Android nie boli #3: wszystko, co powinniście wiedzieć o wiadomościach

Witajcie w trzeciej już części Androidowego Poradnika. Tym razem uspokoimy wszystkich tych, którzy w nowej technologii nie dostrzegają już tego od czego zaczął się rynek telefonów komórkowych. Jeśli oczekujecie od smartfona wyłącznie zdolności do pisania i dzwonienia to nic nie stoi na przeszkodzie.

Wcześniej jednak pragniemy Wam przypomnieć czego dotyczyły poprzednie epizody. Jeśli nie mieliście okazji do nich zajrzeć to serdecznie zapraszamy.
Android nie boli #1: Wstęp do przygody życia! (podstawy)
Android nie boli #2: Szał zakupów bez tajemnic (Sklep Play)

Pierwsze komórki były duże i nieporęczne. Prawdą jest jednak, że fizyczne przyciski w klawiaturach były sporych rozmiarów oraz wypukłe co ułatwiało korzystanie z nich. Pewnie cześć z Was do perfekcji opanowała pisanie bez patrzenia na ekran, podobnie jak na klawiaturze od komputera. Dziś również uświadczymy modele z fizycznymi klawiaturami ale coraz rzadziej. Istnieją również hybrydy, które łączą klasyczne rozwiązania z nową technologią. W chwili obecnej dotykamy szklanych tafli naszych smartfonów, mówimy do nich czy też wykonujemy gesty do ich obsługi.

Hybrydowy smartfon Xperia X10mini / fot: www.phonegg.com

Nie bez przyczyny zacząłem od przycisków fizycznych w naszych urządzeniach, bo to one wprowadziły nas w świat wiadomości tekstowych. W czasach kiedy minuta połączenia kosztowała niespełna 2 zł. nic innego jak magiczne 160 znaków nie mogło zachęcić milionów ludzi do komunikowania się gdziekolwiek się znajdowali.

Musicie zdawać sobie sprawę, że pierwsze wersje Androida nie były tak rozbudowane jak te dzisiejsze i system głównie skupiał się na SMSach oraz telefonach. Internet w wersji mobilnej raczkował w urządzeniach z zielonym robocikiem, a więc wszystkie jego usługi od stron WWW przez pocztę e-mail do komunikatorów i Sklepu Play włącznie (wcześniej Android Marketu) były we wstępnych fazach rozwoju.

Do wysyłania SMSów wykorzystujemy aplikację Wiadomości. Od czasu pierwszej krótkiej wiadomości tekstowej minęło ponad 20 lat. Kiedyś wszystkie SMSy były segregowane w postaci pojedynczych informacji. Mimo tego, że do dziś jest wielu zwolenników tego rozwiązania to systemy mobilne skupiły się na prezentowaniu wiadomości jako czatu/rozmowy. Dzięki takiemu zestawieniu możemy prześledzić cała konwersację z danym odbiorcą. Nowe telefony nie zostały pozbawione funkcjonalności z przeszłości. Wciąż mamy raporty doręczenia, które tak dobrze pamiętamy z pierwszych Nokii. Funkcje waszego smartfona oczywiście mogą się różnić w zależności od producenta i wersji systemu Android.

Ekran główny Touchwiza w Samsungu Galaxy S II / fot: gsmManiaK.pl

Aplikacja wiadomości / fot: gsmManiaK.pl

Ze względu na popularność i powrzechność Samsunga Galaxy S 2 to na nim właśnie prezentujemy cały cykl Android nie boli. W chwili obecnej najnowsza dostępna wersja Androida dla Samsunga Galaxy S 2 (Jelly Bean 4.1.2) daje nam możliwość personalizowania wyglądu okna wiadomości. Możemy zmieniać kształty i kolory dymków, które prezentują tekst rozmowy czy też tło. O ile przyjemniej jest wymieniać wiadomości np. na kartce papieru, niż na czarnym przygnębiającym tle.

Styl dymków konwersacji / fot: gsmManiaK.pl

Styl tła / fot: gsmManiaK.pl

W chwili obecnej telefony nie mają już ograniczenia liczby wiadomości tekstowych ze względu na mała pamięć. Nie jestem wstanie powiedzieć czy jest jakiś limit bo nigdy mnie się takowego nie udało osiągnąć ale dla nieprzykładających wagi do zbędnych wiadomości możecie ustawić automatyczne usuwanie po osiągnięciu odpowiedniej ilości SMS i MMS w rozmowie.

Ustawienia wspólne SMS i MMS / fot: gsmManiaK.pl

Są również funkcje szablonów czy emotikonek ale to już znamy z przeszłości. Dodatkowo możemy dodać automatyczny podpis do naszych SMSów co jest bardzo przydatną funkcją jeśli np. mamy zwyczaj podpisywania się albo telefon jest służbowy i wymaga tego od nas nasza pozycja.

Podpis wiadomości / fot: gsmManiaK.pl

Zarówno ustawienia dźwięku czy wibracja od kilku lat jest standardem. Fajną funkcją, która sądzę jest również dodatkową w Androidzie z Touchwiz jest opcja powtarzania. Ustawiamy, że dźwięk po otrzymaniu wiadomości ma być powtarzany raz, co 2 lub 10 minut. Przydatne jeśli przy pierwszym powiadomieniu nie usłyszymy dzwonka. Nie jest to nowa funkcja bo moja poczciwa Motorola E398 miała takie rozwiązanie ale miło, że smartfony stawiają nie tylko na nowe rozwiązania ale te sprawdzone w przeszłości.

Ustawienia powiadomień / fot: gsmManiaK.pl

Powtórzenie dźwięku wiadomości / fot: gsmManiaK.pl

Apropo powiadomień. Domyślnie jest włączona funkcja, którą oczywiście można wyłączyć, prezentująca nadawcę oraz treść wiadomości na pasku powiadomień (czarne tło gdzie znajduje się zegar oraz stan naładowania baterii).

Powiadomienie o nowym SMSie / fot: gsmManiaK.pl

Jak widzicie na zdjęciu możemy ustawić filtr antyspamowy, który zablokuje wiadomości od np. nieznanych nadawców, konkretnych numerów lub które będą w treści zawierały konkretne np. kontrowersyjne wyrażenia.

Ustawienia wiadomości typu spam / fot: gsmManiaK.pl

Blokowane wyrażenie / fot: gsmManiaK.pl

Kryteria dopasowania numeru dodane jako spam / fot: gsmManiaK.pl

Precyzowanie numeru dodanego jako spam / fot: gsmManiaK.pl

MMSy czyli wiadomości multimedialne to trochę bardziej skomplikowana sprawa ale już wszystko Wam tłumaczę. Pierwsza rzecz, którą musimy tu rozróżnić to w zależności od wersji systemu będziecie mieli tryb SMS zintegrowany z transmisją danych bądź nie. Smartfony wyposażone w starsze systemy kuriozalnie mają lepiej rozwiązaną sprawę z MMSami. W kwestii przypomnienia, transmisja danych to nasze połączenie z Internetem, które automatycznie po włączeniu telefonu z kartą SIM po raz pierwszy powinno się aktywować. Możemy je według własnego uznania włączać i wyłączać w zależności od potrzeb. Wszyscy, którzy posiadacie wersję Androida przed 4.0 Ice Scream Sandwith (np. 2.1, 2.2, 2.3) niezależnie od tego czy macie włączony Internet (transmisję danych) otrzymacie MMS. Jeśli zaznaczona będzie opcja o automatycznym pobieraniu tryb GPRS zmieni się na MMS i otrzymamy nasze zdjęcie, dźwięk lub film.

Nowa wiadomość / fot: gsmManiaK.pl

Jeśli jesteście w drugiej grupie to MMSa otrzymacie tylko przy aktywnej transmisji danych. Oczywiście nie musimy mieć jej ciągle włączonej bo otrzymamy informację o oczekującym MMSie i w dowolnym momencie zdecydujemy o jego pobraniu.

Informacja o oczekującym na pobranie MMS / fot: gsmManiaK.pl

Nie zmienia to faktu, że takie rozwiązanie jest dla mnie gorsze. W czasie jaki minie (1-2 sekundy) od momentu włączenia transmisji danych do kliknięcia pobierz wiadomość MMS może zostać naliczona opłata za połączenie naszego smartfona z Internetem. Sytuacja taka występuje dlatego, że nasz telefon otrzymuje dostęp do Internetu i automatycznie próbuje połączyć się z serwerami Google w celu synchronizacji danych i aktualizacji ewentualnych aplikacji. Są oczywiście sposoby na obejście tego dziwnego zjawiska. Wystarczy zmienić ustawienia połączenia Internetowego lub zainstalować odpowiednią aplikację do czasowego zmieniania ustawień połączenia Internetowego. W tym momencie mimo włączonej transmisji danych jedynie tryb MMS będzie aktywny. Jeśli jednak nie mamy włączonej transmisji danych to efekt będzie taki, że po naciśnięciu przycisku pobierz nie ujrzymy MMSa.

Brak transmisji danych nie pozwoli nam pobrać MMS / fot: gsmManiaK.pl

Od 2004 roku, jeszcze długo przed smartfonami posiadam pakiet Internetu więc ciężko mnie powiedzieć ile taki zabieg może kosztować jeśli mielibyśmy zapłacić normalną stawkę. Pomimo tych wszystkich niedogodności samo tworzenie MMSów jest bardzo proste. Nie ma problemów z kompresją obrazów. Nawet zdjęcia zrobione w maksymalnej rozdzielczości (takie zdjęcia mogą zajmować 2-3 MB, a limit MMS to 300 KB czyli ok. 10 razy mnej) bez problemu są kompresowane w tle, a my możemy spokojnie uzupełniać treść MMSa.

Kompresja obrazu do MMS / fot: gsmManiaK.pl

Z filmami sprawę rozwiązano trochę inaczej. W związku z tym, że filmy nagrywane przez obecne smartfony mogą być nawet jakości FULL HD, czyli o rozdzielczości 1920×1080 pikseli, a 5 minut takiego materiału zajmuje ponad 500 MB (pamiętajmy limit to 300 KB – ponad 1600 razy mniej) o tym, że film chcemy wysłać MMSem musimy zadecydować przed rozpoczęciem jego kręcenia. Odpowiednia opcja w aparacie zmieni tryb nagrywania na „limit MMS”. W obu przypadkach limit MMS traktowałbym na wyrost bo wiadomości o równych 300 KB często nie chcą się wysłać. 295 KB będzie bezpiecznym rozwiązaniem.

Na samym końcu przypomnę Wam tylko, że wszelkie nieodebrane SMSy są widoczne tak jak już wspomniałem na pasku powiadomień ale również na ikonie wiadomości i na ekranie blokady.

SMS widoczny na ikonie wiadomości / fot: gsmManiaK.pl

SMS na ekranie blokady / fot: gsmManiaK.pl

Myślę, że podstawowe funkcje poruszyłem i przedstawiłem Wam najważniejsze zasady dotyczące MMS, które są w Androidzie po prostu niedopracowane. Zapraszamy Was bardzo serdecznie do zadawania pytań. Jeśli macie jakieś wątpliwości to postaramy się je rozwiać. Często dopytujecie co będzie w kolejnych częściach. Cykl jest dla Was więc Wy macie wpływ na to co się pojawi. W następnych epizodach planujemy poruszyć temat samej genezy telefonu komórkowego czyli telefonowania/typów połączeń oraz zagadnień związanych z baterią bo te mogą być wielką zagadką w przygodzie z Androidem. Czekamy na Wasze sugestie i do zobaczenia w kolejnej części.