Google oficjalnie zaprezentowało nowe smartfony z linii Pixel. Po premierze podtrzymuję swoje zdanie: tak, jak nudne były ostatnie Nexusy, tak nic nie zmienia się w smartfonach stworzonych specjalnie dla Google przez HTC. No może poza naprawdę wysoką ceną.
Jakiś czas temu napisałem dla Was tekst na temat tego, dlaczego moim zdaniem smartfony z serii Pixel nigdy nie będą takie, jak Nexusy oraz czym konkretnie różnią się od siebie oba pomysły Google. To było jednak dobrą chwilę przed premierą, jednak kilka godzin temu obserwowałem to, co dzieje się na scenie podczas prezentacji modeli Pixel. Okazuje się, że naprawdę niewiele się pomyliłem. Nowe urządzenia Google, które zostały zrobione przez HTC naprawdę są nudne i nie wyróżniają się kompletnie niczym pośród innych flagowców oraz oryginalnych „chińczyków” z tej budżetowej półki cenowej.
Patrząc na nowe Pixele nie trudno doszukać się powiązań z iPhone’ami oraz innymi smartfonami jakie można zobaczyć w sklepach. Wiadomo, nie jest obecnie łatwo zrobić coś oryginalnego, ale Google mogło się bardziej postarać. Niesmak pozostaje szczególnie wtedy, kiedy patrzę na dolną ramkę telefonu, która pozostaje kompletnie niezagospodarowana. Dlaczego więc nie zrobić większego wyświetlacza? Na to pytanie nie poznam zapewne odpowiedzi jeszcze przez jakiś czas.
Pixele kontynuują trend na rynku mobilnym, czyli jeden smartfon jest mniejszy, a drugi większy – to jak najbardziej na plus, jednak nie w kwestii baterii. Spoglądając na specyfikację smartfonów Pixel oraz tabelkę stworzoną przez Damiana wygląda na to, że w tym elemencie również jest przeciętnie. Obstawiałem przed premierą, że Google pokusi się na stworzenie wariantu z akumulatorem dorównującym urządzeniom Xiaomi: coś koło 4000 mAh.
To, czym tak naprawdę wyróżniają się Pixele, to ulepszona wersja aparatu. Najwięcej punktów i same ohy oraz ahy – przynajmniej według testerów z DxOMark. Na ten element przymykam póki co oko i poczekam na niezależne opinie oraz pierwsze recenzje z różnymi zdjęciami oraz materiałami wideo. Nie oznacza to jednak, że ten element musi pozostać słaby w Pixelach. Może się okazać, że faktycznie biją one konkurencję na głowę – kto wie.
Widziałem już, że Wy, jako czytelnicy narzekacie na cenę nowych Pixeli i ja śmiało mogę dołączyć do tego grona. Faktycznie, jest ona wysoka. Plotki mówiły o tym, iż smartfony nie pojawią się w naszym kraju, chociaż to może się zmienić na przestrzeni kolejnych miesięcy – nie nastawiałbym się jednak na to w żaden sposób.
Najtańszy Pixel kosztuje obecnie 649 dolarów – w przeliczeniu na złotówki jest to około 2,5 tysiąca złotych, czyli pułap innych flagowców, chociażby od Samsunga.
Czy ktokolwiek z Was skusiłby się na nowe smartfony Google? Moim zdaniem cały ich czar gdzieś prysnął…
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Fani strategii mogą czuć się kokietowani. Epic Games w ramach rozdawnictwa postanowił udostępnić graczom dwa…
Tanich smartwatchy o designie G-Shocka jest wiele, ale to BlitzWolf BW-AT7 robi największe wrażenie -…
W ostatnich miesiącach zadebiutowało parę pancernych smartfonów polskiego HAMMER-a, ale żaden z nich nie jest…
Do sieci trafiła specyfikacja maluszka dopełniającego serię Honor Magic8. Model Mini przenika się z wersją…
Roborock Saros 10R ma system nawigacji nawet 21 razy dokładniejszy od klasycznego LiDARu i mierzy…
Dobry producent postanowił przecenić swoje smartwatche zarówno u siebie, jak i w wielu sklepach partnerskich.…