Wrzesień mogę śmiało nazwać miesiącem iPhone’a 7. Sprzedaje się, jak świeże bułeczki, a testy jego ekranu każą sądzić, że to smartfon z najlepszym wyświetlaczem na rynku. Żeby nie było tak pięknie to w gąszczu pochwał, pojawiły się doniesienia na temat nowej usterki.
Wszystko wskazuje na to, że iPhone 7 wcale nie jest taki zły, jak mogło się początkowo wydawać. Chociaż ulepszenia pojawiły się głównie w samym systemie i podzespołach to wciąż czynią go jednym z najchętniej wybieranych smartfonów w ostatnim czasie.
Mimo, że Apple zdecydowało się tym razem nie ujawniać wyników sprzedaży iPhone’a 7 i iPhone’a 7 Plus z pierwszego weekendu to jednak wszystko wskazuje na to, że liczby są wysokie. Po pierwsze, sam CEO T-Mobile stwierdził, że przedsprzedaż była 4 razy większa niż w przypadku premiery iPhone’a 6. Po drugie, z pomocą przyszedł serwis Localytics, który śledzi aktywność smartfonów i wykorzystywanych na nich aplikacjach. Według jego danych, pierwszy tydzień sprzedaży iPhone’ów 7 jest porównywalny ze startami adopcji poprzednich modeli.
Liczby nie kłamią. iPhone 7 zyskał 1%, zaś iPhone 7 Plus 0.2% udziałów. To prawie tyle samo, ile we wrześniu 2015 roku stanowiły iPhone’y 6S i 6S Plus.
Żeby było jeszcze ciekawiej – serwis DisplayMate Technologies stwierdził, iż iPhone 7 posiada najlepszy wyświetlacz LCD, jaki kiedykolwiek był testowany przez jego załogę. Podobno robi niezwykłe wrażenie i jest jedną z najważniejszych nowości pod względem zmian technicznych w iPhone’ach od wydania „szóstki”.
Wyświetlacz ma być jednym z najlepiej oddających kolorystykę, jaki kiedykolwiek DisplayMate Technologies testowało. Jest lepszy niż większość wyświetlaczy znajdujących się w smartfonach, monitorach, odbiornikach TV czy nawet UHD TV. Sytuacja wygląda podobnie pod względem jasności ekranu. Tutaj również iPhone 7 ma być liderem.
A jak wygląda współczynnik kontrastu? Dokładnie tak samo – rekordzista wśród wyświetlaczy IPS LCD. Co więcej, DisplayMate Technolgies twierdzi, że iPhone 7 to także niekwestionowany numer jeden pod względem odbijania światła od ekranu. Niestety, przegrywa tylko… z 9.7-calowym iPadem Pro.
Wiemy także, że iPhone 7 lepiej radzi sobie pod wodą niż konkurencja. Jest również rekordzistą w AnTuTu. Gdyby pół roku temu ktoś mi powiedział, że iPhone 7 zyska tyle pochwał to popukałbym się w czoło.
Oprócz dobrych wieści, które wyrastają ostatnio, jak grzyby po deszczu przyszedł czas na pierwsze usterki. Część użytkowników zmaga się z hałasem, który wytwarza iPhone 7 w sytuacji pracy ze zwiększoną mocą. Syczenie występuje w obrębie procesora.
Kolejna usterka, jaka właśnie wypływa na światło dziennie to fakt, że niektóre modele tracą połączenie z siecią komórkową i mają problem z jej ponownym nawiązaniem po wyjściu z trybu samolotowego. Prawdopodobnie problem leży w obrębie tacek z kartami SIM. Póki co nie wiadomo nic więcej na temat obu usterek. Apple przygląda się im, a w tym czasie osoby, które udają się do Apple Store’ów otrzymują nowe egzemplarze bez większych kłopotów.
Problemy pojawiają się zawsze przy okazji premier nowych smartfonów. Jednak niedogodności części z wyprodukowanych smartfonów są wręcz śmiesznymi błahostkami w porównaniu do wybuchających i zagrażających życiu baterii w nowych Samsungach Galaxy Note 7.
Fakt, że wszyscy producenci dwoją się i troją, aby wypaść na rynku jak najlepiej wcale mnie nie dziwi. Przychodzi jednak Apple, które w swoim czasie wdraża znane rozwiązania, dorzuca kilka nowości lub udoskonaleń i ostatecznie zgarnia całą pulę. Jeszcze nie do końca mogę to samo powiedzieć o iPhone’ie 7, ale kolejne doniesienia wskazują, że prawdopodobnie tym razem historia się powtórzy.
Źródło: Loay Oweis, DisplayMate Technologies, Localytics, Apple Insider, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.