić, iż mam minimalistyczne podejście do urządzenia, ale wiadomo, ilu użytkowników, tyle sposobów na codzienną pracę i rozrywkę z telefonem.
Pomyślałem sobie, iż stworzę tego typu wpis dla osób, które być może zaczynają przygodę z Androidem lub szukają po prostu inspiracji do tego, jak odświeżyć swojego smartfona. Dla jednych nie będzie tu nic ciekawego, a zapewne inni wybiorą się na zakupy do Sklepu Play. Poniżej znajdziecie listę moich aplikacji z odnośnikiem do sklepu Google oraz krótkim opisem.
Póki co mój główny ekran „home” w smartfonie wygląda następująco:
Aplikacje, które absolutnie muszą znaleźć się na moim smartfonie to:
Nova Launcher Prime – nie znam obecnie lepszego launchera, który pozwala na tak ogromną możliwość konfiguracji oraz personalizacji. Program często trafia na wyprzedaże, tak więc prościej go kupić taniej, a uwierzcie mi, że warto. Wystarczy poświęcić mu kilka minut, aby zyskać nowe gesty i skróty do aplikacji czy funkcji. Ustawień jest od groma. Na co dzień korzystam także z paczki ikon Dives oraz rozszerzenia Sesame Shortcuts, które jeszcze bardziej przyspiesza czynności wykonywane na smartfonie i bezpośrednio w aplikacjach.
Skycash – dzięki tej apce, nie pamiętam, kiedy ostatnio kupiłem bilet na komunikację miejską w kiosku czy automacie. Śmiało możecie także kupić tu bilet na pociąg czy do kina. Program przydaje się, jeśli często podróżujecie i nie chce Wam się szukać punktu z biletami. Wszystko pod ręką.
Strava – alternatywa dla Endomondo. Moim zdaniem ładniejsza oraz bardziej funkcjonalna. Zauważyłem także, iż wyniki pomiaru tras przez GPS ze Stravy są bardziej zbliżone do rzeczywistych.
Simplenote – alternatywa dla Google Keep. Banalny notatnik, który synchronizuje się przez połączenie z siecią. Możecie z niego korzystać za darmo na telefonie, tablecie i komputerze. Zarówno w wersji „programowej”, jak i w przeglądarce.
mBank – mój towarzysz codziennych zakupów. Integracja z Android Pay w jednej aplikacji jest wyśmienita.
Wiadomości i Pogoda Google – równie prosty program, ale przyjemny w obsłudze. Przyzwyczaiłem się do niego na tyle, iż kompletnie wystarcza mi jako źródło wiadomości ze świata i kraju.
Chronus – najlepszy widżet pogodowy w Sklepie Play, mówię bez cienia wątpliwości. Od kilku lat korzystam z wersji Pro, która dodaje sporo opcji oraz dodatkowych widżetów. Na zrzucie mojego ekranu „home” możecie zobaczyć małą kopię pogodynki ze smartfonów Pixel. Dodatkowo, Chronus posiada wiele dostawców pogody do wyboru, w tym moją ulubioną i niezawodną, norweską yr.no.
Relay Pro – nie było, nie ma i nie będzie lepszego klienta do Reddita. Aplikacja jest dostępna także w wersji darmowej z reklamami.
Telegram – żaden WhatsApp, Messenger czy Signal. Tylko Telegram. Najlepszy komunikator, którego używam na co dzień ze znajomymi i rodziną. Szybki i niezawodny. Ot tyle.
Madbarz – często ćwiczę w domu, tak więc tego typu aplikacji nie mogło zabraknać. Madbarz posiada sporo opcji, przejrzysty interfejs i przede wszystkim… działa na ciało! 😉
Vscocam – jestem fanem zdjęć analogowych, a Vsco pozwala mi odczuć ich namiastkę. Nawet wtedy, kiedy pstrykam smartfonem. Nie wyobrażam sobie edycji zdjęć w innej aplikacji. Mój portfel także płacze, kiedy znów wydaję złotówki na paczki filtrów.
Snapseed – korzystam z tej aplikacji od samego początku. Ostatnio przeszła ona lifting, który nie do końca mi się podoba, jednak nie mogę odmówić Snapseedowi możliwości. Przycinanie, edytowanie, poprawianie kolorów, poprawianie kształtów. To prawdziwy, mobilny kombajn. Polecam jeśli robicie dużo zdjęć i dbacie o ich jakość.
I… już
I to by było… na tyle. Jak widzicie lista nie jest długa, jednak mam nadzieję, że udało mi się kogoś chociaż trochę zaskoczyć.
Bardziej interesuje mnie jednak czego Wy używacie na co dzień? Jakie aplikacje sprawiają, że nie wyobrażacie sobie bez nich Waszego smartfona i czujecie się, jak „bez ręki”? Dajcie znać, może także którąś z nich zainstaluję.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.