Kategorie: Android Huawei Telefony Testy

Huawei P8 Lite – test smukłego i ładnego smartfona z Androidem

Czy plastikowy, ale naprawdę ładnie zaprojektowany i niedrogi Huawei P8 Lite może podbić serca klientów? Przekonajmy się!

Specyfikacja Huawei P8 Lite

Dane podstawowe
Wymiary 71 x 143 x 7.7 mm
Waga 131 g
Obudowa jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki)
Standard sim Micro-sim + Nano-sim, Dual SIM
Data premiery 2015, kwiecień
Ekran
Typ IPS 5.0'', rozdzielczość 1280x720, 294 ppi
Kluczowe podzespoły
SoC HiSillicon KIRIN 620
Procesor 1.2 GHz, 8 rdzeni (Octa-core 1.2 GHz)
GPU Mali-450 MP4
RAM 2 GB
Bateria 2200 mAh
Obsługa kart pamięci microSD do 64GB
Porty USB (microUSB)
Pamięć użytkowa 16 GB
System operacyjny
Wersja Android 5.0.2 Lollipop
Łączność
Transmisja danych HSUPA 5,76 Mb/s
WIFI 802.11 b/g/n
GPS A-GPS i GLONASS
Bluetooth v4.0
NFC Tak
Aparat fotograficzny
Główny 13 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa
Dodatkowy 5 MP, wideo HD Ready (1280x720), 30 kl/s

Obudowa i jakość wykonania

W przeciwieństwie do Huawei P8, jego tańszy kuzyn wcale nie został wykonany z materiałów najwyższej jakości. Zbudowano go z tworzyw bardzo dobrze wyciętych i dopasowanych, ale również tylko przyzwoitych. Nic zresztą dziwnego – wystarczy spojrzeć na różnicę cenową obydwu urządzeń i wszystko stanie się jasne.

Gigantyczną zaletą łączącą smartfony jest natomiast odpowiednie wyczucie estetyki ich projektantów. Zarówno P8, jak i P8 Lite, mogą zostać zaliczone do jednych z ładniejszych telefonów w swoich przedziałach cenowych. Prosty design, w którym nie zrezygnowano z funkcjonalności, powinien wpisać się idealnie w oczekiwania klientów każdego segmentu. Huawei korzysta tu może z dorobku innych producentów, ale jeśli w efekcie otrzymujemy mieszanką przyjemną dla oka i udaną ergonomicznie – to dlaczego nie? Wszystko to przekłada się przecież na lepsze doświadczenia z użytkowania.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

P8 Lite to przy tym dowód na utrzymywanie się charakterystycznego trendu „premium z półki średniej”, gdzie firmy starają się łączyć atrakcyjny wygląd z odpowiednio dobraną wydajnością. Mnie, osobiście, podoba się to bardzo – skromniejszy, niż w przypadku flagowców, wydatek, nie musi już oznaczać rezygnowania ani z jednej, ani z drugiej cechy. Pewnie, benchmarki pokażą mniej imponujące rezultaty, a zamiast szkła czy metalu otrzymamy plastik… Ale w portfelu zostanie nam jeszcze 1000 złotych. Na skromne wakacje, chociażby.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

W bezpośrednim zestawieniu z P8 (niestety, nie pochwalimy się tu zdjęciem porównawczym – telefony przyjechały do redakcji w różnych terminach) P8 Lite okazuje się nieco grubszy (choć i tak pozostaje cienki przy 7,7 mm). Ale od początku.

Na froncie tego stylowego, mierzącego 143 mm wysokości i 70,6 mm szerokości przy wadze 131 gramów, znajdziemy 5-calowy ekran pokryty wzmocnionym szkłem ochronnym. Ponadto są tu jeszcze: dodatkowy aparat, głośnik słuchawkowy, czujnik oświetlenia zastanego i logo producenta. Z przycisków systemowych skorzystamy tylko programowo. Czytelnicy, którzy interesują się chińską firmą, zauważą też pewnie nieco szersze ramki, niż w droższym odpowiedniku.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Na górnej ściance P8 Lite ulokowano gniazdo słuchawkowe i dodatkowy mikrofon, podczas gdy u dołu znalazło się miejsce dla portu microUSB 2.0 (ładowanie i transfer danych), głośnika (maksymalnie 75 dB) oraz mikrofonu głównego. Lewy bok telefonu pozostał niezagospodarowany, ale już na prawym umieszczono dwie tacki (na karty nanoSIM bądź microSD, o czym szerzej powiem później), włącznik i dwufunkcyjny przycisk multimedialny. Tylny panel Huawei wykończył imitacją szczotkowanego aluminium (bo to wciąż plastik), osadzono tu też główny aparat i diodę LED.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

P8 Lite jest bardzo ergonomicznym smartfonem. Jego obsługa nie nastręczała mi szczególnych problemów. Przyciski działają z odpowiednim oporem i wyczuwalnymi „klikami”, a ich rozlokowanie nie wywoła u użytkownika niepotrzebnego zamieszania. Cała konstrukcja została dobrze złożona – mimo skorzystania z tworzywa sztucznego, telefon sprawia wrażenie względnie solidnego.

Bateria

O ile Michał zdążył już wyrazić swoje zaskoczenie na temat pojemności ogniwa we flagowym P8, tak – gdyby trafił na P8 Lite – zdziwiłby się bardziej. Tutaj, bowiem, producent wsadził baterię z 2200 mAh, a więc dość skromną. Ograniczenie pojemności wynikało tu z pewnością z bardziej energooszczędnego ekranu i takiego też chipsetu.

Akumulatora nie możemy wymienić samodzielnie z racji na jednobryłową konstrukcję smartfonu. Szkoda też, że producent okroił nieco dostęp do funkcji oszczędzania energii, które znaliśmy już z klasycznego P8. Mamy tu w gruncie rzeczy dwie możliwości – zamykania aplikacji działających w tle bądź używania z desygnowanego, prostego trybu oszczędzania.

Spójrzmy teraz na testy syntetyczne, przeprowadzane na ekranie o stałej jasności 120 cd/m2. Według naszych pomiarów, wydajność akumulatora utrzymuje się na poziomie zbliżonym do tego znanego z Samsunga Galaxy A5 (choć w przypadku P8 Lite czas odczuwalny będzie krótszy) czy Motoroli Moto G 2.

W praktyce P8 Lite wypada nieco gorzej, niż jego wyniki laboratoryjne. Przy uruchomionej transmisji danych, odbieraniu i wykonywaniu połączeń, pisaniu SMS-ów, maili, przeglądaniu sieci czy korzystaniu z Messengera, a więc po po ok. 5 godzinach intensywnego użytkowania, zużyjemy nawet 70 proc. baterii. Mamy tu do czynienia z kompromisem w postaci bardziej smukłego korpusu, ale mniejszej wydajności zasilania – niemniej, przy ograniczonym użytkowaniu, P8 Lite powinien dotrwać do końca dnia.

Ładowanie telefonu przy użyciu dołączonego do zestawu adaptera trwa ponad 4 godziny – i tutaj trzeba przyznać, że jest to niepokojąco długi wynik. Jeszcze dłuższy, niż u jego bardziej zaawansowanego kuzyna.

Ekran

Huawei P8 Lite bazuje na 5-calowym ekranie chronionym szkłem Gorilla Glass 3 – a więc przekątnej identycznej do tej, jaką znajdziemy m.in. w Lumiach 640, 830 i 930, Samsungu Galaxy S4, Xperii M4 Aqua czy Honorze 6 Plus. Matryca wykonana została w technologii IPS (nie IPS-NEO, jak w P8) i zachowuje wszelkie właściwe dla siebie zalety, takie jak szerokie kąty widzenia.

Wspomniałbym też o dobrym odwzorowaniu barw, natomiast w tym przypadku można mówić co najwyżej o akceptowalnej wierności. Część spektrum jest niedostatecznie nasycona, co, w porównaniu z P8, widać nawet w interfejsie.  Trudno również mówić o charakterystycznych dla matryc AMOLED głębiach czerni bądź „nieskończonym” kontraście. Z drugiej strony, mamy tu do czynienia nie z telefonem za 1500, a za ok. 850 złotych – siłą rzeczy producent musiał przystać na kompromisy.

Rozdzielczość na poziomie 1280 x 720 pikseli zapewnia gęstość 294 PPI (a więc taką, jak w Galaxy A5) – nienajwyższą, ale w zupełności wystarczającą do codziennego użytkowania. I nie tylko.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Problemem jest natomiast jasność maksymalna, kształtująca się na niewystarczającym poziomie 361 cd/m2. Nie jest to luminancja pozwalająca na w zupełności komfortowe użytkowanie przy ostrym świetle słonecznym. Utrata kontrastu i nasycenia barw jest zdecydowanie zbyt intensywna. Niekiedy konieczne będzie przysłanianie monitora dłonią.

Huawei P8 Lite - jasność ekranu / fot. gsmManiaK.pl

Plusem jest jasność minimalna, kształtująca się na poziomie 11 cd/m2, czyli odpowiednio mało, by wygodnie korzystać ze smartfonu po zmroku.

Jakość połączeń głosowych

Huawei P8 Lite nie ma ani problemów z utrzymywaniem zasięgu (Orange, Play), ani z jakością połączeń głosowych. Głośnik słuchawkowy jest dostatecznie donośny i generuje klarowny dźwięk – nie musiałem rozmówców zbyt często prosić o powtórzenie zdania. Ci, z kolei, również rozumieli mnie w zupełności, co zawdzięczałem drugiemu, aktywnemu mikrofonowi P8 Lite.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Dialer i książka kontaktowa są całkowicie czytelne, estetycznie zaprojektowane i wygodne w użytkowaniu. Podobnie jest zresztą z obsługą SMS-ów, idącą w parze z klawiaturą Huawei wspierającą funkcję Swype (pisania bez odrywania palca od ekranu). Można mieć pewne uwagi do autokorekty, o czym pisał już Michał, natomiast nie jest to nic, na co nie narzekalibyśmy u konkurencji.

Aparat

P8 Lite oferuje nam 13-megapikselową matrycę, co przekłada się na zdjęcia o maksymalnym wymiarze 4160 x 3120 pikseli. Jeśli jednak komuś przyszłoby do głowy porównywanie z droższym modelem, to od razu zapewnię – nie jest to ta sama jednostka.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Aparat w P8 jest zdecydowanie bardziej zaawansowany, dysponując sensorem Sony IMX278, podczas gdy w P8 Lite zabrakło m.in. kolejnej generacji technologii RGBW (z dodatkowym, białym subpikselem). Nie doświadczymy tu zatem podbicia bieli. Czym się objawi to w praktyce? Ano tym, że – przykładowo – na zdjęciu wykonanym w oświetleniu żarowym cały kadr pokryje ciepła dominanta, podczas gdy w sensorach RGBW biel byłaby bardziej… biała. Teoretycznie użytkownik cieszyłby się też fotografiami o mniejszym zaszumieniu.

Niemniej, w swojej kategorii cenowej P8 Lite i tak wyróżnia się pozytywnie. Matryca o sygnaturze OV13850 (produkowana przez OmniVision) mierzy 1/3,06 cala przekątnej przy pikselu o wielkości 1,12 µm. Sam obiektyw pochwali się ogniskową 27 mm (w ekwiwalencie dla formatu małoobrazkowego) i jasnością f/2,0.

Frontowy aparat, z kolei, obudowano wokół 5-megapikselowej matrycy OV5648 (1/4 cala przekątnej, rozmiar piksela – 1,4 µm) i obiektywu o ogniskowej 22 mm (ekwiwalent) oraz światłosile na poziomie f/2,4.

Stockowa aplikacja fotograficzna Huawei może części z Was kojarzyć się z iOS-em. Przemieszczanie się pomiędzy głównymi trybami odbywa się przez przesunięcie palca w prawo lub w lewo.

Huawei P8 Lite / fot. producenta

Na obrazku powyżej rozmieszczono poszczególne pozycje aplikacji, których funkcje przedstawiają się następująco:

  • 1 – przełączanie trybów lampy błyskowej;
  • 2 – wyszczególnienie trybów fotograficznych bądź filmowych;
  • 3 – wyświetlanie wykonanych zdjęć i filmów
  • 4 – spust migawki (jednokrotne wciśnięcie zapisze jedną klatkę, przytrzymanie – serię);
  • 5 – dostęp do filtrów;
  • 6 – dotykając palcem w dane miejsce ekranu ustalimy ostrość, a rozsuwając lub zbliżając do siebie dwa palce oddalimy bądź przybliżymy obraz (zoom cyfrowy – nie polecam);
  • 7 – przełączanie między aparatem główny, a przednim;
  • 8 – ustawienia.

Chińska firma postanowiła też swój sprzęt doposażyć w dodatkowe opcje, takie jak panorama, HDR, opcję wykonania sekwencji zdjęć i wyboru najlepszego, możliwość umieszczania znaku wodnego na zdjęciu, zapisania notatki audio, wykrycia uśmiechu, wykonania animacji poklatkowej czy śledzenia obiektu. Możemy ponadto skorzystać z funkcji „Ostrość na wszystko”, dzięki której na wykonanych zdjęciach możemy później wybierać dowolny punkt ostrości.

W P8 Lite nie ma pełnego trybu manualnego. Możemy za to wybrać rozdzielczość, dodać znacznik GPS, ustalić preferowaną lokalizację zapisywania plików, wskazać wybraną czułość ISO bądź też zmienić balans bieli.

Jakość zdjęć

Można śmiało stwierdzić, że główny aparat P8 Lite specyfikacją dorównuje Nexusowi 6 – o ile tylko z równania wykluczymy optyczną stabilizację, którą dysponuje ten ostatni. W praktyce, jednostka OmniVision sprawuje się dobrze w ciągu dnia, a faktyczne problemy z zaszumieniem i degeneracją detali pojawiają się dopiero po zmroku. Nie oczekiwałem cudów, natomiast postprodukcja jest zbyt intensywna. Wolałbym większe zakłócenia, powstałe w naturalny sposób, niż na siłę przeprowadzane odszumianie, prowadzące do zaniku szczegółów.

Delikatnym minusem P8 Lite jest też niedokładne pokrycie kadru – to, co widzimy w podglądzie, nie jest tym, co otrzymujemy na fotografii. Jeśli śledzicie rynek lustrzanek, to możecie kojarzyć właśnie ten termin – „pokrycie kadru”. Wyrażane za pomocą skali procentowej oznacza, ile z obrazu widocznego na ekranie (w wizjerze) zostanie zachowane w pamięci urządzenia. Producent mówiący o 100-procentowym pokryciu określa, że wszystko, co zobaczymy podczas kadrowania, trafi na kartę pamięci. W P8 Lite, niestety, różnice są dość zauważalne – podejrzewam jednak, że da się ten błąd naprawić prostą aktualizacją oprogramowania.

Pokuśmy się jeszcze o przegląd filtrów kreatywnych:

Jakość filmów

Telefon potrafi kręcić klipy w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli przy prędkości 30 klatek na sekundę. Nie ma tu rewelacji – ich jakość można uznać za przeciętną. Brakuje szczegółów, ale nie sądzę, by świadomemu użytkownikowi mogło to przeszkadzać.

Wszystkie pliki zachowywane są z rozszerzeniem MP4 i bitrate’em na poziomie 10-12 Mb/s.

Wyposażenie

Głośnik

Głośnik P8 Lite jest w stanie generować dźwięk o maksymalnej sile równej 80 dB. Wynik całkiem imponujący, owszem, natomiast nie samą głośnością człowiek żyje. Jakość pozostawia tu trochę do życzenia; jedynie do ok. 70 proc. skali możemy mówić o klarowności. Powyżej tej wartości pojawiają się szumy, piski, skrzeki i wszelkie inne, niepożądane efekty.

Moduły łączności i GPS

P8 Lite bazuje na jednozakresowym (2,4 GHz) module Wi-Fi 802.11b/g/n. Jakość połączenia okazała się dobra w dwóch scenariuszach laboratoryjnych – w ostatnim, najbardziej wymagającym, sygnał z routera nie został odczytany przez telefon. W świecie rzeczywistym – poza brakiem częstotliwości 5 GHz – nie miałem na co narzekać, jeśli chodzi o podtrzymywanie sygnału.

Huawei dysponuje również Bluetoothem 4.0 (w Huawei P8 otrzymujemy 4.1) oraz NFC.

Przechodząc do modułu GPS, trudno byłoby narzekać na P8 Lite. Jeśli pozostaniemy w terenie otwartym, smartfon nie powinien mieć większych problemów z ustaleniem naszej pozycji. Nieco gorzej jest z precyzyjnym jej śledzeniem. Używając P8 Lite jako nawigacji samochodowej w Krakowie kilkukrotnie „pojawiałem się” obok głównej drogi. Nie były to może rażące błędy – ale były.

Huawei P8 Lite - test GPS / fot. gsmManiaK.pl

Pamięć, OTG

Telefon dysponuje 16 GB pamięci wbudowanej (10,38 GB dostępne dla użytkownika), którą możemy rozszerzyć o kartę microSD, o ile tylko nie korzystamy jednocześnie z dwóch slotów na karty SIM (microSIM i nanoSIM). Jeden z nich dubluje bowiem zarówno jako gniazdo komunikacyjne, jak i magazynowe. Jeśli zdecydujemy się na rozszerzenie miejsca, możemy użyć nawet nośnika 64-gigabajtowego – choć specyfikacja techniczna przewiduje wyłącznie karty o pojemności do 32 GB.

Niestety, smartfon nie obsługuje USB OTG. Nie odczytamy na nim zawartości pamięci flash, dysków zewnętrznych, nie skorzystamy też z myszek czy klawiatur. Nie ma tu ponadto obsługi MHL – jest za to opcja streamingu multimediów za pośrednictwem Wi-Fi.

Wydajność

Huawei P8 Lite został oparty na 64-bitowym chipsecie HiSilicon 620, składającym się z 8 rdzeni Cortex-A53 – każdy o taktowaniu 1,2 GHz. Do zestawu dołącza grafika Mali-450 MP4 i 2 GB pamięci RAM. Na rynku amerykańskim dostępna jest też wersja ze Snapdragonem 615, której jednak nie mieliśmy przyjemności testować.

Zapewne dzięki zastosowaniu 64 bitów P8 Lite szybko i sprawnie radzi sobie z obsługą systemu. Szczerze powiedziawszy jedynie raz spotkałem się z incydentem, który można uznać za „lagowanie” nakładki EMUI – poza tym, telefon zapewnia bezawaryjną pracę.

Moc obliczeniowa P8 Lite jest wystarczająca do uruchomienia takich tytułów, jak Asphalt 8 (średnie ustawienia), Dead Trigger 2 czy Angry Birds 2. Zachowując rozsądne ustawienia graficzne – bo w końcu GPU nie pochodzi z najwyższej półki – będziemy mogli cieszyć się płynną rozgrywką w większości produkcji dostępnych w Google Play.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Testy syntetyczne, natomiast, to już zgoła inna bajka. O ile wynik ogólny w AnTuTu nie jest specjalnie daleki od P8, tak już poszczególne rezultaty dla procesora pokazują wyższość droższego modelu. Co ciekawe, w tym teście układ graficzny stoi na zbliżonym poziomie – P8 Lite obrywa się dopiero w GFXBench, gdzie różnice są wręcz drastyczne. Nie inaczej jest zresztą w 3DMarku, również zorientowanym na wydajność w grach. Jeśli natomiast popatrzymy na PCMark – test zorientowany pod kątem codziennej pracy – dowiemy się, że zaawansowany kuzyn jest szybszy o ok. 25 procent.

Przyjrzyjmy się jeszcze zestawieniu testów syntetycznych, gdzie z P8 Lite w szranki stają Xperia M4 Aqua (teoretycznie „bliźniaczy” Snapdragon 615), Galaxy A5 i LG G3s. Jak widzimy, w wydajności samego procesora P8 Lite ma się czym pochwalić, natomiast dostaje manto w kategorii graficznej.

Odtwarzanie multimediów
Na czerwono zaznaczono nieobsługiwane formaty:

– mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy;
– mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio;
– mp4, 720p, h264, 3mbps, aac;
– mkv, 720p, h264, 3mbps , vorbis, napisy;
mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3;
– mkv, 1080p, h264, 10mbps;
– mkv, 1080p, h264, 40mbps;
mp4, 4K (3840×2160), h264, 34mbps;
mp4, 4K (4096×1716), h264, aac, 35mbps.

Temperatura obudowy

Podczas dłuższego grania w Asphalt 8 obudowa P8 Lite rozgrzała się do 41 stopni Celsjusza na środku obudowy, podczas gdy po jej bokach można było zanotować temperaturę 39-40 stopni.

Można więc stwierdzić, że plastikowa konstrukcja będzie odczuwalnie ciepła, ale w żadnym wypadku nie powinna parzyć.

System i funkcjonalność

Huawei oparł swój smartfon na Androidzie 5.0 Lollipop doposażonym w nakładkę EMUI 3.1 – a więc zestawie, który spotkaliśmy już w P8. Zwolennikiem tego UI jestem jeszcze od czasów Ascenda P6 i przyznam, że przyjemnie jest obserwować rozwój firmy w odpowiednim kierunku.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Wciąż kluczowymi wartościami dla chińskiego giganta pozostają intuicyjna obsługa, prostota rozmieszczenia elementów i, wreszcie, estetyka projektu. Nakładka jest schludna i czytelna na tyle, że nie sposób mieć w dalszym ciągu pretensje o mocne „inspirowanie” się pomysłami Apple. Intrygujące jest jedno – w czasach, kiedy większość producentów smartfonów z Androidem idzie w stronę material design, Huawei ciągle idzie własną drogą. Jasne, adaptuje programowe nowości Lollipopa, ale ubiera je w trochę inne szaty.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Nie znajdziemy tu charakterystycznej dla stockowego systemu „szuflady aplikacji” – w zamian wszystkie, na wzór iPhone’a, dostępne są na kolejnych stronach ekranu głównego. Każdy z zainstalowanych programów pojawi się właśnie tam, co zresztą ma swoje wady i zalety. Do tych pierwszych zaliczyć można konieczność sprytniejszej organizacji, jeśli zechcemy wyciągnąć na wierzch kilka widżetów. Plusem rozwiązania jest natomiast szybszy dostęp do wszystkich programów. Oczywiście producent zadbał o możliwość grupowania ich w foldery.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Korzystając z belki notyfikacji, jesteśmy w stanie otworzyć zarówno powiadomienia, jaki i dostęp do tzw. „szybkich ustawień”. Naciskając z kolei jeden z systemowych, widocznych na ekranie przycisków, uruchomimy menedżer zadań, w którym klikając jedną ikonę zamkniemy wszystkie, działające w tle aplikacje.

Huawei postarało się również o kilka udogodnień – nie tyle wizualnych, co istotnych z ergonomicznego punktu widzenia. Spokój ducha zapewni nam opcja przydzielania praw danej aplikacji do korzystania z Wi-Fi bądź transferu mobilnego. Plusem jest również możliwość ustalenia, które aplikacje mogą stale działać w tle, a które zostaną deaktywowane wraz z zablokowaniem ekranu.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Mając P8 Lite, możemy też np. skorzystać z układu jednoręcznego, przesuwając cały w ekran w taki sposób, by bez trudu obsłużyć go za pomocą kciuka.

Huawei P8 Lite - tryb obsługi jedną ręką / fot. producenta

Do dyspozycji użytkownika oddano też przeróżne, inne funkcje, jak choćby:

  • odwrócenie telefonu ekranem do dołu, dzięki któremu urządzenie przejdzie w tryb cichy dla połączeń przychodzących, alarmów i minutnika;
  • potrząsanie telefonem po przytrzymaniu palca na pustym obszarze ekranu głównego, co umożliwi uporządkowanie ikon;
  • podwójne dotknięcie ekranu, które skutkuje wzbudzeniem sprzętu;
  • rysowanie na zablokowanym ekranie (na wzór Honorów), dzięki czemu włączymy określoną aplikację;
  • tryb obsługi w rękawiczkach i kilka innych.

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Na koniec powtórzę, że całość oprogramowania działa płynnie, a w trakcie dwutygodniowego użytkowania sprzętu nie wystąpiły problemy z zarządzaniem pamięcią. Bez wątpienia nawet przeciwnicy chińskiego producenta będą w stanie docenić lekkość i funkcjonalność software’u.

Podsumowanie i ocena

Ładny, gustowny, prezentujący się praktycznie nienagannie, Huawei P8 Lite jedynie po wzięciu w dłoń zdradza, że nie kosztuje dwukrotnie więcej. To smartfon plastikowy, który jednak budzi odpowiednie zainteresowanie swoim designem. Jednocześnie, to właśnie wygląd i niewygórowana cena sprawiają, że warto się tym modelem interesować. Na korzyść urządzenia przemawia również dobrze zoptymalizowane oprogramowanie o estetycznym i funkcjonalnym interfejsie EMUI 3.1.

Huawei P8 Lite / Fot. gsmManiaK

Niespecjalnie podobał mi się za to wyświetlacz, który w teorii spełnia wszystkie wymagania tej półki cenowej, ale w praktyce brakuje mu czytelności w mocnym świetle słonecznym. Przyczepić można się również do jakości filmów i pewnego niedopracowania pokrycia kadru w aplikacji aparatu. Ostatnią sprawą, do której potencjalny użytkownik może mieć zastrzeżenia, jest gospodarowanie energią – chyba, że nie przeszkadza Wam bardzo długi czas ładowania.

Ocena końcowa testu [1-10]: 7.1

  • Aparat6,0
  • Bateria6,4
  • Ekran8,5
  • Jakość7,3
  • Wydajność w grach5,9
ZALETY
  • Dobry design
  • Jakość wykonania
  • Przejrzystość EMUI 3.0
  • Udana optymalizacja oprogramowania
  • Dobra jakość rozmów
  • Dobra jakość zdjęć przy odpowiednim oświetleniu
  • Stosunek ceny do jakości
WADY
  • Długi czas ładowania
  • Sporadyczne problemy z odtwarzaniem wideo w 1080p
  • Głośnik zewnętrzny mógł być lepszy
  • Niedokładna kalibracja ekranu oraz zbyt niska jasność
  • Nierówna wydajność
  • Jakość filmów

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

Alternatywna propozycja

Alternatywami dla Huawei P8 Lite może być choćby Sony Xperia M4 Aqua - smartfon oparty o chipset Snapdragon 615, będący wydajnościowo bardzo zbliżony do chińskiej propozycji. Wybierać możecie również spośród Samsungów - warto spojrzeć na Galaxy S4 lub nowszego Galaxy A5. Jeśli dobrze traficie, za niecały 1000 złotych uda Wam się chwycić też LG G2 - ale są to okazje wyjątkowo rzadkie.

Wasze pytania

Karola: Pierwsze pytanie, lecz najważniejsze: M4 Aqua czy P8 Lite? Drugie – jaki to typ dual sim? Trzecie – jak się spisuje OIS?

Chipsety są zbliżone wydajnościowo, choć nie umiem określić ich stabilności podczas kilkumiesięcznego użytkowania. System będzie działać podobnie, bo zarówno nakładki Sony, jak i Huawei, są dość dobrze zoptymalizowane. Fizyczne różnice objawiają się przede wszystkim w uszczelnieniu japońskiego sprzętu, choć M4 zyskuje też na obecności Gorilla Glass 3, podczas gdy Huawei ma tylko szkło utwardzane. Idąc dalej – jakość zdjęć będzie podobna, jakość filmów trochę lepsza w Sony. Huawei wygra za to od strony dostępności drugiego slotu SIM (pasywnego, odpowiadając na Twoje kolejne pytanie), przegrywa natomiast na nieco starszym Bluetoothu (4.0 kontra 4.1), jednozakresowej karcie sieciowej czy braku OTG.

nick: 1. Na ile starcza ta nieduża bateria. 2. Jak jest z płynnością pracy, lagami itp. (bliźniaczy 4C ma z tym problemy) 3. Ekran. Widziałem wiele recenzji i zdjęć świadczących o tym, że oprócz tego, że jest dość zimny, to poza kilkoma mocno podbitymi kolorami, ogólnie barwy sprawiają wrażenie dość spranych.

Dokładne testy baterii znajdziesz wyżej. Streszczając – jeden dzień wytrzyma, ale tylko przy ograniczonym użytkowaniu. Płynność pracy, z kolei, jest bardzo dobra. Osobiście nie miałem powodów do narzekań. Ekran za to jest źle skalibrowany, a jego jasność nie wykracza ponad przeciętną, co w połączeniu z brakiem dobrej warstwy polaryzacyjnej przekłada się na taką sobie czytelność w słońcu.

Paweł: Jakość muzyki na dołączonym zestawie słuchawkowym jak i głośniku, rozumiem, że telefon posiada tylko głośnik mono? W jakim czasie ładuje się bateria do 30% i w jakim do 100%?

Słuchawki są co najwyżej przeciętne. Nie doszukiwałbym się tu dźwięku z wyższej półki. Głośnik – monofoniczny, trzeszczy przy wyższych wartościach, ale do momentu pojawienia się zniekształceń dźwięk jest przyjemny.

Bateria ładuje się przeszło 4 godziny. Do 30 proc. uzupełnisz energię w przeszło godzinę.

tajniak: Jakość rozmów – głośność, zasięg?

Jest super, nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Sprawdzałem na SIM-ach kilku operatorów i pod tym względem P8 Lite dorównuje flagowcom.

Drzewo1986: Jak jakość zdjęć w porównaniu z lg g2 czy galaxy s4 bo to do nich podbija ceną? Jak z temperaturą pod obciążeniem, zdaża mu się pażyć w rece, zamykac aplikacje albo ogólnie “wykrzaczać” się? Czy ma mozliwość ladowania w standardzie qi i czy obsługuję specjalną folie z dodatkowymi przyciskami funkcyjnymi?

Przy dobrym oświetleniu będą porównywalne, natomiast po zmroku dawne flagowce pokażą swoją wyższość. Zwłaszcza G2, korzystający dodatkowo z optycznej stabilizacji.

Temperatura nieznacznie przekracza 40 stopni, ale nie parzy w dłonie. Zamykanie aplikacji występowało jedno-, może dwukrotnie.

Ładowania bezprzewodowego P8 Lite nie obsługuje.

Podpis*: Jak jest z kompaktowością urządzenia, czy przeszkadza w kieszeni męskich dżinsów?

Jest w porządku. Do wąskich też się mieści. ; )

wv: Jaki rodzaj kart SIM?

Jedna microSIM, druga nanoSIM.

cube: Da się na tym zainstalować Cyanogenmod?

Raczej tak, ale nie próbowałem.

Ciekaw: Jakość aparatu głównego będzie lepszy w p7 czy p8 lite?

W mojej ocenie lepsze zdjęcia generuje P7.

Antoni Żółciak

Najnowsze artykuły

  • Newsy
  • Tablety
  • Xiaomi

Ja już wiem, kiedy zadebiutuje tablet Xiaomi, który polecać będziemy przy okazji każdej promocji

Xiaomi Pad 7 i Pad 7 Pro zdradziły datę premiery. Znamy również ich specyfikacje. Szykuje…

3 maja 2024
  • Newsy
  • Tablety
  • Xiaomi

Premiera najmocniejszego Xiaomi odbędzie się później niż rok temu. Mimo wszystko warto czekać

Xiaomi Pad 7 może trafić do Polski znacznie później niż poprzednik. Ujawniono ramy czasowe premiery…

3 maja 2024
  • Apple
  • Newsy
  • Telefony

Szok i niedowierzanie: iPhone’y tracą zainteresowanie. Apple zarobi na czymś innym

Apple prezentuje wyniki finansowe za drugi kwartał 2024 roku. Widać sporo spadków – tracą smartfony…

3 maja 2024
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Majówka z Epic Games. Dwie darmówki – z orkami i kotami

Epic Games na długi weekend przygotował dwie darmowe gry, które może odebrać każdy. Przygód tu…

3 maja 2024
  • Promowane
  • Telefony
  • TOP-10
  • Wiadomość dnia

Masz dość telefonów za 6 tysięcy złotych? Oto 10 wspaniałych alternatyw za pół tej ceny (a zwykle nawet mniej)!

[indizar2:stronicowanie] [section:] Jaki smartfon do 3000 złotych kupić? W tym zestawieniu znajdziesz najlepsze tanie flagowce…

3 maja 2024
  • Promocje

Z tym smartwatchem Twój iPhone w końcu będzie kompletny. Świetna promocja, niska cena

Apple Watch Series 9 teraz jest w świetnej promocji. Masz okazję zaoszczędzić setki złotych! Smartwatcha…

3 maja 2024