Tak ciężkiej bestii dawno nie widziałem. Pentagram MONSTER odstaje od reszty smartfonów grubością i wagą z prostego powodu – znajdziemy tu baterię o pojemności 4100 mAh, będącą największym ogniwem, jakie widziałem od bardzo długiego czasu.Sprzęt jest przy całej swojej masie całkiem zgrabny i dobrze leży w ręce. A to już coś.
15 milimetów przy takiej baterii? Dobry wynik!
Na początek zacytuję kilka pobieżnych opinii, jakie MONSTER wzbudził wśród potencjalnych (bądź faktycznych) użytkowników. Te cztery, lakoniczne kwestie przewijały się najczęsciej:
Tymczasem wbrew pozorom, MONSTER dobrze leży w dłoni. Potwierdza to zarówno niżej podpisany, jak i kilkoro jego znajomych, którzy mieli okazję sprawdzić ten sprzęt. Słuszna waga równa 182 gramom nieszczególnie przeszkadza w codziennym użytkowaniu, choć jeśli masz zamiar chodzić przez kilka godzin z rzędu, to nie zapomnij o pasku do spodni. Przyzwyczajenie się do wagi P430-1 chwilę zajmuje. W pozytywnym odczuciu na pewno pomagają cienkie ramki ekranu, utrzymujące się w ramach rynkowego standardu.
Prosta, czarna bryła wyróżnia się na tle innych smartfonów w podobnym progu cenowym jedynie grubością. O ile do ogólnej jakości wykonania przyczepić się nie mogę, to do latających nieco przycisków – tak. Nie sprawiają one solidnego wrażenia, choć poważniejszych problemów nie doświadczyłem.
[nggallery id=436 template=techmaniak]
MONSTER sprzedawany jest w jednej wersji kolorystycznej – czarnej. Boki urządzenia wykończono matowym lakierem, natomiast tylna klapka powleczona została charakterystyczną, przyjemną w dotyku fakturą, która jednak nie zapewnia dostatecznej przyczepności zwłaszcza w okresie letnim, kiedy dłonie często są spocone.
Słaby IPS, ale z bardzo dużym zakresem jasności
Rozdzielczość 960×540 na 4,3 calach owocuje gęstością pikseli 256 PPI i po smartfonie za ok. 800 złotych nie spodziewam się niczego więcej. Ba, pikseli jest tu więcej, niż w droższej Xperii L (pomijając różnice w kategoriach między smartfonami). Ekran wystarczał mi do wszystkiego – stron, gier, zdjęć i filmów. Odwzorowanie kolorów stoi na odpowiednim poziomie.
Gdybyście decydowali się na zakup tego sprzętu, pamiętajcie o dwóch foliach naklejonych na wyświetlacz. Pierwsza stanowi rolę typowo ochronną i jest widoczna od razu. O istnieniu drugiej dowiecie się albo po nieprzyjemnych opóźnieniach w reakcji na dotyk, albo po informacji wypisanej drobnym druczkiem na tej pierwszej. Po usunięciu obydwu, matrycę od LG obsługuje się bez trudu.
Przy matrycach IPS kąty widzenia powinny być dobre z założenia. MONSTER radzi sobie najlepiej w zakresie horyzontalnym. Patrząc na monitor z góry lub z dołu, widać już jednak pewne blaknięcie barw. Zaletą jest natomiast technologia in-cell, umożliwiająca ulokowanie monitora w niewielkiej odległości od szkła ochronnego (pozbawionego powłoki Gorilla Glass).
Duży plus wędruje do MONSTERa za możliwość przyciemnienia ekranu do absurdalnie niskiej wartości 7 cd/m2, dzięki czemu możemy czytać e-booki czy artykuły w przeglądarce nawet w całkowitej ciemności. Pewnego wieczora siedziałem tak przez dwie godziny, studiując karty nowego dzieła Andrzeja Stasiuka – nie doświadczyłem przy tym zmęczenia wzroku. Jasne, nie jest to doświadczenie tożsame z technologią e-ink, ale na pewno warte odnotowania. Maksymalnie z kolei udało mi się osiągnąć wartość 294 cd/m2.
Wyrzuć, panie, ładowarkę!
Pentagram zaimplementował tu ogniwo o pojemności 4100 miliamperogodzin, charakteryzujące się – średnio – dwu lub nawet trzykrotnie większym zapasem energii, niż ma to miejsce w innych smartfonach z tej samej półki. Jak zwykle, poddaliśmy baterię wyczerpującym testom wytrzymałościowym, przeprowadzanym na ekranie o jasności ustawionej kalibratorem na 120 cd/m2. To około jednej trzeciej tego, co MONSTER ma do zaoferowania.
Przy intensywnym użytkowaniu (maile, rozmowy, komunikatory internetowe okazjonalnie granie, klip z YouTube’a tu i ówdzie) MONSTER był w stanie wytrzymać od dwóch i pół do trzech dni. Uzupełnianie energii od zera trwa ok. sześć-siedem godzin, jeśli tylko polegamy na ładowarce dołączonej do zestawu.
Standard, nic więcej
MONSTER bazuje na ośmiomegapikselowej (2400×3200 px) matrycy o standardowej dla komórek wielkości fizycznej. Autofocus i podwójna lampa LED nie zachwycają, ale też nigdy mnie nie zawiodły – P430-1 ostrzył zawsze tam, gdzie akurat chciałem. W końcowej specyfikacji smartfon dostał też plusik za dedykowany, dwustopniowy spust migawki, umiejscowiony na prawym boku.
Kilka przykładowych zdjęć
Interfejs aparatu
Pentagram MONSTER nagrywa filmy w jakości 1280×720 przy 14 klatkach na sekundę oraz 854×480 przy optymalnym klatkowaniu. Wideo oferuje taką szczegółowość, na jaką pozwala rozdzielczość FWVGA; kontrast wydaje się unormowany nawet przy barwach skrajnych. Ruch oddawany jest na klipach w miarę naturalnie (z wyjątkiem programowo ulepszanego HD Ready i jego niskich FPS-ów), choć nie można mówić tu o efektach znanych z topowych modeli Samsunga czy Nokii.
Tryb rejestrowania wideo w 1280×720 nie jest natywnie wspierany przez chipset Snapdragon S4 Play i, tym samym, pełni tu raczej rolę marketingową. W poniższych klipach testowych, film nagrany w „720p” znajduje się na drugiej pozycji.
Kilka przykładowych filmów:
Optymalnie
MONSTER oferuje wysoką jakość dźwięku przy odpowiednim zasięgu – głos rozmówcy jest klarowny i czysty, a sam głośniczek dobrze radzi sobie nawet z oddawaniem szeptu. Mikrofon w P430-1 również działa bez zarzutu. Dialer jest wygodny, wszystkie przyciski rozlokowane są sensownie. Nie ma się zresztą czemu dziwić – Pentagram użył tu przecież stockowej wersji Androida.
Przy dwóch kartach SIM możemy zdefiniować, której chcemy użyć do wykonania połączenia. Po naciśnięciu słuchawki, naszym oczom ukaże się taki oto obrazek:
Mała konsolka?
Podejrzewam, że przynajmniej część z Was myśli o MONSTERZE jako relatywnie taniej, wytrzymałej i wydajnej konsoli do gier (z opcją dzwonienia). Inni z kolei skupią się na aspektach podróżniczych i kupią smartfon ze względu na dostęp do zaawansowanych aplikacji, które przydadzą się w trakcie górskiej wycieczki i nie wydrenują przy tym baterii.
O ile tego ostatniego możecie być pewni, tak nie wiemy jeszcze, jak MONSTER radzi sobie w benchmarkach. Uspokoję Was – jest nie najgorzej. Nie jest to może demon wydajności, jednak należało się z tym liczyć. Pentagram stawiał przede wszystkim na czas działania, a wszystkiego w tej cenie mieć nie można. Większość niewymagających tytułów uruchomicie jednak bez trudu.
Kluczowe elementy specyfikacji:
Niżej prezentujemy wyniki z kilku popularnych benchmarków. Im więcej punktów, tym lepiej.
Obejrzysz tu nie odcinek, ale cały sezon ulubionego serialu
4,3-calowy monitor IPS stanowi świetną sprawę dla fanów multimediów, choć nie można tego samego powiedzieć o możliwościach samego smartfona. Z plikami w jakości 1080p MONSTER nie radził sobie zupełnie. Rozdzielczość o stopień niższa nie stanowiła jednak dla niego problemu w większości przypadków. Testowaliśmy następujące pliki:
Pentagram: przygotowujemy aktualizację do Androida 4.1.
Kupując P430-1 należy pogodzić się z tym, że zainstalowano tu Androida w wersji 4.0.4, który nie może pochwalić się taką płynnością, jaka charakteryzuje wydanie Jelly Bean. Możesz, oczywiście, zainstalować nowszy system na własną rękę lub poczekać na aktualizację bezpośrednio od producenta. W fabrycznej konfiguracji brakuje również flasha, ale łatwo to naprawić instalując odpowiednią aplikację ze strony Adobe.
MONSTER posiada jednak jeszcze jedną zaletę – wsparcie dla dwóch pełnowymiarowych kart SIM w trybie standby. Możemy określić, która z nich ma – przykładowo – działać jako medium do transmisji danych, a która będzie pełnić rolę telefonu. Pentagram zadbał o wsparcie dla Aero2, dzięki czemu nie musimy martwić się o ciągłą wymianę SIM celem uzyskania darmowego dostępu do sieci. Minusem jest nie zawsze niezawodne, samoczynne przełączanie pomiędzy dwiema kartami, ale na szczęście mamy tu pełną gamę ustawień manualnych. Testowałem tu karty Plusa, Heyah, Playa, Orange i Aero 2.
[nggallery id=438 template=techmaniak]
Przeglądanie sieci odbywa się za pośrednictwem systemowej przeglądarki Androida. Aplikacja działa bez zarzutu, a sam smartfon dba o płynne przybliżanie czy oddalanie planu. Sporadycznie doświadczyłem jednak zamykającego się samoczynnie procesu; w ciągu pięciu dni wydarzyło się to raz, może dwa.
MONSTER dysponuje czterema gigabajtami przestrzeni dyskowej, choć dla użytkownika dostępna jest – tradycyjnie – mniej niż połowa. Karta microSDjest niezbędna, jako że bez niej niemożliwe jest zapisanie zdjęć wykonanych zintegrowanym aparatem.
Niektórych może irytować niedokładna lokalizacja – w niektórych miejscach system wyświetla język polski, w innych zaś polecenia po angielsku. Przykładowo, w aplikacji kamery błąd o „niewłaściwym doborze kodeków” przedstawiany jest w w tym drugim języku.
Dual-SIM + pojemna bateria. Czego chcieć więcej?
Nie jest to ani smartfon szczególnie urodziwy, ani maksymalnie wydajny, ale jest za to najlepszy, jeśli chodzi o pojemność akumulatora. Olbrzymi zapas mocy pozwala cieszyć się w pełni funkcjonalnym telefonem nawet przez trzy dni, co stanowi wynik nieosiągalny dla potencjalnych konkurentów MONSTERA. Dorodna sylwetka nie jest przesadnie gruba, a jej zgrabność (duże jest piękne?) pozwala poczuć się relatywnie pewnie, gdy trzymamy urządzenie w dłoni.
Bardzo fajną cechą smartfona jest sygnowany logo LG ekran IPS, charakteryzujący się przyzwoitym odwzorowaniem kolorów i nie najgorszymi, jak na tę klasę, kątami widzenia. Co więcej, wykonano go w technologii in-cell, co „przybliża” cały wyświetlacz do wierzchniej tafli.
Z wad MONSTERA można wymienić tryb nagrywania w 720p, promowany przez producenta na opakowaniu, a okazujący się bezużytecznym w praktyce w związku z ograniczeniami Snapdragona. Niemniej jednak sam aparat działa bardzo dobrze, oferując wysoką szczegółowość obrazu – zwłaszcza jak na urządzenie tej klasy. Wisienką na torcie jest dwustopniowy spust migawki. Ciekawostkę z kolei stanowi brak możliwości zapisu zdjęć, gdy w smartfonie nie ma karty pamięci.
Specyfikacja nie jest niczym szczególnym, choć niestety GPU Adreno 203 należy raczej do niskiej półki wydajnościowej. Nie wyklucza to zastosowania MONSTERA jako mobilnej konsolki do gier. Bez większego trudu uruchomisz na nim podstawowe produkcje, ale też te bardziej wymagające – jak GTA.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Smartwatche Amazfit zyskują dostęp do odświeżonej i usprawnionej aplikacji Zepp App. Sprawdź, jakie nowości tam…
Portfel Google doczeka się niebawem ciekawej nowości dla rodziców i ich pociech. Z Google Pay…
T-Mobile ma gratkę dla użytkowników magentowej sieci. Rozdaje darmową paczkę gigabajtów – ale trzeba się…
Smartfon z ekranem 7", baterią 7000 mAh i Snapdragonem 8 Elite pozuje na żywo. To…
Aplikacja Google Maps, z której korzystamy zapewne wszyscy bardzo często, zmieni się już wkrótce na…
Do sieci trafiła specyfikacja aparatu Xiaomi 15 Ultra. Imponujący teleobiektyw 200 MP robi tu różnicę,…