Rozwój Google Maps ze strony użytkowników zostanie znacznie ograniczony – Google znów chce zwiększyć kontrolę nad jedną z najpopularniejszych usług sieciowych, czyli Google Maps.
Całe zamieszanie związane jest z usługą Map Maker, która zadebiutowała w 2008 roku. Narzędzie to miało umożliwić użytkownikom Google Maps uzupełnianie mało znanych miast czy miejscowości o nowe miejsca uczęszczane przez miejscową ludność. Wolontariusze zaznaczali na mapach nowe restauracje, drogi czy lasy, a te po zatwierdzeniu przez moderatorów ze strony Google miały trafiać do usługi. Z czasem usługa rozwinęła się w dość dużym stopniu – liczba osób uzupełniających zasoby Google Maps przekraczała milion, a gigant z Mountain View ochoczo rozwijał możliwości związane ze wzbogacanie map.
Niespodziewanie jednak Google zadecydowało o kasacji Map Makera – usługa ta będzie otwarta tylko do końca marca 2017 roku. Powodów oczywiście oficjalnie nie znamy, ale można domniemywać, iż koncern miał problemy odpowiednią moderacją zgłoszeń. Z tego też powodu dochodziło do dość nieprzyjemnych zdarzeń, takich jak rysunek robota symbolizującego system operacyjny Android oddającego moc na nadgryzione jabłko, czyli logo Apple. Google musiało się gęsto tłumaczyć z zaistniałej sytuacji, a podobnych przypadków zapewne było więcej, choć nie zostały one wykryte przez społeczność Google Maps na tyle szybko, by nie zajęli się nim przedstawiciele koncernu.
Z tego też powodu podjęto decyzję o zamknięciu usługi, a Google obiecało, iż przeformułuje i poprawi zasady prowadzenia moderacji w celu skuteczniejszego wyłapywania pomyłek lub też zwykłego sabotażu ze strony użytkowników. Nic jednak w przyrodzie nie ginie – narzędzie, choć w znacznie ograniczonej funkcjonalności, stanie się częścią programu Local Guides, gdzie osoby pomagające w rozwoju map mogły liczyć na wynagrodzenie w postaci dostępu do wersji beta nowych narzędzi i serwisów Google czy też darmowe gigabajty wolnego miejsca w usłudze Google Drive.
źródło: The Verge
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Masz telefon tej marki? Lepiej wyrzuć go do śmieci. Jeden z najciekawszych i momentami najlepszych…
Xiaomi Pad 7S Pro zbliża się wielkimi krokami. Pierwszy tablet Xiaomi z autorskim procesorem otrzyma…
Wygląda na to, że YouTube niedługo zarzuci Was nowymi, niepomijalnymi reklamami. Google testuje właśnie funkcję,…
OPPO szykuje się do globalnej premiery aż kilku urządzeń. Poza słuchawkami Enco Buds 3, smartwatchem…
Nothing Phone 3a Pro to moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych telefonów do 2000 złotych.…
Sker Ritual – to bez wątpienia FPS, który można określić mianem niedocenionego. Teraz każdy z…