Dobrze poinformowany leakster, jakim jest Evan Blass twierdzi, że Samsung Galaxy S9 i Galaxy S9+ nie przyniosą rewolucyjnych zmian i zadebiutują już po Nowym Roku. Co jest przyczyną tak szalonego tempa?
Evan Blass twierdzi, że Samsung Galaxy S9 ukrywa się pod nazwą kodową Star 1. A co z Galaxy S9+? Tutaj zaskoczeniem na pewno nie będzie fakt, że mowa o projekcie Star 2. Oczywiście słyszeliśmy o tym już jakiś czas temu, podobnie jak o innych oznaczeniach tj. SM-G960 i SM-G965.
Poprzednie doniesienia o szybszej premierze Galaxy S9 i Galaxy S9+ wcale nie były mocno przesadzone. Niedawno pisałem, że Samsung zdecydował się podobno na debiut podczas targów MWC 2018. Okazuje się jednak, że Koreańczycy mieliby wystawić się z nowymi flagowcami już na targach CES 2018 w Las Vegas, które odbędą się w styczniu. Takie informacje przekazało źródło Blassa, rzekomo zaznajomione z harmonogramem firmy. Nie ma jednak pewności, że będzie to debiut „z pompą” i wskaże wszystkie nowości. Podobno w marcu również ma się pojawić wydarzenie, na które zaproszą nas Koreańczycy.
Galaxy S9+ ma zyskać 6 GB pamięć RAM i podwójny aparat. Dla porównania – Galaxy S9 ma mieć 4 GB RAM-u. Oba smartfony zyskają procesor Snapdragon 845, 64 GB pamięć wewnętrzną i slot kart microSD. Wszystko wskazuje na to, że Samsung zostawi mini-jacka w spokoju. Gniazdo słuchawkowe nadal ma pojawić się na ich pokładzie. Na tylnym panelu pojawi się inne ułożenie czytnika linii papilarnych i aparatu, ale o tym także wiedzieliśmy już wcześniej. Co ciekawe, stacja DeX ma zyskać wsteczną kompatybilność.
Według Blassa, przyszły rok to „tock”, przy czym obecny można więc uznać za „tick”. To analogia do działania zegara i odgłosów „tik/tak”, gdzie w jednym roku jest więcej zmian lub są one bardziej drastyczne, zaś w kolejnym można liczyć tylko na uaktualnienie sprzętowe. Dotychczas taki schemat działań widzieliśmy u firmy Intel czy Apple, gdzie raz na na dwa lata pojawiał się zupełnie nowy iPhone z redesignem. Czyżby Samsung na dobre chciał podążyć tą samą drogą?
Na powyższe pytanie będzie bardzo trudno odpowiedzieć. Tak naprawdę nie wiemy, jakie plany mają Koreańczycy. Na pewno w przyszłym roku pojawi się Galaxy S9 i Galaxy Note 9, ale czy to wszystko z flagowców? Osobiście popłynąłbym na szersze wody i stwierdził, że wręcz przeciwnie. Wiemy, że nadchodzi składany smartfon ze stajni Samsunga i najwcześniej może on się ukazać już w następnym roku. Być może więc to Galaxy X będzie prawdziwą rewolucją i zagra pierwsze skrzypce w 2018 roku. W takim przypadku seria S musiałyby zejść na drugi plan. Biorąc jednak pod uwagę kwestię niewielkiej liczby udoskonaleń – wszystko składa się bardzo ciekawie w jedną całość.
Jak będzie w rzeczywistości – zobaczymy.
Źródło: Evan Blass, VentureBeat
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.