Dzień bez gorących (dosłownie) nowinek ze strony Samsunga to dzień stracony. Uwaga – tym razem w roli głównej nie występuje Galaxy Note 7!
Powiedzieć, że gaśnica jest w przypadku korzystania z najnowszych smartfonów Samsunga jest konieczna, to nie powiedzieć nic. W ostatnim czasie płonęły telefony Galaxy Note 7 i śmiem twierdzić, że nie jest to sprawka wrogiego piromana. Wydawało się, że inne smartfony koreańskiego producenta są wolne od problemów tego typu, ale okazało się, że są one dopiero – nomen omen – w zarzewiu.
Jakiś czas temu informowaliśmy o tym, że w płomieniach stanął najnowszy flagowiec firmy, czyli Samsung Galaxy S7 Edge. To jednak nie koniec czarnej listy, bo właśnie trafia na nią flagowy produkt firmy… z wcześniejszej generacji. Właśnie dowiedzieliśmy się o przypadku samozapłonu Samsunga Galaxy S6 Edge, który postanowił zaognić sytuację podczas nocnego czuwania na szafce tuż przy łóżku właściciela. Na całe szczęście posiadaczowi felernego egzemplarza nic się nie stało, ale sam sprzęt wygląda już niezbyt ciekawie – jest przepalony i rozsadzony zwłaszcza od tylnej strony, aczkolwiek czarne plamy są widoczne także i na ekranie. Niestety, produkt pozostawił także ślad na meblu, na którym spoczywał – pamiątką po felernym egzemplarzu jest spalony fragment drewna.
Jak zaznacza użytkownik, sprzęt nie zdradzał praktycznie żadnych problemów technicznych – wszystko działało pewnie i zgodnie, do momentu felernego nocnego samozapłonu. Właściciel oczywiście zwrócił się do operatora z żądaniem rekompensaty za ustalony sprzęt, ale na razie nie wiemy, jak zachowa się Samsung oraz sieć, w której pokrzywdzony użytkownik ma abonament.
Wygląda na to, że czarna seria Samsunga zdaje się nie mieć końca. Wizerunkowo koreański producent wydaje się być – nie znęcając się – spalony, a kolejne przypadki samozapłonu smartfonów tylko podkreślają, że problem jest większy od pudełka zapałek. Jeżeli technicy szybko nie znajdą panaceum na te problemy, to Samsung znów może notować rekordowo słabe wyniki finansowe, a niektóre stołki dyrektorskie mogą zmienić się w prawdziwe gorące krzesła. I to niekoniecznie wtedy, gdy położymy na nich wybuchającego Note’a 7.
źródło: phonearena
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Wygląda na to, że YouTube niedługo zarzuci Was nowymi, niepomijalnymi reklamami. Google testuje właśnie funkcję,…
OPPO szykuje się do globalnej premiery aż kilku urządzeń. Poza słuchawkami Enco Buds 3, smartwatchem…
Nothing Phone 3a Pro to moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych telefonów do 2000 złotych.…
Sker Ritual – to bez wątpienia FPS, który można określić mianem niedocenionego. Teraz każdy z…
Wydany swego czasu komunikat przez Santander może zaskoczyć wielu klientów. Popularny bank poinformował użytkowników o…
Być może nie najlepszy na rynku i być może nie najwydajniejszy. Ale na pewno bardzo…