Doogee F5 to phablet, który może okazać się ciekawą alternatywą dla takich modeli, jak Meizu M2 Note czy Elephone P8000. Sprawdźmy, jak wypadnie w naszych testach.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 152 x 77 x 7.8 mm |
Waga | 171 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | Micro-sim + Nano-sim, Dual SIM |
Data premiery | 2015 |
Ekran | |
Typ | IPS 5.5'', rozdzielczość 1920x1080, 401 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Mediatek MT6753 |
Procesor | 1.3 GHz, 8 rdzeni (ARM Cortex-A53) |
GPU | Mali-T720 |
RAM | 3 GB |
Bateria | 3000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 64GB |
Porty | USB (microUSB, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 16 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 5.1.0 Lollipop |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 150 Mb/s |
WIFI | 802.11 b/g/n (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.0 |
NFC | Brak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 5 MP, wideo VGA (640x480), 24 kl/s |
Telefon ma rozmiary adekwatne do przekątnej, ale przez kanciastość bryły i fakt, że producent nie oszczędzał specjalnie na przestrzeni wokół ekranu można odnieść wrażenie, że smartfon jest dużo większy. Sprzęt waży 171 gramów i jest nieźle wyważony, więc w tej kwestii nie można się do niczego przyczepić.
Doogee F5 to zdecydowanie najlepiej wyglądający telefon tej marki, z jakim miałem do czynienia. Niemal w całości srebrna obudowa jest zaprojektowana w surowej, ale nowoczesnej stylistyce, która – co ważne – nie wydaje się być kalką żadnego z istniejących produktów.
Konstrukcja wygląda jak produkt premium i tak jest też wykonana. Mimo, iż obudowa sprawia wrażenie jednolitej, została wykonana z różnych materiałów. Ramki tworzy w przeważającej części aluminium, natomiast tylna klapka to już tworzywo sztuczne. Elementy są dobrze ze sobą spasowane, dzięki czemu ciężko dostrzec granicę, w której jeden materiał przechodzi w drugi. Nie można mieć też żadnych zastrzeżeń co do jakości wykończenia – obudowa nie zbiera nadmiernie zabrudzeń ani zarysowań, a do tego jest przyjemna w dotyku.
Szkielet urządzenia jest idealnie sztywny, a obudowa podczas ucisku nie wydaje z siebie żadnych niepokojących odgłosów. Jedyną niedogodnością jest mało solidne osadzenie przycisków przez co delikatnie grzechoczą one podczas potrząsania telefonem. Rozmieszczenie złącz jest przemyślane. Wejście audio znajduje się na górnej krawędzi, a micro USB na środku dolnej – dzięki temu nie ma możliwości żeby ze sobą kolidowały.
Telefon bazuje na wyświetlaczu o standardowych, jak na klasę urządzenia, parametrach. Mowa tutaj o 5,5-calowym panelu IPS z rozdzielczością Full HD (1920×1080). Z prostej matematyki wynika, że zagęszczenie pikseli wynosi w tym przypadku 401 punktów na cal, co oznacza, że możemy być spokojni o nieskazitelną ostrość obrazu i perfekcyjnie gładkie krawędzie czcionek. Co typowe dla tego rodzaju matrycy, kąty widzenia są bardzo szerokie.
Barwy są ewidentnie chłodne, ale przez to sprawiają wrażenie naturalnych. W razie jednak gdyby nie odpowiadała nam ich domyślna charakterystyka, zawsze możemy skorzystać z funkcji MiraVision, która pozwala na spersonalizowanie właściwości ekranu.
Skala regulacji jasności zaczyna się od 23 cd/m2 i kończy na 415 cd/m2. Rozpiętość jest więc pozornie wystarczająca, ale w praktyce przydałoby się przesunąć dalej górną granicę, ponieważ widoczność obrazu w słońcu nie jest idealna. Ponarzekać można również na system automatycznego dostosowywania mocy podświetlenia, który działa z irytującym opóźnieniem.
Panel dotykowy obsługuje do 5 punktów i nawet przy maksymalnym obciążeniu interpretuje polecenia bez zarzutu.
Ogniwo litowo-jonowe ma pojemność 3000 mAh, a przynajmniej taka wartość widnieje na pudełku. Producent w tej kwestii nieco plącze się w zeznaniach, ponieważ na swojej stronie wspomina o 2660 mAh. Tak czy inaczej, na tle ponad sześciu tysięcy z HomToma HT6 wydaje się to być mało, ale w klasie Doogee F5 to mniej więcej standard.
Nie ma co narzekać – osiągi akumulatora są zadowalające. Pozwala on na bezstresowe użytkowanie telefonu przez nawet dwa dni, jeśli ograniczymy jasność ekranu i częstotliwość korzystania z sieci LTE. Używając F5 jedynie do okazyjnego rozmawiania i pisania SMS-ów czas ten można jeszcze wydłużyć, ale raczej nie więcej niż do 4 dni.
Oto rezultaty naszych testów zestawione z bardzo podobnym sprzętowo Meizu M2 Note:
Doogee F5 został wyposażony w aparat główny o matrycy 13 Mpix. Jednostka jest oparta na sensorze Samsunga o oznaczeniu 3M2XXM5 – układ został wykonany w technologii CMOS i posiada technologię ISOCELL, która ma gwarantować większą światłoczułość. Z danych zdjęć testowych możemy odczytać, że wartość przysłony wynosi f/2.8, a ogniskowa ma długość 4 mm.
Aplikacja aparatu nie została w żaden sposób zmodyfikowana względem domyślnej. Umożliwia regulację paru podstawowych parametrów (ekspozycja, balans bieli, zapobieganie migotaniu, rozdzielczość i ISO) oraz pozwala wybrać jeden spośród 6 podstawowych efektów kolorystycznych. Mamy też możliwość aktywowania trybu HDR, diody doświetlającej, trybu śledzenia ruchu i panoramy. Interfejs działa szybko, samo wykonywanie zdjęć również odbywa się sprawnie.
Fotografie robione Doogee F5, mimo obiecującego zaplecza sprzętowego niestety nie są idealne. Co więcej, do perfekcji brakuje im sporo – więcej, niż można by tego oczekiwać. Zacznijmy od autofocusa i dostosowywania ostrości. Telefon bardzo często gubi się, nawet przy ręcznym dobieraniu punktu ostrości. Zdarza się, że musimy czekać kilka sekund zanim parametry zostaną dostosowane pod scenerię. Czasem zdarza się nawet, że system poddaje się i mimo pozornie korzystnych warunków stwierdza, że nie jest w stanie dobrać odpowiedniego ustawienia.
Kolejną rzeczą do której można mieć zastrzeżenia jest szczegółowość fotografii. Od 13-megapikselowej matrycy Samsunga oczekiwaliśmy znacznie więcej. Tymczasem, nawet po niewielkim zbliżeniu widać, że krawędzie obiektów nie są ostre, a obszary jednolite kolorystycznie są jakby cały czas minimalnie zaszumione.
Na pocieszenie warto wspomnieć, że fotografie mają kolorystykę bliską naturalnej. Co więcej, telefon w trybie automatycznym poprawnie dobiera wartości ISO. Dzięki temu zdjęcia wykonywane przy gorszym oświetleniu wypadają nieźle i aby osiągnąć taki efekt wcale nie musimy zagłębiać się w manualne ustawienia.
Materiał wideo rejestrowany przez aparat ma rozdzielczość 1080p, przy 30 kl./s. W świetle dziennym szczegółowość jest niska, a aparat (podobnie, jak w przypadku zdjęć) ma często problem ze złapaniem ostrości. W gorszym oświetleniu, jak możecie się spodziewać wcale nie jest lepiej – ba, jest dużo gorzej. Minimalnie pomaga zmniejszenie rozdzielczości nagrywania na 720p, ale mowa tutaj tylko o płynności. Jakość pozostaje niezmiennie słaba.
Do robienia zdjęć autoportretowych służy 5-megapikselowy aparat z nagrywaniem wideo w jakości VGA. Niestety, fotografie nie nadają się do oglądania w pełnym rozmiarze albo na większym ekranie. Są po prostu nieostre i pełne szumów, nawet jeśli rejestrowane były w stosunkowo dobrym oświetleniu. Na niewiele zdaje się więc dioda LED znajdująca się tuż obok głośnika rozmów.
Testowane urządzenie świetnie sprawdza się w swojej pierwotnej funkcji, czyli połączeniach głosowych. Wszystkie komponenty tj. głośnik i podwójny mikrofon gwarantują duży komfort prowadzenia rozmów. Dialer nie został w żaden sposób zmieniony względem domyślnej aplikacji, więc jego wygląd i działanie są takie, jak w większości sprzętów z Androidem.
Głośnik główny znajduje się na dolnej krawędzi, pod jedną z kratek. Początkowo podejrzewałem Doogee o montaż układu stereofonicznego, ale niestety, do dyspozycji mamy tylko monofoniczny głośniczek, który jest w stanie emitować dźwięk o maksymalnej mocy 82 dB. Ten ostatni jest słabej jakości – płaski i pozbawiony niskich tonów.
Moduł WiFi jest dwuzakresowy (2,4 GHz i 5 GHz), ale nie wspiera łączności ac. W czasie testowania telefonu nie zauważyłem problemów ze stabilnością połączenia, także w testach syntetycznych smartfon przeszedł z powodzeniem wszystkie z naszych scenariuszy. Plus należy się również za obsługę technologii strumieniowania obrazu Miracast.
Moduł GPS (z obsługą A-GPS) znajduje sygnał szybko – z reguły w kilka sekund. Nie jest jednak precyzyjny, co doskonale pokazuje screen z naszego testu. Nie polecam używać go więc do nawigacji pieszej (chyba, że z wsparciem A-GPS), z samochodową powinien sobie poradzić.
F5 jest pierwszym modelem od Doogee, który posiada czytnik biometryczny. Znajduje się on tuż pod obiektywem aparatu i działa zaskakująco dobrze: około 90% naszych prób odblokowywania telefonu tym sposobem zakończyło się powodzeniem.
Telefon obsługuje USB OTG. Dzięki temu możemy podłączyć do urządzenia zewnętrzne akcesoria, takie jak: pamięć flash, zewnętrzny dysk twardy z własnym zasilaniem i urządzenia wskazujące (myszka czy klawiatura). Warunkiem obsługi tych pierwszych jest jednak format plików FAT32.
Pamięć wewnętrzna smartfona ma pojemność 16 GB. Do użytku, w praktyce pozostaje jednak dokładnie 11,28 GB. W razie gdy byłoby to za mało, możemy rozszerzyć tą wartość o kartę pamięci microSD o pojemności do 64 GB (za pomocą dedykowanego gniazda pod obudową). Na uzyskaną w ten sposób przestrzeń można przenosić część danych zainstalowanych aplikacji.
Doogee F5 został oparty na chipsecie MediaTek MT6753 – typowym przedstawicielu średniej półki. Układ składa się z ośmiordzeniowego procesora ARM Cortex A53 o taktowaniu 1,3 GHz oraz GPU Mali-T720. Nietypowa jest jedynie ilość pamięci operacyjnej RAM, która wynosi aż 3 GB!
W benchmarkach telefon wypada zgodnie z oczekiwaniami. Osiągi w testach syntetycznych pozycjonują go tuż obok podobnych modeli, z podobnej półki cenowej.
Jak wygląda praktyka? Jeszcze lepiej. Telefon ma wystarczający zapas mocy, aby zapewnić szybkie i bezproblemowe działanie w obrębie zarówno systemowych, jak i zewnętrznych aplikacji. Większa, niż standardowa pamięć operacyjna pozwala na jeszcze przyjemniejsze korzystanie z zalet multitaskingu i widocznie usprawnia pracę urządzenia.
Urządzenie dobrze poradziło sobie także w naszym teście gier. Wszystkie tytuły (Dead Trigger 2, Real Racing 3, Asphalt 8) uruchomiły się, a płynność rozgrywki była wystarczająca. Co prawda w przypadku ostatniej pozycji wiązało się to ze zredukowaniem ilości detali graficznych do średnich, ale w tej klasie telefonów jest to normalne.
Po zainstalowaniu aplikacji MX Player oraz najnowszego zestawu kodeków, telefon bez problemu otworzył większość naszych sampli wideo. Poległ dopiero przy pliku w jakości 4K, co jest akceptowalnym wynikiem.
– mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy;
– mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio;
– mp4, 720p, h264, 3mbps, aac;
– mkv, 720p, h264, 3mbps , vorbis, napisy;
– mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3;
– mkv, 1080p, h264, 10mbps;
– mkv, 1080p, h264, 40mbps;
– mp4, 4K (3840×2160), h264, 34mbps (brak płynności);
– mp4, 4K (4096×1716), h264, aac, 35mbps (brak płynności).
Telefon nie ma większego problemu z nagrzewaniem się. Owszem, przy dużym obciążeniu temperatura obudowy dochodzi miejscowo do 38 stopni Celsjusza, ale nie jest to jeszcze wartość powodująca dyskomfort, szczególnie że pojawia się jedynie w okolicach obiektywu aparatu. Dolnej części obudowy nie udało mi się rozgrzać do temperatury wyższej niż 32 stopnie.
Urządzenie pracuje pod kontrolą Androida 5.1 Lollipop z delikatną nakładką graficzną producenta. Ingeruje ona w system jedynie na poziomie ikon w menu głównym i ustawieniach. Na szczęście kolorystyka motywu jest znacznie bardziej optymistyczna niż w przypadku HomToma HT6. Wciąż brakuje jednak możliwości jakiejkolwiek personalizacji wyglądu interfejsu.
Środowisko systemowe funkcjonuje bardzo sprawnie. Nie można mieć żadnych zastrzeżeń co do szybkości i stabilności jego działania. Problemem są jedynie wszechobecne braku i błędy w tłumaczeniach, które możemy spotkać niemal na każdym kroku.
Doogee F5 to godna konkurencja dla wszystkich średniaków z dużą przekątną ekranu. Telefon prezentuje typową dla średniej półki funkcjonalność, która w tym wypadku jest połączona z bardzo ładnym wyglądem i solidnym wykonaniem. Nie pozostaje nic innego, jak wspomnieć jeszcze o cenie – w oficjalnym, polskim sklepie wynosi ona 849 zł. Uważam, że jest to uczciwa propozycja, szczególnie, że mowa tutaj o opcji z pełną, polską gwarancją.
ZALETY
|
WADY
|
Tradycyjnie, jak w przypadku każdego phabletu do 1000 zł, jako alternatywę polecam bardzo udany model Meizu M2 Note. Warto także zainteresować się Cubotem H1 i HomTomem HT6.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
iPhone, urządzenie, które zrewolucjonizowało rynek telefonów komórkowych, od momentu swojego debiutu w 2007 roku, zdobyło…
AMOLED 144 Hz, aparat 108 MP z OIS, kamerka selfie 50 MP z nagrywaniem 4K,…
Jaki smartfon kupić zamiast odpornego Samsunga Xcover? Normalnie powiedziałbym, że każdy, ale Oukitel WP35 to…
Samsung Galaxy F55 to już kolejny smartfon ze skórzaną obudową. Czas, by nareszcie takie modele…
Amazfit Balance doczekał się właśnie aktualizacji, która dodaje zegarkowi sporo funkcji sportowych. Właściciele smartwatchy będą…
Użytkownicy komunikatora WhatsApp na Androidzie mają po najnowszej aktualizacji pewien problem. Okazuje się bowiem, że…