Wybuchające, eksplodujące i… problematyczne. Do tego wszystkiego szybko się rozładowują. Patrząc na sytuację Samsunga Galaxy Note 7 oraz wycofanie go z produkcji i ogromną stratę marki naprawdę chciałbym, aby rynek mobilny cofnął się do momentu, w którym każdy mógł wymienić swoją baterię.
To, jak bardzo niedoskonała jest technologia baterii (lub po prostu oszczędności na kontroli jakości, nie wiem), przekonaliśmy się w przypadku Samsunga Galaxy Note 7. Problem jest taki, iż koreańska marka ma ogromną stratę wizerunkową, ale nie to jest najważniejsze. Koreańczycy utopili tygodnie prac nad rozwojem smartfona oraz jego komponentów, a co za tym idzie stracili koszmarną ilość pieniędzy. Patrząc na to wszystko i obserwując z boku, nie jest to pierwszy przykład, kiedy bateria sprawia problemy. Nie musi ona od razu wybuchać, może chociażby szybko się rozładowywać albo powodować samoistne wyłącznie się smartfona. Czy też tak jak ja chcielibyście żeby producenci znów pozwolili wymieniać akumulator samodzielnie?
Trend nietykalnego unibody
Nie potrafię stwierdzić kiedy, ale w każdym razie kilkanaście dobrych miesięcy temu, na rynku mobilnym producenci zaczęli przejawiać trend do tworzenia uniwersalnego unibody. Co to znaczy? To po prostu dana konstrukcja smartfona, która nie pozwala za bardzo na ingerencję w jego środek – dzięki temu może być on wodoodporny lub po prostu wykonany z jednej, metalowej bryły. Za tym trendem poszedł Samsung, Sony, LG oraz przede wszystkim HTC ze świetną serią One.
Obecnie tego typu zachowanie widać również u „Chińczyków”, którzy inspirują się konstrukcjami premium i sami stawiają na jednolitą bryłę urządzenia. Z jednej strony jest to dobre, z drugiej niestety nie. Głównie dlatego, iż trzeba wymieniać smartfon co jakiś czas: wszystko poprzez słabnącą baterię.
Chęć zysku czy faktyczne ograniczenie?
Trudno powiedzieć, czy konstrukcje unibody to chęć zysku i zmuszenia klientów niejako do wymiany smartfonów co półtora roku lub maksymalnie dwa lata. Obstawiam że tak, jednak może być to faktycznie poparte argumentami związanymi z samą konstrukcją urządzeń.
Kwestia zamykania dostępu dla przeciętnego użytkownika może skończyć się jednak tragicznie. Wspomniany Samsung byłby w stanie dużo szybciej zareagować wysyłając użytkownikom nowe baterie (w przypadku modeli, które się nie spaliły), zamiast podwajać produkcję i tworzyć kolejki w punktach na całym świecie.
Wymienna bateria to też większa elastyczność podczas podróży oraz wyjazdów. Mamy co prawda ładowarki potrafiące naładować smartfona w kilka minut, jednak czasem po prostu lepiej przełożyć ogniwo w kilka sekund i znów cieszyć się pełnią możliwości urządzenia.
Oczywiście na rynku znajdują się smartfony, które dalej pozwalają na wymianę baterii, jednak trend unibody raczej będzie dalej postępował – na nasze szczęście lub nieszczęście. Z drugiej strony, swobodny dostęp do akumulatora może być domena modułowych smartfonów, które przyciągną do siebie użytkowników. Tego tak naprawdę do końca nie wiadomo.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.