ZTE Blade Vec 4G / Orange Rono – test telefonu

EKRAN

Wyświetlacz telefonu to 5-calowy panel IPS o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli. Trzeba przyznać, że jak na tą półkę cenową jest to bardzo dobra jednostka. Zagęszczenie pikseli równe 294/cal w zupełności wystarcza do uzyskania ostrego obrazu, a kolory są przyjemnie nasycone. Będąc drobiazgowym można się jedynie przyczepić do czystości bieli, która jest ewidentnie niebieskawa. Zauważymy to przede wszystkim porównując panel bezpośrednio z innym wyświetlaczem lub białym przedmiotem.

Kąty widzenia są bardzo dobre – niemal pod każdym nachyleniem jesteśmy w stanie zobaczyć treść bez znaczących przekłamań kolorów.

Widoczność w słońcu, po ustawieniu maksymalnej możliwej jasności (444 cd/m2) jest całkiem dobra, choć nie idealna. Czasem zmuszeni będziemy jednak przysłonić sobie ekran ręką, aby dostrzec niektóre bardzo ciemne obiekty. Najmniejsza jasność, do jakiej można zredukować podświetlenie to 16 cd/m2. Takie ustawienie pozwala komfortowo korzystać z telefonu nawet w całkowitej ciemności.

Panel dotykowy działa bez większych zarzutów. Obsługuje do 10 niezależnych punktów i jest dokładny i precyzyjnie skalibrowany.

AKUMULATOR

Urządzenie magazynuje energię w ogniwie o pojemności 2300 mAh. W praktyce okazuje się, że jest to całkowicie wystarczająca pojemność aby móc zagwarantować dobre czasy pracy Blade Vec 4G na jednym ładowaniu. Przy umiarkowanym użytkowaniu, z okazyjnym użyciem połączenia LTE jesteśmy w stanie przetrwać 2 dni bez ładowarki. Oczywiście wyciskając z urządzenia siódme poty można rozładować je nawet w przeciągu kilku godzin, jednak mowa tutaj o graniu w zaawansowane tytuły i nieprzerwanym połączeniu z siecią.

Wszystkie pomiary zarejestrowaliśmy przy luminacji sprowadzonej do poziomu 120 cd/m2. Ładowanie baterii do pełna trwa ponad dwie godziny. Sprzęt można zasilać także poprzez kabel USB podłączony do komputera, jednak trwa to zauważalnie dłużej.