Na Xiaomi Mi Fan Festival 2017 w Warszawie ABC Data pokazała wiele ciekawych sprzętów Xiaomi. Co ciekawe, wśród nich znalazł się niezaprezentowany jeszcze smartfon Xiaomi Redmi 5A, dzięki czemu miałem okazję przyjrzeć mu się bliżej.
Xiaomi Redmi 4A to jeden z najlepszych smartfonów za mniej niż 600 złotych. W zasadzie trudno znaleźć dla niego sensownego konkurenta, którego można kupić w polskim sklepie w podobnej cenie – na myśl przychodzi mi tylko TP-Link Neffos X1 Lite.
Model od Xiaomi spotkał się z ciepłym przyjęciem rynku, okazując się jednym z najczęściej kupowanych smartfonów na świecie. Powoli zbliża się pora na debiut jego następcy, którego widziałem przedpremierowo na Xiaomi Mi Fan Festival 2017.
Xiaomi Redmi 5A został wyposażony w 5-calowy ekran IPS HD, a jego sercem jest Snapdragon 425. Potencjalny klient będzie mógł wybrać jedną z dwóch wersji: z 2GB RAM i 16GB pamięci wewnętrznej oraz 3GB RAM i 32GB pamięci wewnętrznej. Na tylnym panelu znalazł się 13-megapikselowy aparat, a jednostka na froncie ma 5 megapikseli. Producent nie zdecydował się na dodanie czytnika linii papilarnych, ale będzie za to pełny Dual SIM (a przynajmniej tak zrozumiałem). Obudowa znacznie lepiej udaje metal niż ta w Redmi 4A, ale na moje oko ciągle jest to plastik.
Xiaomi Redmi 5A jest więc bardzo podobny do swojego poprzednika, ale wśród najtańszych telefonów trudno oczekiwać wielkiej rewolucji. Lepszej specyfikacji powinniście szukać w Redmi 5 i Redmi 5 Plus, które powinny zadebiutować razem z Xiaomi Redmi 5A.
Jak na razie jest jeszcze za wcześnie, by mówić o potencjalnej cenie Xiaomi Redmi 5A w Polsce, ale smartfon nie powinien być droższy od swojego poprzednika. Dokładnej daty premiery nie zdradzono, jednak wcześniejsze sygnały pozwalają nam sądzić, że Xiaomi Redmi 5A trafi do Europy wkrótce po chińskiej premierze, a jej spodziewamy się już wkrótce. Niech o tym świadczy choćby to, że egzemplarz z Xiaomi Mi Fan Festival 2017 miał już wgraną globalną i stabilną wersję MIUI 9 z językiem polskim.
Źródło: własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.