Kategorie: Android Doogee Telefony Testy

Test Doogee X5 Max Pro. Smartfon za 500 zł, który sporo obiecuje…

Doogee X5 Max Pro oferuje zaskakująco dużo, jak na smartfon za mniej niż 500 złotych – a przynajmniej tak mówi jego specyfikacja. Czy to wszystko przekłada się na praktykę? Zapraszam do lektury testu.

Doogee X5 Max Pro kupicie w wybranych polskich sklepach za ok. 450 złotych, a w zagranicznych odrobinę taniej, zwłaszcza jak uda się Wam trafić na jakiś rabat. W tej stosunkowo niskiej kwocie trudno spodziewać się cudów, ale specyfikacja techniczna testowanego modelu obiecuje całkiem niezły sprzęt. Czy tak jest w praktyce?

Specyfikacja Doogee X5 Max Pro

Dane podstawowe
Wymiary 73 x 143 x 10.8 mm
Waga 168 g
Obudowa klasyczna (zdejmowana osłona baterii)
Standard sim Micro-sim + Micro-sim, Dual SIM
Data premiery 2016, czerwiec
Ekran
Typ IPS 5.0'', rozdzielczość 1280x720, 294 ppi
Kluczowe podzespoły
SoC MediaTek MT6737
Procesor 1.3 GHz, 4 rdzenie (ARM Cortex-A53)
GPU Mali-T720
RAM 2 GB
Bateria 4000 mAh
Obsługa kart pamięci microSD do 128GB
Porty USB (microUSB)
Pamięć użytkowa 16 GB
System operacyjny
Wersja Android 6.0.0 Marshmallow
Łączność
Transmisja danych LTE 150 Mb/s
WIFI 802.11 b/g/n
GPS A-GPS
Bluetooth 4.0
NFC Brak
Aparat fotograficzny
Główny 5 MP, wideo FullHD (1920x1080), 19 kl/s, lampa błyskowa
Dodatkowy 5 MP, wideo FullHD (1920x1080), 16 kl/s

Obudowa i wygląd

Doogee X5 Max Pro nie jest szczególnie urodziwym smartfonem, ale tego można się było spodziewać. Ramki wokół wyświetlacza są całkiem pokaźne – na szczęście ta dolna została zagospodarowana przez pojemnościowe klawisze funkcyjne Androida. Szkoda tylko, że nie są one podświetlane. Zabrakło również diody powiadomień, więc nad ekranem znajdziemy tylko czujnik światła i aparat selfie.

Doogee X5 Max Pro / fot. gsmManiaK

Doogee X5 Max Pro / fot. gsmManiaK

Sam wyświetlacz chroniony jest przed zarysowaniami fabrycznie naklejoną folią. To miły gest ze strony producenta, ale nie do końca wynika z dobrego serca, gdyż ma to zrekompensować brak szkła na przednim panelu. Klapka baterii też jest plastikowa, a materiał przypomina trochę gumowane tworzywo z takich smartfonów, jak Xperia E czy Xperia L. Całkiem nieźle znosi on zarysowania, ale jest magnesem na brud i przetłuszczenia. Oba elementy łączy ramka, rzecz jasna również wykonana z plastiku, ale całkiem zgrabnie udająca metal.

Możliwość zdjęcia klapki baterii często powoduje problemy ze spasowaniem elementów, ale nie w tym przypadku. Nic nie trzeszczy, nic nie skrzypi, a wyłącznik i klawisze regulacji głośności są porządnie osadzone w ramce. Dobre słowo mogę powiedzieć o ich lokalizacji, bo wygodnie się z nich korzysta. Czego nie mogę napisać o porcie ładowania microUSB, który trafił na górną krawędź – nie jest to szczególnie wygodne miejsce, zwłaszcza gdy chcemy korzystać z telefonu w czasie ładowania.

Doogee X5 Max Pro / fot. gsmManiaK

Smartfon swoje waży, co jest zasługą pokaźnego ogniwa, ale dzięki dobremu wyważeniu nie ciąży on w dłoni na tyle, by to przeszkadzało w codziennym użytkowaniu.

Bateria

Doogee X5 Max Pro to kolejny testowany przeze mnie telefon, który został wyposażony w ponadprzeciętnie pojemną baterię. 4000 mAh przy 5-calowym ekranie zapowiada niezłe wyniki pracy na jednym ładowaniu i tak faktycznie jest – choć nie w każdej sytuacji.

Jak Doogee X5 Max Pro wypada przy konkurentach w bateryjnych testach benchmarkowych możecie zobaczyć powyżej, ale ja wolę się skupić na testach praktycznych, a w nich testowany telefon wypada pozytywnie. Jeden do dwóch dni pracy na jednym ładowaniu to średnie wyniki, jakie udało mi się osiągnąć, co przy średnio 6,5 godzinach włączonego ekranu wygląda całkiem nieźle. Być może część z Was będzie ładowała jeszcze rzadziej. Szkoda tylko, że raz na jakiś czas smartfon potrafił ,,zgubić” nawet 10% stanu naładowania w ciągu nocy, co najczęściej miało miejsce przy włączonej transmisji danych. Przy ogniwie o takiej pojemności to całkiem sporo, więc Doogee musi jeszcze trochę popracować nad optymalizacją pod kątem oszczędzania energii w spoczynku.

Doogee X5 Max Pro / fot. gsmManiaK

Akumulator naładujecie w 3 godziny standardową ładowarką, bo nie ma opcji szybkiego ładowania. Ja musiałem użyć własnej, gdyż ta w zestawie pracowała fatalnie – w godzinę wskaźnik przeskoczył z 5% do niecałych 20%. W sieci możecie spotkać podobne narzekania w tym zakresie, więc mój przypadek nie jest odosobniony. Doogee dało też możliwość innego sposobu na błyskawiczne ,,naładowanie” smartfona – wystarczy wymienić baterię na zapasową, gdyż mamy do niej swobodny dostęp.

Damian Kucharski

Znajdziesz mnie na LinkedIn bit.ly/linkedinDamianK

Najnowsze artykuły

  • Promocje

Huawei ma masę pomysłów na prezenty komunijne. Trwają promocje

Huawei rusza z majową promocją z okazji zbliżającego się sezonu komunijnego. Producent przecenia smartwatche, słuchawki…

6 maja 2024
  • Newsy
  • OnePlus
  • Telefony

Dawno nie widziałem tak kolosalnego kroku wstecz. Po prostu nie zgadzam się, żeby ten flagowiec był tak brzydki

Jak będzie wyglądać OnePlus 13? Jeśli tak, jak na dzisiejszych renderach, to mamy przepis na…

6 maja 2024
  • Promocje

Super promocja Media Markt! Kup miotełkę do kurzu i zdobądź Nintendo Switch w najniższej cenie w Polsce

W sklepie Media Markt trwa świetna akcja promocyjna! Wydaj 1000 zł, a otrzymasz rabat aż…

6 maja 2024
  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Tylko jednym elementem wyposażenia Sony Xperia 1 VI sprawiła, że naprawdę chcę ją kupić. Mam też drugi powód

Bardzo kibicuję sukcesowi Sony Xperia 1 VI. Ma wszystko, by nareszcie trafić do masowego klienta…

6 maja 2024
  • Newsy
  • Samsung
  • Telefony

Baterie smartfonów Samsung przetrwają więcej, a wcale nie urosną

Seria Samsung Galaxy S25 może pracować na baterii dłużej pomimo tego, że akumulatory wcale nie…

6 maja 2024
  • Newsy
  • Telefony
  • Vivo

1″ matryca. 1 TB pamięci. Jeden, by wszystkim rządzić. Oto cena flagowca ostatecznego, którego będziesz pożądać

vivo X100s, vivo X100s Pro i vivo X100 Ultra będą jednym tchem wymieniane wśród najlepszych…

6 maja 2024