Kategorie: Android Newsy Telefony

Bezpieczny smartfon? Da się zrobić. Jest jednak jeden haczyk…

UnaPhone Zenith, to smartfon, który ma wyróżniać się wysokim progiem bezpieczeństwa danych użytkownika. Urządzenie wyróżnia się ciekawą specyfikacją techniczną i atrakcyjnym designem, jednak cena, jaką – zdaniem autorów pomysłu – przyjdzie nam zapłacić za bezpieczeństwo może być dla wielu z Was zbyt wysoka.


Smartfony i wielkie korporacje wiedzą o nas więcej, niż mogłoby się nam wydawać. Wiele osób ochoczo wyraża zgodę na gromadzenie danych, wielu użytkowników po prostu się z tym godzi. Jest jednak grupa osób, która usiłuje walczyć z wszechobecnym śledzeniem użytkowników i ich zachowań. Do tej koalicji właśnie dołącza projekt UnaPhone Zenith, który stara się o finansowanie w ramach serwisu Indiegogo. Jednak im dłużej czytam o idei, która przyświeca twórcom, tym bardziej czuję się skołowany.

Garść faktów

Chcąc zachować obiektywizm, wypada rozpocząć od specyfikacji urządzenia, a ta akurat może wzbudzić zainteresowanie wielu z Was. UnaPhone Zenith ma posiadać ekran o przekątnej 5.5 cala pracujący w rozdzielczości 1920 x 1080, ośmiordzeniowy procesor o taktowaniu 2 GHz, 4 GB pamięci RAM, 32 GB pamięci dla użytkownika z możliwością rozbudowy z użyciem karty microSD a także – jak możemy usłyszeć w spocie promującym urządzenie – „fajny aparat”. Oznacza to 13-megapikselową optykę. Bateria ma zamykać się w pojemności 3080 mAh i ma wspierać standardy szybkiego ładowania. Do tego c-USB i całkiem przyjazny design. Autorzy pomysłu deklarują, że jeśli uda się zrealizować zbiórkę to cena bezpiecznego telefonu zamknie się w kwocie 439 dolarów wraz z transportem. Daje to w przybliżeniu równowartość 1720 złotych.

Definicja bezpieczeństwa

Poza zastosowaniami wielu autorskich technologii oraz oprogramowania firm trzecich, w tym cieszącej się dobrą opinią firmy Tutanota, która w urządzeniu ma odpowiadać za pełne szyfrowanie e-maili, SMS-ów i połączeń telefonicznych, użytkownicy smartfona odnajdą tu między innymi wykastrowanego z większości aplikacji Google’a Androida w wersji 6.x. UnaPhone Zenith ochrzciło tę specyficzną hybrydę mianem UnaOS. Certyfikacja bezpieczeństwa, wycięcie w pień – z Google’owskiego Androida, cóż za ironia – aplikacji Google’a, to wszystko zdaje się brzmieć dość rozsądnie. Przecież przy pierwszym uruchomieniu systemu od firmy z Mountain View czarno na białym dostajemy garść informacji o tym, że nasz smartfon napędzany Androidem może zbierać o nas takie, takie i jeszcze takie dane. Wszystko to pisze w regulaminach, na które mniej lub bardziej świadomie użytkownicy się godzą. Wiadomo, że zazwyczaj w kwestii ochrony prywatności zazwyczaj najsłabszym ogniwem jest użytkownik, który instaluje dziesiątki i setki aplikacji nawet nie zawracając sobie głowy tym, jakie dane udostępnia jakiejś firmie trzeciej.

Bezpieczny smartfon, to smartfon bez aplikacji zewnętrznych

Cena prywatności według UnaPhone Zenith? Koniec z Fejsem, Instagramem, Tinderem, Twitterem i dziesiątkami innych aplikacji. Zgodnie z filozofią twórców, użytkownik godząc się na bezpieczeństwo cofa się jakby do późnych lat dziewięćdziesiątych i ma cieszyć się z tego, że posiada ładnie wykonany smartfon (czytaj: inteligentny telefon, pozwalający przenieść część naszej codziennej aktywności do sieci) z którego może telefonować, SMS-ować i prowadzić korespondencję elektroniczną. Po co komu dobry aparat i czujniki GPS, skoro na dobrą sprawę nie zrobimy z nich użytku. Oczywiście, można się bronić stwierdzeniem, że fotkę można zgrać na komputer stacjonarny i wrzucić na Fejsa tradycyjną drogą, ale to przecież nie rozwiązuje kwestii naszej prywatności! Serwis Zuckenberga cały czas będzie wiedział, że na profilu Iksińskiego pojawiło się jego zdjęcie z tajnych i w stu procentach wolnych od social-mediów wakacji na Sycylii. Ale OK, załóżmy że ktoś nie ma Facebooka. Zgra sobie to zdjęcia na komputer, jednak dla zabezpieczenia go przed potencjalną awarią komputera zdecyduje się na wysłanie go do chmury danych. Serio? Przecież one też nie są w stu procentach bezpieczne. No to może jako MMS? O ile mi wiadomo, aby połączenia szyfrowane były bezpieczne w stu procentach, zabezpieczenia muszą obowiązywać na linii „klient-serwer-klient”. Tym samym odbiorca treści również musi korzystać z urządzenia zabezpieczającego transmisję.

Fajny pomysł, ale…

…czy bezpieczny smartfon, urządzenie wolne od jakiejkolwiek formy gromadzenia danych o użytkowniku ma sens? Przecież istnieje specyficzna, wyspecjalizowana grupa telefonów które cechują się tak wysokim progiem bezpieczeństwa, że tylko profesjonalne agencje rządowe mogą się z nimi mierzyć. I nie są to zazwyczaj piękne urządzenia z zewnętrznym – choć zmodyfikowanym – systemem operacyjnym, z aparatem i kamerką, dotykowym ekranem i usługami geolokalizacji odnajdującymi użytkownika w zaledwie kilka minut. Równie dobrze można było wziąć na warsztat starego Symbiana, dodać mu garść certyfikatów i efekt byłby zbliżony – obsługa szyfrowanych połączeń, wiadomości tekstowych i e-maili. Aplikacji jak na lekarstwo, bo raz że ich już niemal nie ma a dwa, że na malutkim 1.5-calowym ekranie aż tak by nie kusiło, aby je instalować.

Obserwując te wszystkie działania mające na celu ochronę naszej prywatności, aż ciśnie się taki wspaniały pomysł aby po prostu faktycznie odciąć się od świata: dla ubogich znajdzie się wariant ekonomiczny – jakaś piwnica czy sklepana na szybko drewniana chatka gdzieś w środku gigantycznego lasu. Ci zamożni mogą postawić na własną prywatną wysepkę lub na zamykanie się w klatce Faraday’a i załatwianie wszystkiego przez pośredników, komunikując się z nimi przez grubą na 5 centymetrów szybę z certyfikacją wytrzymałości.

Smartfony, tak samo jak smart-telewizory, akcesoria ubieralne czy samochody z wbudowaną nawigacją są dla ludzi. Tak samo dla ludzi jest Facebook, Twitter czy wykorzystujące nasze dane gry i aplikacje. I – moim zdaniem – nie potrzeba wcale zbytnio odgradzać się od tego świata. Wystarczy z rozwagą korzystać z technologii, czytać raporty o gromadzonych przez aplikacje danych i w odpowiedni sposób strzec swojej prywatności, chcąc pokazać Wielkiemu Bratu tyle, ile to my uznamy za słuszne.

Kibicuję idei UnaPhone, bo urządzenie może być pewnego rodzaju manifestacją, która przypomni ludziom po raz kolejny o tym, że warto chronić swoje dane. Ci, którzy kupią ten telefon zostaną rzuceni na głęboką wodę i być może zdają sobie sprawę z tego, jak wiele aplikacji – których na tym urządzeniu nie będzie można zainstalować -gromadzi o nas dane. Do tego dochodzi nam tradycyjny efekt placebo. Oby nie okazał się on być zgubny. Wszak jak głosi legenda, Wielki Brat zawsze wyprzedza nas co najmniej o dwa kroki 😉

Przy okazji witam się z Wami po niemal trzyletniej przerwie. Niezmiernie miło będzie mi dla Was pisać 🙂

Krzysztof Swoboda

Najnowsze artykuły

  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Majówka z Epic Games. Dwie darmówki – z orkami i kotami

Epic Games na długi weekend przygotował dwie darmowe gry, które może odebrać każdy. Przygód tu…

3 maja 2024
  • Promowane
  • Telefony
  • TOP-10
  • Wiadomość dnia

Masz dość telefonów za 6 tysięcy złotych? Oto 10 wspaniałych alternatyw za pół tej ceny (a zwykle nawet mniej)!

[indizar2:stronicowanie] [section:] Jaki smartfon do 3000 złotych kupić? W tym zestawieniu znajdziesz najlepsze tanie flagowce…

3 maja 2024
  • Promocje

Z tym smartwatchem Twój iPhone w końcu będzie kompletny. Świetna promocja, niska cena

Apple Watch Series 9 teraz jest w świetnej promocji. Masz okazję zaoszczędzić setki złotych! Smartwatcha…

3 maja 2024
  • Newsy
  • Telefony
  • Vivo

Cienki jak brzytwa średniak świetnie imituje flagowca. Wygląda rewelacyjnie i kosztuje niewiele

Cienka brzytwa w aksamitnie czerwonym wydaniu stała się oficjalna. Świeży vivo V30e wygląda ślicznie, oferuje…

3 maja 2024
  • Newsy
  • POCO
  • Telefony
  • Xiaomi

Poznaj specyfikację Xiaomi, po którego sięgnie wielu Polaków, jeszcze przed premierą

Jestem przekonany, że POCO F6 znajdzie się w kieszeni wielu z Was. Do debiutu przygotowuje…

3 maja 2024
  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Sony Xperia 1 VI to ideał. Nie sądziłem, że kiedyś będę mógł to napisać, ale tu i teraz nie widzę lepszego flagowca

Jeżeli w 2024 roku jakikolwiek telefon ma zbliżyć się do ideału, tu flagowa Sony Xperia…

3 maja 2024