HTC, jak samo przyznaje, w końcu zrozumiało, że samo urządzenie mogące konkurować z najlepszymi nie wystarczy i zamierza znacząco zwiększyć budżet na reklamę. Teraz mamy już możliwość oglądania spotu reklamującego HTC One. Czy HTC powinno wydawać pieniądze na takie reklamy?
Sama reklama jest parodią programów randkowych o wybieraniu tego jedynego. Nawet sama nazwa wymyślonego reality show idealnie pasuje do flagowego modelu tajwańskiej firmy “The One“. Reklama przedstawia kobietę, która chce wybrać najlepszy telefon oraz kilku pretendentów. W dużym stopniu spot skupia się na pokazaniu minusów konkurencji i chociaż nie ma bezpośrednich porównań to można zauważyć nawiązania do innych smartfonów. Jest to zdecydowanie inne podejście do zachwalania swojego urządzenia i nie każdemu może przypaść do gustu. Na wielu zagranicznych portalach reklama zebrała bardzo negatywne opinie i zaczęła znikać z sieci. Na szczęście, co raz trafiło do sieci już nigdy stamtąd nie zniknie, więc mamy możliwość obejrzenia tego spotu. Podoba Wam się takie zachwalanie swojego produktu?
Kilka dni temu pisaliśmy o reklamach Samsunga Galaxy S 4, które są krótkie, proste i skupiają się na samym urządzeniu, a nie na konkurentach. Jednak dla mnie na razie najlepsze akcje związane są z promocją Sony Xperii Z. Modelka pod prysznicem oraz akwarium z wężami robią świetne wrażenie.
Źródło: androidbeat.com
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dobry producent postanowił przecenić swoje smartwatche zarówno u siebie, jak i w wielu sklepach partnerskich.…
Jak ważne jest wsparcie aktualizacjami telefonu? Czasami jest to coś, co decyduje o życiu lub…
Kompaktowy telefon z przepotężną baterią oraz z rewelacyjną specyfikacją może jednak zostać anulowany. Mowa tu…
Wydawałoby się, że Apple to synonim dbałości o każdy detal i skrupulatnej kontroli jakości. Tymczasem…
Jeden z najciekawszych głośników do 500 złotych doczekał się w Polsce przyjaznej przeceny. Niejaki Soundcore…
Akcje promocyjne Black Friday od zawsze wzbudzały emocje. I prawidłowo, gdyż nie zawsze czarnopiątkowe "okazje"…