Firma HTC nie ma ostatnio najlepszej prasy. Częściej niż o wzlotach tajwańskiego giganta słyszy się o jego potknięciach, co przekłada się na wyniki sprzedaży. Ale HTC wcale jeszcze się „nie skończyło”. HTC 10, którego premiera już lada moment, może dać prawdziwego kopa temu nieco zapomnianemu producentowi smartfonów.
O HTC 10 wiemy już niemal wszystko. Każdego dnia w Internecie pojawiają się nowe informacje, które odsłaniają coraz bardziej sekrety tegorocznego flagowca Tajwańczyków. Jeżeli „dziesiątka” będzie urządzeniem słabym albo chociaż przeciętnym, rok 2017 może nie przynieść nowości w portfolio Ojca Androidów. To już naprawdę ostatnia szansa HTC. Czy ją wykorzysta? Oto kilka powodów, dla których warto dać HTC 10 szansę.
Dobra stylistyka
12 kwietnia na odbywających się równocześnie eventach w Londynie, Nowym Jorku i Tajpej, HTC zaprezentuje swojego najnowszego smartfona. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że model ten będzie nazywał się po prostu „HTC 10”. Nawet mimo kilku słabszych projektów, firma HTC przez ostatnie lata nie zawodziła pod kątem stylistyki urządzeń. Inaczej nie będzie i tym razem, choć konstrukcja 10 nieco się zmieni w porównaniu do modeli M8 i M9. Pamiętacie HTC Desire? Przedni panel HTC 10 ma nawiązywać właśnie do tej kultowej serii. Tylny panel ze ściętymi krawędziami to z kolei ukłon w stronę klasyki, m.in. HTC Hero. „Dziesiątka” będzie dostępna w czterech wersjach kolorystycznych – na pewno będzie to sprzęt „ładny”.
Konkurencyjna specyfikacja
O specyfikacji technicznej HTC 10 wiadomo już niemal wszystko, niedawno Damian pisał, że urządzenie to będzie dostępne w trzech różnych wariantach. Telefon ma mieć 5,1-calowy ekran Super LCD (nie AMOLED), Snapdragona 820 lub 652, 4 GB pamięci RAM i baterię o pojemności 3000 mAh. Przedstawiciele HTC na każdym kroku wspominają, że HTC 10 będzie miał aparat fotograficzny „światowej klasy”. Nie wiadomo czy Tajwańczycy nadal będą promowali zamontowaną w smartfonie kamerę pojęciami UltraPixel czy im podobnymi. Wiele wskazuje na to, że nowy HTC będzie miał moduł fotograficzny od Sony, wykorzystany choćby przy produkcji Nexusa 6P. HTC powinno dorzucić do niego optyczną stabilizację obrazu, by móc konkurować z Samsungiem Galaxy S7 i LG G5.
Android bez udziwnień
HTC Hero był moim pierwszym smartfonem i mam do tego urządzenia ogromny sentyment. Pamiętam, że urządzenia HTC zawsze wyróżniały się przyjemną i nienachalną nakładką na Androida, która w ostatnim czasie nieco „zardzewiała”. W HTC 10 znajdziemy Androida 6.0 z nakładką Sense UI, która doczeka się kilku usprawnień. Czy będzie odchudzona? Na pewno bardziej funkcjonalna, bo Tajwańczycy przykładają się do tegorocznej wersji bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Dla mnie Sense UI jest i tak najmniej inwazyjną z modyfikacji Androida, zupełnie na przeciwnym biegunie co dodatki Sony. Jeżeli minimalistyczne Sense UI będzie dobrze korespondowało z metalową obudową smartfona, może być to przysłowiowy strzał w dziesiątkę.
Atrakcyjna cena?
Gdyby HTC wypuściło na rynek świetnie wykonanego i wyposażonego smartfona w konkurencyjnej cenie (poniżej 2500 zł), mogłoby zyskać ogromną grupę klientów, która w swoim życiu nie wyznaje zasady „dołożę 500 zł i mam Samsunga”. Jest na to realna szansa! „Najsłabszy” z anonsowanych HTC 10 ze Snapdragonem 652 będzie prawdopodobnie kosztował ok. 599 euro, czyli przy pomyślnych wiatrach ok. 2500 zł. jest tylko jedno „ale” – nie wiadomo czy właśnie taki wariant pojawi się na Starym Kontynencie. I znów wracamy do debaty o sensowności kupowania nowych smartfonów w Europie, zamiast sprowadzać je z USA…
One more thing…
Wszystko, co do tej pory wyciekło o HTC 10, to nie koniec. Tajwański producent prawdopodobnie zaskoczy nas czymś jeszcze. Raczej nie ma co spodziewać się ogniw słonecznych wbudowanych w ekran, ale wciąż jest spore pole do popisu. Wiele mówi się o obecności technologii podobnej do 3D Touch, integracji z systemem wirtualnej rzeczywistości HTC Vive oraz BoomSoundu. Termin BoomSound oznacza dwie rzeczy – funkcję poprawy jakości dźwięku i głośniki stereo stosowane w smartfonach z rodziny One. Być może HTC 10 będzie miał właśnie takie głośniki. O tym, dlaczego jest to tak fajne rozwiązanie, Damian pisał kilka dni temu.
Strzał w „10”
Mimo wszystkich uszczypliwości kierowanych w stronę HTC dotyczących coraz mocniejszych nawiązań do Apple, tajwański producent wciąż jeszcze nie leży na deskach. Ma szansę wyprowadzić potężny cios i zaakcentować swoją obecność na rynku smartfonów z Androidem. Tegoroczna konkurencja jest naprawdę mocna, bo zarówno Samsung Galaxy S7, jak i LG G5, to produkty z najwyższej półki. Ale przecież historia lubi się powtarzać, a Dawid w końcu znów musi wygrać z Goliatem.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.