Sarahah to nowa aplikacja, która w krótkim czasie zdobyła niezłą popularność na całym świecie. Co takiego wyjątkowego oferuje i dlaczego mówi się, że jest kontrowersyjna?
Jeśli na bieżąco śledzicie trendy social-media w sieci to wiecie, że czasem niezwykłą popularność zyskują memy, hasła czy aplikacje, którymi w rzeczywistości mało kto by się interesował. W pewnym momencie coś jednak załapie i płynie jak surfer na fali, wykorzystując dany moment. Swoje pięć minut ma właśnie aplikacja Sarahah, która… jakby to ująć – nie oferuje wcale niczego nadzwyczajnego, a mimo to mówi się o niej coraz więcej. Wystarczy bowiem, że kilku naszych znajomych sprawdzi z ciekawości polecaną przez innych aplikację, przez co sami jesteśmy ciekawi jej wyjątkowości. Sprawdzamy więc ją i tak spirala popularności się nakręca. A w przypadku Sarahah poszło to znacznie szybciej, ponieważ należy innym wskazać link, na który muszą wejść aby… Tutaj przerwę i wyjaśnię czym jest sama idea aplikacji.
Sarahah pojawiło się po raz pierwszy, jako strona internetowa stworzona przez dewelopera Zain al-Abidin Tawfiq z Arabii Saudyjskiej. Niezrozumiały tytuł można rozwikłać, przekładając go z arabskiego na polski. Sarahah oznacza bowiem szczerość. Sarahah powstało po to, by pracownicy mogli szczerze powiedzieć, co sądzą o swoim pracodawcy czy innej osobie, stojącej wyżej na szczeblu firmy. Strona pozwalała zwyczajnie na napisanie tego, co się o nim sądzi – bez ściemy i anonimowo. Po niezłym suckesie, Tawfiq zdecydował się wprowadzić to samo rozwiązanie wobec grona znajomych czy rodziny.
W czerwcu 2017 roku strona została przekonwertowana na aplikację, która jest dostępna dla systemów Android i iOS, gdzie można pobrać ją ze sklepów. Wystarczy potem się zarejestrować, uzyskując nick i link do strony, na której użytkownicy mogą wyrazić swoje zdanie. W ten sposób, każdy zainteresowany poleca niejako samą aplikację.
Dla wielu Sarahah przedstawia to na co, pozwalał Internet od początku swojego istnienia. Mowa mniej lub bardziej o samej wolności słowa. Problem w tym, że często osoby wypowiadające się anonimowo potrafią wylać z siebie jad. Ludzie, którzy myślą, że są anonimowi potrafią działać bez hamulców, robią rzeczy lub wypowiadają słowa, nad którymi zastanowiliby się trzy razy, gdyby mieli je oznajmić pod własnym nazwiskiem. Pojawia się więc tutaj problem wirtualnego gnębienia – na co skarżą się niektórzy korzystający z aplikacji. Niektórzy wręcz przed nią przestrzegają.
Jak więc widać, Sarahah to miecz obosieczny. Z jednej strony pozwala na zapełnienie naszej ciekawości na temat tego, co szczerze sądzą o nas inni. Z drugiej zaś, jeśli nie mamy spokoju ducha lub nabawiliśmy się wrednych znajomych to niekoniecznie chcielibyśmy usłyszeć negatywne zdania na swój temat. Zwłaszcza, gdy ktoś nie radzi sobie z niekonstruktywną krytyką zwaną obecnie hejtem. Aplikacja jest popularna głównie za sprawą nastolatków, którzy coraz częściej potrzebują większej stymulacji z uwagi na przebodźcowanie. Jak wspomniałem – w grę wchodzi ciekawość, coś intrygującego, szczerość i anonimowość, co jak widać jest idealnym miksem emocji, przyciągających kolejnych zainteresowanych – głównie poprzez Snapchat.
Sarahah nie oferuje niczego nowego poza powrotem do „nieco większej anonimowości” niż dawały to inne miejsca społecznościowe w sieci, na których np. można było odpowiadać na zadane pytania lub stwierdzenia wobec naszej osoby. Myślę, że Sarahah ma właśnie swoje pięć minut sławy, po czym zostanie szybko zapomniane. Chyba, że twórcy uda się pociągnąć pomysł i rozbudować go w taki sposób, że nadal będzie się o nim mówiło – w co jednak wątpię.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Na dzień przed premierą Sony Xperia 10 VI zdradza ważne zmiany w specyfikacji. Poprzednik był…
Czy da się kupić smartwatch z ekranem AMOLED za 35 złotych? Teraz tak, bo w…
Czy Xiaomi 15 i Xiaomi 15 Pro będą mieć premierę w dobrej cenie? Możemy liczyć…
Po premierze realme GT Neo 6 SE oraz realme GT Neo 6 przyszła pora na…
Czy nadal miałbyś laptopa, gdyby wszystkie jego możliwości oferowałby Ci noszony w kieszeni telefon? Ja…
Jaki telefon do tysiąca złotych jest najłatwiej polecać? Oppo K12x to mocny kandydat. Nie jest…