Samsung Galaxy Mini, to mniejsza – ale nie „zubożona” – słuchawka, działająca pod kontrolą systemu Google Android. Dla kogo Galaxy Mini? W moim odczuciu, zwłaszcza dla kobiet oraz „młodzików”. Najmniejszy spośród rodziny Galaxy, posiada 110.4 mm długości, 60.8 mm szerokości i 12.1 mm grubości Producent postawił na pomysłowy, nowoczesny i przykuwający uwagę design, który wzbudza pozytywne emocje. Ze względu na przystępną cenę oraz całkiem niezły hardware, jestem pewien, że już wkrótce słuchawka znajdzie się w ofercie naszych sieci telefonii komórkowej.
Jak pisałem we wstępie, telefon posiada przykuwający uwagę design. W połączeniu z jego niewielką wagą, wynoszącą 105 gram, daje to nam telefon poręczny, wygodny w użytkowaniu. Moje obawy co do wytrzymałości tego urządzenia na upadki wzbudza plastikowa obudowa, tak dobrze znana wszystkim użytkownikom „większego brata”: Galaxy S, jednak słuchawka sprawia wrażenie wytrzymałej. Paradoksalnie, jej „opływowość” może bardzo pomóc przy niefortunnym zderzeniu się z chodnikiem lub inną nawierzchnią, z natury nieprzyjazną dla komórek 😉
Producent nie zrezygnował ze „zmodyfikowanego” układu klawiszy dla telefonów z Androidem, cały czas mamy do czynienia z trzema funkcyjnymi przyciskami: odpowiadającymi za wyświetlenie funkcji menu oraz za cofnięcie nas do poprzedniego ekranu, wyjście z aplikacji. Jak pokazały poprzednie „androidowe” Samsungi, rozwiązanie to sprawdza się bardzo dobrze.
Po lewej stronie napotkamy na klawisz odpowiadający za regulację głośności. Godnym odnotowania jest, że wygląda on o niebo solidniej, niż kawałek plastiku, jaki pełni tę samą funkcję w starym Galaxy S. Prawy bok telefonu, to przycisk odpowiadający za włączania i wyłączanie słuchawki, poniżej znajduje się wejście na karty micro SD.
Na górze telefonu, zgodnie z obecnymi standardami, mieści się wejście audio Jack 3.5mm oraz port Micro USB.
Z tyłu, jak wspomniałem już wcześniej, 3-megapikselowy aparat, bez żadnej diody doświetlającej. Niestety, Samsung po raz kolejny darował sobie przycisk spustu aparatu, co w niektórych sytuacjach może znacząco utrudniać wykonanie zdjęcia. Jak na ironię, oznacza to również mniejszą ilość „sweet-foci” na portalach społecznościowych, więc jest to „szczęście w nieszczęściu” 🙂
wideo z: mobileburn.com
3.14 cala, dobrej jakości, do czego zresztą na przestrzeni ostatnich lat Samsung nas przyzwyczaił. Galaxy Mini posiada autorską nakładkę graficzną Samsunga, TouchWiz, mającą chyba tyle samo wrogów, co sympatyków. No, ale, jako że Android, to wolność, nikt Wam nie zabroni ściągnięcia sobie z Marketu jakiejś ciekawej, dość często darmowej alternatywy. Chociaż, moim zdaniem, TouchWiz w Galaxy Mini może się podobać. Fajnie wygląda „kafelkowe” menu, które wprowadza nieco życia w nudny już schemat kolorowych ikonek. Kafelki, raz, że zachwycają swoją prostotą, funkcjonalnością (łatwiej tapnąć 😉 ) i pozytywnymi kolorami, dwa, że na jednym ekranie znajdziemy ich „tylko” 9. Ale nie ma się czym martwić, Galaxy Mini przewija bardzo płynnie, więc z pewnością szybko dotrzemy do interesującej nas aplikacji.
Galaxy Mini działa na dojrzałym już Androidzie Froyo. Jak pisałem wyżej, system posiada nakładkę TouchWiz 3 UI. Trudno przewidzieć, czy producent zdecyduje się zaktualizować ten model do wyższej wersji systemu, jednak mając na uwadze „target” tego telefonu, powątpiewam, czy doczeka się on aktualizacji. O samym Froyo można by pisać wiele, jednak w moim odczuciu każdy musi odkryć ten system na własną rękę. Oczywiście, znajdziecie tu „social hub”, w skład którego wchodzi Twitter, Facebook oraz MySpace, są też standardowe aplikacje takie jak gmail czy Youtube. Warto natomiast zwrócić uwagę na to, że ten telefon już na starcie oferuje nam korzystanie z dwóch, niezależnych względem siebie marketów, poza rosnącym w siłę Android Marketem, jest też sklep z appsami od Samsunga, w którym wprawdzie nie znajdziemy imponującej ilości aplikacji, ale może ktoś z Was znajdzie tam coś dla siebie. Pozytywnym akcentem jest też obecność pakietu QuickOffice, który – o czym przekonałem się na własnym SGS’ie- jest aplikacją niezwykle wręcz przydatną. Cieszy także obecność SWYPE’a, jako dobrej alternatywy dla uciążliwego „tapania” w ekran.
Jako, że telefon wyposażony jest w Androida Froyo, jest oczywiście obsługa flasha. Można jednak zaobserwować, że ten członek rodziny Galaxy, z całą pewnością nie jest demonem szybkości. Strony z licznymi elementami flasha, grafikami, mają tendencje do dość „topornego” wczytywania się, no, ale nie oczekujmy po tej słuchawce zbyt wiele. Ostatecznie, nie jest to telefon z serii high-endowych. Cieszy obsługa multidotyku. Jak na swój przedział rynkowy, standardowa przeglądarka radzi sobie dobrze. Procesor, mimo że zaledwie 600-megahercowy, daje radę.
No cóż, z całą pewnością szczyt techniki to to nie jest. Pół żartem, pół serio, to Samsung zaopatrzył słuchawkę w taki aparat, aby pasował do nazewnictwa telefonu, czyli w wersję Mini 😉 Mamy oczywiście do wyboru podstawowe tryby znane z innych modeli Samsunga, jednak dla mnie, już na starcie aparat traci bardzo dużo punktów: brak jakiejkolwiek diody oraz brak fizycznego spustu aparatu. O ile dla topowego kiedyś SGS, programiści z XDA stworzyli łatkę, która pozwalała „pstrykać” zdjęcia za pomocą przycisku „power”, o tyle nie wydaje mi się, aby dla Galaxy Mini ktoś stawał na przysłowiowych uszach, aby stworzyć podobną łatkę. Moim zdaniem, aparat daje radę tylko w dobrze oświetlonych/nasłonecznionych miejscach.
Kilka przykładowych zdjęć, zaczerpniętych z serwisu gsmarena.com:
Czy warto interesować się tym modelem? W moim odczuciu, to ciekawa oferta, jeśli koniecznie chcemy mieć słuchawkę z Androidem o niezłych parametrach za rozsądne pieniądze. TouchWiz jest miły dla oka, sam system działa stabilnie, wykonanie telefonu także nie wzbudza we mnie jakichś negatywnych odczuć. Boli brak fizycznego przycisku aparatu oraz brak diody doświetlającej, no, ale nie można mieć w takiej słuchawce wszystkiego, prawda? Ciekawy model koreańskiego giganta za stosunkowo niewielkie pieniądze, ot i cały Samsung Galaxy Mini.
+ relacja ceny do jakości
+ pozytywny design
+ fizyczne klawisze głównego menu
+ Froyo
– aparat bez diody, brak fizycznego przycisku spustu
– na „ciężkich” stronach, przeglądarka nieco przycina
– obawiam się, że aktualizacja systemu może nie nastąpić zbyt szybko…lub wcale
– „rozwojowość” modelu wzbudza moje wątpliwości, no, ale to minus tylko dla geek’ów
Żródła: tekst powstał w oparciu o gsmarena.com, mobileburn.com i phonearena.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Smartwatche Amazfit zyskują dostęp do odświeżonej i usprawnionej aplikacji Zepp App. Sprawdź, jakie nowości tam…
Portfel Google doczeka się niebawem ciekawej nowości dla rodziców i ich pociech. Z Google Pay…
T-Mobile ma gratkę dla użytkowników magentowej sieci. Rozdaje darmową paczkę gigabajtów – ale trzeba się…
Smartfon z ekranem 7", baterią 7000 mAh i Snapdragonem 8 Elite pozuje na żywo. To…
Aplikacja Google Maps, z której korzystamy zapewne wszyscy bardzo często, zmieni się już wkrótce na…
Do sieci trafiła specyfikacja aparatu Xiaomi 15 Ultra. Imponujący teleobiektyw 200 MP robi tu różnicę,…