Patrząc na, nierzadko wysokobudżetowy, rynek gier zagranicznych, bardzo często nie zauważamy, że i na naszym podwórku powstają produkcje, których twórcy z podniesioną głową mogą stanąć w szeregu z tymi, zza zachodniej granicy. Dziś właśnie o takiej produkcji. Recenzujemy cyfrową wersję gry a Neuroshima Hex!
Wideo: Neuroshima Hex
Portal do królestwa Molocha
Neuroshima Hex to gra stworzona przez Michała Oracza (autor m.in. gry Earthcore: Shattered Elements), osadzona w uniwersum znanym z serii podręczników do gry RPG pt. „Neuroshima”. Fabularnie przenosi nas ona w czasie do wydarzeń po 5 września 2020, czyli momentu w którym maszyny Molocha zbuntowały się i wystrzeliły bomby atomowe w kierunku Nowego Yorku. 30 lat walki z ludzi z maszynami zmieniły krajobraz świata w postapokaliptyczną krainę. My wcielamy się w dowódce jednej z czterech armii: cybernetycznego twora zwanego Molochem, Borgo, czyli przerażających mutantów, partyzanckiej armii ludzi zwanej Posterunkiem i rozsianych grup ludzi, którzy walczą tylko po to, by przeżyć skupionych pod sztandarem Hegemonii.
Od premiery w 2005 Neuroshima Hex mocno się rozwinęła. Do czterech podstawowych armii doszły kolejne frakcje, zmieniła się szata graficzna, ujednolicono zasady. Z całą pewnością można powiedzieć, że jest to flagowy tytuł Wydawnictwa Portal Games, który zyskał dużą popularność w różnych zakątkach globu.
Postapokaliptyczny świat w klimacie zbliżonym do znanego nam z Mad Maxa, trafił także na urządzenia mobilne. Pojawia się kolejny polski akcent, gdyż nad implementacją planszówki pracowało studio Big Daddy’s Creations, które przygotowało wersję na urządzenia z systemem iOS i Android.
Szkoła przetrwania
Neuroshima Hex to planszówka, do której idealnie pasuje określenie: easy to learn, hard to master.
Każdy pojedynek rozgrywany jest na planszy złożonej z 19 pól w kształcie hexów. Zanim rozpocznie się walka, gracze wybierają jedną z dostępnych armii złożonych z kilkudziesięciu żetonów. To właśnie w armiach tkwi największy potencjał Neuroshimy Hex, gdyż ich wybór pociąga za sobą zupełnie inną strategię prowadzenia pojedynku.
Podstawowe zasady gry są bardzo proste. Naszym celem jest zniszczenie sztabu przeciwnika. Jest to najważniejszy żeton na planszy, posiadający 20 punktów wytrzymałości. Gra może zakończyć się także w przypadku, gdy wyczerpią się żetony, wtedy wygrywa ta strona, której Sztab zachował najwięcej punktów wytrzymałości.
W swojej rundzie dobieramy żetony tak, by mieć trzy odsłonięte, jeden z nich odrzucamy a pozostałe możemy zagrać lub pozostawić na później. Reszta zasad związana jest z zagrywanymi żetonami. Te podzielić można na żetony natychmiastowe pozwalające np. na ruch jednostki, zniszczenie wrogiej jednostki sąsiadującej ze sztabem, czy też rozpoczęcie bitwy. Są także żetony jednostek, które wykładamy na planszy i zostają na niej do momentu, gdy któryś z graczy ich nie zniszczy. Wśród nich znajdziemy jednostki specjalizujące się w atakach wręcz, atakach dystansowych, pozwalające na unieruchomienie innej jednostki. Mówiąc o poszczególnych żetonach jednostek, trzeba wspomnieć o dwóch ich ważnych cechach: oddziałują one tylko w kierunkach wskazanych przez ikony na żetonie, a dodatkowo większość z nich, nie ma możliwości poruszania się, dlatego niezwykle ważnym jest to gdzie i jak je rozmieścimy na planszy.
Ciekawym mechanizmem Neuroshimy Hex jest sposób walki. Ta ma miejsce w dwóch przypadkach. Pierwszy wiąże się z zapełnieniem planszy, drugi z wykorzystaniem przez którąś stronę konfliktu żetonu bitwy. Tutaj muszę wspomnieć o kolejnej informacją zawartej na żetonach: wartością inicjatywy. Najpierw atakują jednostki z wyższym poziomem inicjatywy. Rozpatrując poszczególne segmenty bitwy, jednostki o identycznej inicjatywie działają równocześnie. Należy uwzględnić wszystkie modyfikator: takie jak pancerze, podłączone moduły medyka czy też wpływające na inne cechy jednostek.
Niesamowite jest to, że w tak niepozornej grze złożonej z planszy i kilkudziesięciu żetonów udało się zawrzeć ogromną wręcz ilość możliwości taktycznych a każda kolejna frakcja (część z nich doczekała się także cyfrowej odsłony i możemy je zakupić wewnątrz aplikacji) jeszcze bardziej je urozmaica.
Dobre….
Neuroshima Hex to przykład planszówki, która doskonale sprawdza się na ekranach urządzeń mobilnych.
Podobnie jak w przypadku analogowej wersji, w podstawowa wersja aplikacji posiada cztery armie. Podstawowe reguły poznamy dzięki tutorialowi, szczegóły działania poszczególnych jednostek możemy poznać zarówno w instrukcji dostępnej z poziomu menu aplikacji, jak i wyświetlając ich opis podczas rozgrywki, co jest wygodnym rozwiązaniem podczas pierwszych rozgrywek. Dostępny jest tryb dla jednego gracza z AI na trzech poziomach trudności. Poziom easy i medium nadają się do nauki, zdarzać się będzie, że komputer wystawi jednostki w nieracjonalny sposób. Poziom hard pozwala cieszyć się z aplikacji bardziej doświadczonym graczom, choć ci najbardziej będą zadowoleni z możliwości grania online (niestety tylko na urządzeniach z systemem iOS).
Siłą aplikacji jest jej regrywalność. Choć cztery armie mogą wydawać się małym wyborem, nawet one starczą nam spokojnie na kilkadziesiąt rozgrywek. Do Neuroshimy chce się wracać tym bardziej, że czas pojedynczej partii to kilka-kilkanaście minut. „Jeszcze raz” to słowa, które często będą się pojawiały jeżeli zakupicie aplikacje.
Neuroshima Hex będzie idealnym zakupem, jeżeli w grach szukacie rywalizacji. Armie są naprawdę dobrze zbalansowane. Jednymi gra się łatwiej innymi trudniej, ale każdą można wygrać. Losowość związana z doborem żetonów czasem może pokrzyżować nasze plany, ale tak naprawdę, wiele zależy od wykorzystania mocnych i słabych stron armii, które stoją naprzeciw siebie. To też idealna gra na turnieje, czego dowodem są Mistrzostwa Polski w Neuroshime Hex, które odbywały się w kilkudziesięciu miastach. Aplikacja wydaje się być genialnym narzędziem do treningu swoich umiejętności taktycznych, które potem przełożycie na plansze.
Wreszcie klimat samej gry, postapokaliptyczna oprawa graficzna z klimatyczną oprawą dźwiękową sprawiają, że nie żałujemy wydanych na aplikacje pieniędzy.
….bo polskie
Choć z czystym sumieniem polecam Neuroshime Hex, muszę wspomnieć o pewnych kwestiach, które nieco psują odbiór. Niech to co napisze nie zniechęca was do sięgnięcia po aplikacje. Chce tylko pokazać że jeżeli Big Daddy’s Creations włoży jeszcze trochę pracy w to dzieło, będziemy mieli do czynienia z naprawdę rewelacyjną e-plasnzówką. Bo choć jest bardzo dobrze, to mogłoby być jeszcze lepiej.
Przez lata zmieniła się oprawa graficzna planszowej wersji Neuroshimy Hex. Obecnie Wydawnictwo Portal wydało wersję oznaczoną numerem 3.0 i to na jej promocje jest położony nacisk. Niestety aplikacja jest dziwną hybrydą starej i nowej wersji. Jeżeli nie mieliście styczności z planszówką – nie będzie to dla was problemem. Jeżeli sięgacie po aplikację, gdyż spodobała wam się analogowa wersja, możecie czuć się trochę zagubieni. Wygląda to na dziwną decyzję Big Daddy’s Creations, na której niestety niepotrzebnie cierpią gracze. Albo dajmy wybór, albo ujednolićmy do oficjalnej linii. Nie stójmy w rozkroku.
Neuroshima Hex to produkt polski. I powinniśmy być z tego dumni. Zatem pytam, dlaczego aplikacja przez pięć lat nie doczekała się polskiej wersji językowej? Nawet jeżeli sprzedaż aplikacji na polskim rynku jest niższa niż na zagranicznych, to ze względu na szacunek do graczy można by zaimplementować polską wersję językową (a może i niemiecką, czy francuską skoro planszówka doczekała się tych wydań?).
Spory powód do narzekań mają posiadacze urządzeń z systemem android, gdyż oni nie mają możliwości gry online. Big Daddy’s Creations już od dawna im to obiecuje. Multiplayer cross platform w przypadku Neuroshimy byłby naprawdę rewelacyjnym rozwiązaniem.
Idź w stronę Molocha….
Choć wymieniłem spore wady, w przypadku tej recenzji zrobiłem to tylko dlatego, że widzę w aplikacji niesamowity potencjał. Od jej premiery minęło 5 lat, a ona wciąż dostarcza niesamowitych wrażeń.
Potencjał samej gry planszowej już w aplikacji jest. Dodatkowo cyfrowa odsłona pomaga rozstrzygać bitwy, przez co nie musimy się martwić iż pominiemy któryś z możliwych ataków lub modyfikatorów. W analogowej wersji to był najbardziej żmudny moment rozgrywki, tutaj możemy w pełni skupić się na analizie możliwości taktycznych jakie mamy. Mamy ciekawe uniwersum, niesamowitą regrywalność…. mamy bardzo dobry produkt.
Ale może być jeszcze lepiej. Oprócz już wymienionych usprawnień chętnie zobaczyłbym w aplikacji rozbudowane statystyki. To dodatek, którego nie musi być w aplikacji. Ale jak pokazało recenzowane już przez nas Lost Cities, jak już jest, potrafi dać sporo frajdy graczom.
W tym miejscu mogę publicznie zadeklarować, że jeżeli w końcu zostanie ujednolicona szata graficzna, pojawi się multiplayer na androida (a najlepiej w trybie cross platform) i dodany zostanie możliwość wyboru języka aplikacji, ocena zmieni się na 9.
Niebezpieczna broń
Michał Oracz stworzył genialną grę taktyczną. Prawdziwą bombę wśród postapokaloptycznych planszówek. Panowie z Big Daddy’s Creations również stworzyli świetna broń, jednak gdyby ją lepiej uzbroić i zaczęli ją odważnie eksponować, nie musieliby się bać o to, że aplikacja zginie w zalewie innych e-planszówek. Natomiast planszoManiaCy nie powinni czekać, już teraz warto sięgnąć po cyfrową odsłonę gry Neusoshima Hex, gdyż 5 wrzesnia 2020 roku zbliża się wielkimi krokami….
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.