Premiera Samsunga Galaxy S IV nastąpi już dziś w nocy, ale wiadomo o nim wszystko już teraz. Mamy pełne zdjęcia i specyfikację, do których dołącza „prezentacja” nowych funkcji – Floating Touch czy SmartPause. Filmy pojawiły się na YouTube za sprawą chińskiej strony mobile.it168.com, a za ich popularyzację odpowiada GSMArena. I my.
Jak powszechnie wiadomo, Floating Touch służy do obsługi ekranu bez jego dotykania. W pewien sposób tryb ten jest obecny w Galaxy Note II, jednak tutaj nie będzie trzeba używać piórka. Telefon sam wykryje, gdzie znajduje się w Twój palec, i podejmie odpowiednią reakcją.
SmartPause z kolei to nowa funkcja w odtwarzaczu filmów. Wideo zostanie zatrzymane, jeśli skierujesz wzrok w inną stronę, jeśli odwrócisz oczy od wyświetlacza. Przednia kamera kontroluje ruch źrenic i wznawia film, gdy znów skupisz na nim swoją uwagę.
Ostatni plik pokazuje, jak działa domyślna przeglądarka internetowa w nowym smartfonie.
Samsung Galaxy S IV ma oferować 4,99-calowy wyświetlacz wykonany w technologii AMOLED i działać pod kontrolą systemu Android 4.2 Jelly Bean dostępnego na rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Moc obliczeniową oraz wydajną pracę zapewni rzekomo Exynos 5 OCTA (Exynos 5410) o częstotliwości taktowania 1.8 GHz, wspomagany przez dwugigabajtową pamięć operacyjną RAM. Za grafikę odpowiedzialny będzie z kolei trzyrdzeniowy układ PowerVR SGX 544MP3. Na dane oraz multimedia zarezerwowano 16 GB wewnętrznej pamięci.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Sieć Play wprowadziła nową promocję Black Week. Tym razem nie dotyczy ona telefonów komórkowych czy…
Wszystko wskazuje na to, że OnePlus 15 nie jest tak doskonały, jak się spodziewano, a…
Amazfit wprowadza nową, mniejszą wersję modelu Amazfit T-Rex 3 Pro. Zmniejszyła się średnica ekranu względem…
Samsung Galaxy S25 Edge to bezapelacyjna ciekawostka producenta z bieżącego roku. Podczas premiery flagowiec kosztował…
Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest to polska hybryda przygodówki i RPG, osadzona…
Aż 6 lat prawdziwego spokoju w zamian za 1200 złotych? To, a nawet znacznie więcej…