Poprzednia generacja „miniaturowego” smartfona przestała już być topowym towarem, dzięki czemu nieznacznie spadły też koszty jej zakupu. Sprawdźmy, jak na tle innych telefonów radzi sobie prezentowany w grudniu Samsung Galaxy S III Mini i czy wciąż warto wydać na niego pieniądze.
Telefon trafił do nas dzięki uprzejmości sieci sklepów X-KOM, gdzie S III Mini znajdziecie w cenie 949 złotych.
Skrótem, czyli wideorecenzja Samsung Galaxy S III Mini
Budowa i jakość wykonania
Samsung jak to Samsung – stawia na plastik
W tej kwestii nie zmienia się nic od premiery pierwszego Galaxy S. Miniaturowe wcielenie wcześniejszego, flagowego SIII to stuprocentowy plastik, który – choć wysokiej jakości – w żaden sposób nie będzie kojarzyć się ze sprzętem segmentu premium. Owszem, można Mini pomylić z Galaxy S III, ale tylko z daleka. To telefon mniejszy, lżejszy i bardziej poręczny, co odczujecie momentalnie po wzięciu go do ręki. Wymiary 122,55 x 63 x 9,9 milimetra przy wadze 120 gramów gwarantują praktyczną niezauważalność w kieszeni; smartfona po prostu nie czuć.
Sam design jest bardzo sympatyczny („mydelniczka” w najlepszym tego słowa znaczeniu) i dostępny w dwóch kolorach: szaro-granatowym i białym. Do naszej redakcji trafił ten pierwszy wariant. Po zdjęciu tylnej klapki ujrzymy baterię, gniazdo na karty microSD i slot na kartę miniSIM. Konstrukcyjnie, trudno urządzeniu cokolwiek zarzucić. Wszystkie przyciski zostały porządnie osadzone w obudowie, a ona sama nie zgrzyta, nie trzeszczy i sprawia wrażenie solidnej.
[nggallery id=450 template=techmaniak]
Na frontowym panelu znajdziemy przede wszystkim ekran, logo producenta, głośnik, frontowy aparat i trzy przyciski (jeden fizyczny, dwa dotykowe), odpowiedzialne za efektywne obsługiwanie Androida. Na lewym boku umiejscowiono z kolei 2-funkcyjny przycisk multimedialny, na prawym – guzik do włączania i blokowania ekranu. Dolny panel skrywa mikrofon i uniwersalne złącze USB, podczas gdy na górze znajdziemy gniazdo słuchawkowe.
Ekran
Już od początku mogło być lepiej
Nawet w momencie premiery narzekało się na rozdzielczość S3 Mini, głównie ze względu na cenę, jaką za telefon życzy sobie Samsung. To nie jest zły ekran, zupełnie nie o to chodzi; pretensje związane są jednak ze zbyt okrojoną specyfikacją, zwłaszcza jak na model, który – bądź co bądź – bezpośrednio nawiązywał do ubiegłorocznego flagowca.
800×480 pikseli na czterech calach
No właśnie. Przekątna jest jak najbardziej w porządku, umożliwia wygodne, przyjemne korzystanie z telefonu. Rozdzielczość natomiast może niektórych irytować już przy minimalnie mniejszej czcionce. Matryca PenTile również nie jest szczególnie lubianym rozwiązaniem, choć wiele osób zdecydowanie przesadza w negatywnym jej ocenianiu.
Pewnie, to dalej jest ekran z niezłej półki (gęstość równa 233 PPI), ale jednak widać różnicę. Przypominam przy tym, że S III Mini testuję już po publikacji testu S4 Mini – w porównaniu z tamtym modelem ekran jest zauważalnie gorszy. Bezpośrednie zestawienie funkcji i budowy obydwu urządzeń opublikujemy w niedalekiej przyszłości.
Jakość kolorów i kąty widzenia stoją tu jednak na wysokim poziomie. Wystarczy tylko przyzwyczaić się do charakterystycznej dla paneli AMOLED temperatury barwowej, i nie specyficzne zabarwienie nie będzie stanowić żadnego problemu. I jeszcze jedno – uważajcie, żeby ekran się nie porysował, jako że Samsung nie wzbogacił go powłoką Gorilla Glass.
Czytelność przy mocnym świetle nie zachwyca, ale większości użytkowników powinna wystarczyć. Maksymalna jasność na zasilaniu bateryjnym to typowa średnia (286 cd/m2). Wartość minimalna, natomiast, spokojnie mogła być niższa; ten błąd producent poprawił w Galaxy S4 Mini, gdzie z 38 cd/m2 jasność sprowadzono do poziomu 11 cd/m2.
Akumulator
Równomierne zużycie energii
1500 miliamperogodzin nie zachwyca, ale z drugiej strony optymalizacja Samsunga jak zwykle stoi na kapitalnym poziomie. S III Mini doskonale zarządza dostępną energią, mamy też do dyspozycji programowy plan oszczędzania i wygodny dostęp do panelu szybkich ustawień – wszystko razem przekłada się na relatywnie długi czas pracy z daleka od gniazdka.
Dwa rdzenie procesora (o którym później) również nie mają takiego zapotrzebowania, jak niektóre odpowiedniki oparte na czterech rdzeniach. Co więcej, żadna z testowych aplikacji nie spowodowała wyraźnego, dodatkowego zużycia zapasu energii. Testy przeprowadzamy z jasnością ustawioną na 120 kandeli na metr kwadratowy, co jest równe mniej więcej jednej trzeciej maksymalnej wartości.
Aparat i filmowanie
Względem SIII? Poskąpili. Względem konkurencji – nie jest źle
Pięciomegapikselowa matryca rejestruje sporą ilość szczegółów i należy na pewno „do tych lepszych”, w dalszym ciągu zostawiając sporą część konkurencji w tyle. Swoje robi też dioda LED, mająca za zadanie doświetlać fotografowany plan; tutaj umieszczona została bezpośrednio pod obiektywem, podczas gdy w pełnowymiarowym SIII znajdziecie ją obok soczewki. W praktyce oznacza to, że cienie mogą rozkładać się w innych kierunkach – ale nic poza tym. Z drugiej strony, przy marnie oświetlonych scenach bądź – po prostu – fotografowaniu w nocy, bez lampy błyskowej, nie możemy liczyć na dobre rezultaty.
Matryca frontowa oferuje rozdzielczość VGA, czyli 640×480 pikseli.
Samsung oddaje w ręce użytkownika całkiem wygodny interfejs, choć nie tak rozbudowany, jak w swoich najnowszych smartfonach. Mamy jednak do dyspozycji wszystkie kluczowe funkcjonalności, takie jak dotykowy autofocus czy prosty, szybki dostęp do konfiguracji rozdzielczości, balansu bieli i kompensacji ekspozycji. Przed rozpoczęciem fotografowania smartfon zapyta nas, gdzie chcemy zapisać kadry – czy w pamięci wewnętrznej, czy też na karcie microSD.
Przykładowe zdjęcia
Z filmowaniem S III Mini też radzi sobie dobrze. Maksymalna jakość rejestrowanego wideo to 1280 x 720 pikseli przy 30 klatkach na sekundę, co zapewnia optymalną prędkość i płynność obrazu. Uwieczniane sceny cechują się odpowiednim odwzorowaniem barw, zwłaszcza na neutralnych ustawieniach, ze scenerią kontrastową również nie ma większego problemu. Oczywiście nie spodziewajcie się szczególnie wybitnych rezultatów przy filmowaniu pod słońce, ale – z drugiej strony – który smartfon czy nawet prosty kompakt są sobie w stanie z tym poradzić?
Przykładowy film
Jakość rozmów
Nie ma się do czego przyczepić
Już dawno nie spotkałem telefonu, który zawiódłby w czynności tak prostej (pozornie), jak zwykłe połączenia głosowe. Nie inaczej jest w tym przypadku; rozmówców słyszałem wyraźnie, w drugą stronę działało to podobnie. Smartfon dobrze utrzymuje sygnał, nie gubi sieci i nie zrywa połączeń, gdy nie ma ku temu powodu.
Oferowany przez Samsunga dialer jest wygodny i intuicyjny w użytkowaniu, podobnie jak spis połączeń czy lista kontaktów. Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik.
Wydajność
W dalszym ciągu mocna średnia
Dwurdzeniowy procesor NovaThor U8420 z zegarem taktowanym częstotliwością 1 GHz sprawdzi się nie tylko w prostych, ale też w nieco bardziej zaawansowanych grach. Nie jest to szczególnie wydajna jednostka, bo oparta na Corteksie-A9 i układzie graficznym Mali-400, ale jej dobra optymalizacja owocuje płynnymi animacjami i wysokim klatkażem, również w tytułach stricte trójwymiarowych. Całość wspiera gigabajt pamięci RAM, co jest – według mnie – wartością minimalną, jeśli chcemy, by nasz telefon był uznawany za „rozwojowy”.
Jak S III Mini radzi sobie w grach? Nieźle. Proste tytuły uruchamia bez zająknięcia, natomiast te bardziej wymagające i bogate w szczegóły (za przykład niech posłuży Real Racing 3) sprawiają telefonowi wyraźny problem. Akurat w Real Racing 3 grać się dało, ale klatkowanie było co najmniej zauważalne. Widywałem już w tej cenie sprzęty, które nie mają problemu z grafiką produkcji przygotowanej przez studio Electronics Arts.
Poniżej znajdziecie wyniki z najpopularniejszych benchmarków (im więcej punktów, tym lepiej).
Software i funkcjonalność
Tutaj S III Mini wypada najsłabiej
Mały S III czerpie pełnymi garściami z bogatej historii nakładki TouchWiz. Charakterystyczny dmuchawiec na domyślnej tapecie ma nawiązywać do klasycznego S III, podobnie zresztą jak układ graficzny wszystkich pulpitów. Jedyna, widoczna na pierwszy rzut oka różnica, to dostępność trzech skrótów aplikacji z poziomu zablokowanego ekranu (względem czterech w tym „większym” przypadku z zeszłego roku). Dotknięcie ekranu wywoła oczywiście właściwe Samsungowi efekty wizualne.
Interfejs działa płynnie i stabilnie, a szybkość dwurdzeniowego procesora w samej nawigacji nie różni się szczególnie od jednostek bardziej zaawansowanych, tych z większą mocą obliczeniową. Telefon może dostać drobnej czkawki, gdy na raz instalujemy wiele aplikacji, ale są to przypadku sporadyczne. Przykładowo, dodanie nawet masy autorskich widgetów Samsunga nie ma wpływu na płynność przewijania pulpitów. W przeciwieństwie do S III, jego młodszy kuzyn już od razu po wyjęciu z pudełka dysponuje Androidem w wersji 4.1 Jelly Bean.
W kwestii Flasha zdania są podzielone – w systemie nie znajdziemy co prawda natywnego wsparcia, ale wystarczy odwiedzić stronę Adobe i zainstalować biblioteki ręcznie, odhaczając przy tym okienko „tylko zaufanych aplikacji”, czyli tylko tych, które pochodzą z Google Play. Po wgraniu, Flash będzie działać bez zarzutu.
Dostępny z pamięcią 8 bądź 16 GB telefon oferuje, standardowo, ok. 4 bądź 12 GB (w zależności od wybranej wersji) dla użytkownika. Pamięć możemy rozszerzyć przy pomocy kart microSD (do 32 GB). W kwestii samej łączności: jest Wi-Fi, jest Bluetooth, jest też GPS z GLONASS i NFC, a więc wystarczająco dużo, by być prawie w zupełności zadowolonym. Niestety, S III Mini nie był (i nie jest) produkowany z modemem LTE. Wszystkie wymienione wcześniej opcje działają bez zarzutu; smartfon szybko rejestruje się w dostępnej sieci, Bluetooth pracuje bezproblemowo, a GPS „łapie fiksa” w ciągu kilku sekund, jeśli tylko mamy włączony transfer danych.
W S III Mini nie zabrakło radia, na którego nieobecność narzeka wielu użytkowników innych sprzętów Samsunga. Są tu też takie funkcjonalności, jak ChatON (odpowiednik BBM czy iMessage) oraz S Voice, czyli koreańska alternatywa dla Siri. Jest również Smart Stay, który w praktyce okazuje się bardzo przydatny, choć – niestety – nie doświadczymy opcji automatycznego dostosowania jasności ekranu. W smartfonie tej klasy jest to już poważny błąd i niewygoda, zmuszająca użytkownika do ciągłego manewrowania suwakiem; ten, na szczęście, umiejscowiono w wygodnym, łatwo dostępnym miejscu.
Samsung Galaxy SIII Mini odtworzył wszystkie testowe materiały w rozdzielczościach 480p i 720p. Problemy zaczęły się natomiast przy próbach obejrzenia trailerów w jakości Full HD (tych z dźwiękiem DTS bądź wysoką przepustowością), o 4K można oczywiście zapomnieć. Niemniej jednak do podstawowych zadań multimedialnych smartfon nada się znakomicie. Trochę zastanawia co prawda umiejscowienie głośnika zaraz obok obiektywu, w taki sposób, że skutkuje to przytłumionym dźwiękiem, gdy telefon leży na tylnym panelu. Umiejscawiając urządzenie ekranem do podłoża, uzyskamy głośność rzędu 65-75 decybeli.
Filmy odtwarzamy przy pomocy MX Playera z najnowszymi kodekami.
- mkv, 480p, xvid, 1mbps, he aac, napisy
- mkv, 720p, h264, 600kbps, aac / mp3 dual audio
- mp4, 720p, h264, 3mbps, aac
- mkv, 720p, h264, 3mbps, vorbis, napisy
- mp4, 720p, h264, 6mbps, ac3
- mkv, 1080p, h264, 10mbps, dts (problem z audio)
- mts, 1080p, h264, 12mbps
- mkv, 1080p, h264, 40mbps (obraz klatkuje)
- mp4, 4K (3840×2160), h264, 34mbps (brak obrazu)
- mp4, 4K (4096×1716), h264, aac, 35mbps (obraz klatkuje)
Podsumowanie, ocenia i opinia
To nie jest mniejszy Galaxy S III. To inny telefon, choć w dalszym ciągu bardzo przyzwoity
Design podobny. Bardzo podobny. System – też, zwłaszcza po aktualizacji dużego Galaxy S III. Obsługa i prędkość działania również stoją na podobnym poziomie. Czego zatem brakuje? Wrażenia i specyfikacji, o które koreański gigant zadbał w tegorocznej odsłonie mniejszego wariantu flagowca.
Potwierdza się opinia związana z tym, że S III Mini jest, owszem, świetnym telefonem, ale trudno uznać go za skromniejszą kopię klasycznego S3. To zwykła, średnia półka, do której nie ma się o co przyczepić, ale też nie ma szczególnie za co chwalić. W zestawieniu z bezpośrednią konkurencją radzi sobie dobrze i z pewnością kupno S III Mini będzie uzasadnione, choć poważnym dylematem będzie wybór między tym sprzętem, Xperią L i Nexusem 4, zwłaszcza, jeśli zależy Wam na jak najlepszych zdjęciach.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- WYGLĄD / JAKOŚĆ WYKONANIA7
- WYŚWIETLACZ7
- WYDAJNOŚĆ ZASILANIA7
- APARAT6
- WYDAJNOŚĆ6
- SOFTWARE / FUNKCJONALNOŚĆ8,5
ZALETY
|
WADY
|
Alternatywne propozycje
Galaxy S III Mini musi walczyć nie tylko ze swoim następcą, ale też ze świetnym Nexusem 4 czy HTC One S. Nie bez znaczenia pozostaje również konkurencja z Cupertino, która – choć oparta na zupełnie innym systemie – dostępna jest w podobnych cenach. Trudno byłoby przy tym zapomnieć o Galaxy S II, a więc jeszcze wcześniejszej generacji flagowej serii Koreańczyków.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.