Kategorie: Gry i aplikacje Longform

Kupujesz jedzenie przez aplikację? Jesteś klientem gorszego sortu

Aplikacje mobilne pozwalające na zamawianie posiłków za pośrednictwem sieci stały się niekwestionowanym hitem ostatnich lat – popularność tego rozwiązania okazała się ogromna. Dziś sytuacja jest już nieco inna, a klient szukający pożywienia przez swojego smartfona często jest traktowany gorzej niż inni.

Nie da się ukryć, że zamawianie pizzy, sushi czy sałatki z dowozem przez prosty w obsłudze program jest zajęciem niezbyt czasochłonnym i stosunkowo prostym. Automatyzm rozwiązań stosowanych w takich serwisach jak Pyszne.pl czy Pizza Portal pozwala na skorzystanie z możliwości kupna posiłku bez koniecznej znajomości gastronomicznej oferty naszej okolicy. Wszystko odbywa się szybko i sprawnie, a często – dzięki rozlicznym promocjom – także z korzyścią dla naszego portfela.

Od czasu tej wielkiej gastronomicznej rewolucji minęło już jednak kilka lat, a zamawianie „żarcia przez telefon” stało się czymś powszechnym – wygląda niestety także na to, iż rozwiązanie to spowszedniało także i wielu restauratorom, którzy jeszcze całkiem niedawno mocno zabiegali o to, by słupek z ilością zamówień za pomocą aplikacji mobilnych nieustannie piął się w górę. Dziś natomiast można odnieść wrażenie, że momentami są to (używając bardzo popularnego ostatnio zwrotu) klienci najgorszego sortu.

fot. Pyszne.pl

Wydaje się, iż jest to głównie rezultat zażartej wojny cenowej, jaka toczy się na tym polu pomiędy kolejnymi lokalami oferującymi ten sam typ jedzenia – klient najczęściej głosuje portfelem, więc większość restauracji i punktów gastronomicznych stosuje różnorodne zniżki i rabaty, które zaważą na tym, iż zostanie wybrany dany punkt. Często są to kwoty znacznie niższe niż w przypadku klientów, którzy zamawiają posiłek telefonicznie lub tradycyjną drogą, przychodząc bezpośrednio do lokalu. Nie dziwi więc fakt, iż różnica w cenie musi zostać w jakiś sposób pokryta.

Taką sytuację można porównać do wielu afer związanych z zakupami grupowymi, np. na cały czas popularnym Grouponie. Jednym z hitów były kursy prawa jazdy, które w tym serwisie można było znaleźć o kilkaset złotych taniej niż w normalnej ofercie. Klienci nabywający kursy tą drogą byli jednak traktowanie jako kursanci drugiej kategorii – na kolejne wykłady teoretyczne i jazdy szkoleniowe czekali tygodniami, bo priorytet mieli Ci, którzy wykupili kurs w standardowej cenie. Z tego też powodu niektórzy zaliczali wymagany przez prawo 30-godzinny kurs nawet w pół roku.

Niestety sytuacja ta coraz częściej uprawnia właścicieli lokali gastronomicznych do traktowania takich klientów jako osób drugiej kategorii. Objawia się to regularnie przede wszystkim w czasie oczekiwania na dostarczenie posiłku do wybranego miejsca. Choć na początku jesteśmy zapewniani o tym, iż zamówione danie trafi do naszych rąk w ciągu kilkunastu minut, niejednokrotnie czas ten wydłuża się nawet do godziny czy półtorej. Po takim czasie niejednej osobie dawno przejdzie już ochota na jedzenie – dla porównania, po zamówieniu telefonicznym na bliżniaczy adres, faktyczny czas oczekiwania wyniósł w jednej z takich sytuacji… 25 minut. W sobotnie popołudnie, dodajmy.

fot. pizzaportal.pl

Wypada jednak cieszyć się z tego, że danie faktycznie zostało w ogóle dostarczone – ja osobiście spotkałem się z conajmniej kilkoma przypadkami, w których – po przyjęciu zamówienia – już kilkanaście minut później otrzymujemy informację o jego anulowaniu. Powody tego stanu rzeczy są przeróżne: często dostajemy informację o kasacji bez jakiegokolwiek uzasadnienia, czasami w polu komentarza widnieje „brak odpowiednich składników” lub też „brak odpowiedniej liczby dostawców”. Obydwa wytłumaczenia brzmią oczywiście jak nieśmieszny żart, ale sytuacja zaskakuje jeszcze bardziej, gdy udamy się na miejsce do lokalu – tam czas oczekiwania wynosi około 10 minut, a składników nagle wcale nie brakuje.

Oczywiście nie twierdzę, iż każdy lokal gastronomiczny traktuje osoby zamawiające posiłek przez aplikację mobilną jako zło konieczne – nie da się jednak nie zauważyć, iż taka praktyka jest coraz bardziej powszechna, a wygoda związana z takim sposobem składania zamówień coraz częściej ustępuje pola frustracji z powodu niekończącego się oczekiwania, a w niektórych przypadkach koniecznością wstania z kanapy i ruszenia w miasto. Pozostaje nam tylko oraz bardziej wyśrubowana selekcja ulubionych lokali, którzy traktują takich klientów na równi z osobami pojawiającymi się w lokalu.

Amadeusz Cyganek

Najnowsze artykuły

  • Newsy
  • Telefony

Xiaomi bez szans, Samsung miernie, reszta na kolanach. Król sprzedaży telefonów jest jeden

Który telefon sprzedaje się najlepiej na świecie? W pierwszym kwartale 2024 roku zwycięzca może się…

7 maja 2024
  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Być może zwariowałem, ale chyba kupię sobie tego Sony. Może i jest nudny, ale za to oczaruje wybitnym SoT

Czas pracy na baterii to dla mnie jedna z najważniejszych cech smartfona. Dlatego Sony Xperia…

7 maja 2024
  • Google
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Kłamstwa na YouTube. Tysiące usuniętych wideo w Polsce

YouTube poważnie walczy w Unii Europejskiej z dezinformacją. Także w Polsce usunięto masę filmów ze…

7 maja 2024
  • Apple
  • Newsy
  • Telefony

Nowy, smukły iPhone w portfolio Apple. Pożegnamy się z Plusem

Apple szykuje się do zmian w portfolio – w 2025 roku nie zobaczymy już iPhone'a…

7 maja 2024
  • Promocje

Huawei ma masę pomysłów na prezenty komunijne. Trwają promocje

Huawei rusza z majową promocją z okazji zbliżającego się sezonu komunijnego. Producent przecenia smartwatche, słuchawki…

6 maja 2024
  • Newsy
  • OnePlus
  • Telefony

Dawno nie widziałem tak kolosalnego kroku wstecz. Po prostu nie zgadzam się, żeby ten flagowiec był tak brzydki

Jak będzie wyglądać OnePlus 13? Jeśli tak, jak na dzisiejszych renderach, to mamy przepis na…

6 maja 2024